» Blog » Brak planu to też dobry plan
16-11-2010 22:27

Brak planu to też dobry plan

W działach: RPG-owo, Karnawał Erpegowy | Odsłony: 39

Brak planu to też dobry plan
Scenariusz. Czasem takie coś tworzę. Biorę wtedy kartkę i smaruję po niej, rysując mapkę miejsca akcji, krótko opisując najważniejsze postacie, pochowane w skrzyniach rzeczy oraz ciekawostki. Wszystko pojedynczymi zdaniami, od myślników czy innych kropek, rozsiane po całej stronie. Ktoś inny na to spojrzy i nie zorientuje się, co w trawie piszczy.

Lubię taki sposób pisania. Mając wszystko upakowane na małej powierzchni czuję, że wszystko jest pod kontrolą, że w razie braków zaraz zrobię dopisek i w czasie sesji ogarnę, że ten enpec, spotkany w chatce X na mapce z góry ma krótki opis po prawej a ekwipunek zaraz poniżej. Zarazem nie wchodzę za bardzo w szczegóły, wyznając zasadę, że najważniejsze trzeba mieć pod ręką a resztę dorzuci wyobraźnia. Po co opisywać cały strój jegomościa spotkanego po drodze, jeśli po jednej rozmowie gracze nigdy go już nie spotkają?

Moja subiektywnie najlepsza sesja s-f w klimatach StarcraftaRPG [1] była rozpisana na kawałku jednej strony A4 i obejmowała uproszczoną mapkę stacji kosmicznej oraz kilka przykładowych zagrożeń, jakie w niej siedzą. W czasie gry przydało się tylko to pierwsze, resztę tworzyłem niejako na bieżąco. Wtedy też powstał patent ze spowalnianiem rozwoju zerga w ludzkim ciele poprzez szprycowanie się narkotykami. Czy wpadłbym na to wcześniej? Zapewne. Ale przez improwizację wyszło fajniej.

Nie mam zazwyczaj planu. Wiem, że gracze są w miejscu Y i jeśli zechcą, to pójdą w dowolnym kierunku, czy mi się to podoba czy nie. Pod tym kątem się przygotowuję. Nie lubię prowadzenia ludzi za rączkę albo sztywnych historii, gdzie złego lorda się zabija i księżniczkę uwalnia. A jeśli gracze szukają nowego szefa? Może lubią Rabować, Palić i Gwałcić? Może w ogóle nie pojadą do jego Czarnego Zamku na Czarnej Skale(TM), tylko ruszą nad rzekę łowić ryby? Proszę bardzo, nie zabraniam im tego. Dzięki temu nawet rysując lochy staram się zbudować kilka korytarzy prowadzących do legowiska smoka. Co by było ciekawiej.

Nie lubię sztywnych scenariuszy, nie lubię też ścisłego trzymania się raz stworzonego planu. Kiedyś dawno temu, w czasie czytania historii Boby Fetta w świętej pamięci Secret Service autor przyznał, że legendarny łowca nagród na prowadzonej przez niego sesji został prawie zabity i tylko przebłaganie graczy pozwoliło mu przetrwać. Prawdopodobnie spróbowałbym podobnych sztuczek, gdyby ta postać była istotna dla dalszego przebiegu historii a jej ubicie rzuciłoby do kosza godziny mojej pracy. Bo i jaki sens pisać scenariusz, jeśli jedna decyzja grupy 3/4 pomysłów przekreśla?

Z drugiej strony czeka mnie teraz wielka sesja. Prowadzona przez Internet ale zawsze. Oblężenie miasta, z graczami po obu stronach konfliktu, ze specjalnie przygotowanymi na ten cel zasadami. Ilość materiałów (spis uczestników, reguły, listy oddziałów, ramowy plan wydarzeń, luźne pomysły etc) jest duża, ale sama sesja może skończyć się rozmaicie. Więc zarazem mam plan i go nie mam, bo czy założenie: "Jedni atakują a inni się bronią a kto wygra, ten wygra" to jakiś wielki plan? Żaden. Nie zdziwię się, jeśli obrońcy wyrżną atakujących do cna bądź miasto zostanie spalone do gołej ziemi. Wynik sesji, jaki by nie był, jest dobrą podstawą do kolejnej i następnych i to w zupełności mi wystarcza.

Nie warto pisać scenariuszy. A dokładniej - nie warto pisać sztywnych scenariuszy wraz z listą czekpointów i ustalonym planem wydarzeń, rozpiską enpeców na siedem stron oraz zawartością każdej szafki i skrzyneczki. Lepiej stworzyć luźny i łatwy do modyfikowania szablon a potem uzupełniać go na bieżąco. Oczywiście wymaga to pewnych zdolności do improwizowania, a nie każdy potrafi z miejsca wymyślić co się stanie, jeśli drużyna pozwoli rannemu smokowi odlecieć do sanatorium w sąsiednim królestwie. Z drugiej strony nie przewidzi się wszystkich akcji graczy i nie przygotuje na nie. Bo i po co?

[1] Który od dnia, kiedy Creaven obiecał dalsze nad nim prace mógłby zostać skończony ze trzy razy.

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.