Brain College: Aquatica. Podwodne Miasto
Gry z serii Brain College stoją w opozycji do brutalnych produkcji, w których wyrywanie głowy z kręgosłupem, odcinanie kończyn, czy faszerowania przeciwnika tonami ołowiu jest na porządku dziennym. Ich adresatami są przede wszystkim młodsi odbiorcy, a samą rozgrywkę nastawiono na rozwijanie umysłu. Z założenia mają być ładne, łatwe w odbiorze i nieszczególnie trudne. Aquatica: Podwodne miasto, przedstawicielka tej serii, to gra z gatunku match 3, czyli puzzli w których musimy ustawić 3 takie same elementy w poziomie lub pionie, aby pozbyć się ich z planszy. Granie skupione wyłącznie na tym może wydawać się nudne, dlatego też twórcy stworzyli hybrydę łącząc wyżej wymieniony gatunek ze strategią.
Protagonistą jest chłopak o imieniu John, o którym wiemy mniej więcej tyle, co miejscowi amatorzy tanich trunków na temat kultury i sztuki. Wypływa on łódką w słoneczny poranek, aby beztrosko ponurkować. Podczas swojej podwodnej wędrówki napotyka dziwną istotę będącą połączeniem ryby głębinowej z mistrzem klasztoru Shaolin. Daje mu ona umiejętność rozmawiania w jej języku oraz oddychania pod wodą. Stworzenie będące przedstawicielem rasy Wąchaczy prosi o odbudowanie Podwodnego Miasta. Nasz bohater oczywiście się zgadza – zaskoczeni?
Żeby doprowadzić podwodną cywilizacje do świetności musimy wznosić kolejne budowle. Zaczynamy od Ratusza. Niestety do kolejnych konstrukcji będą potrzebne surowce. Wyżej wymieniony budynek zapewnia siłę roboczą dzięki której wybudujemy Kamieniołom produkujący oczywiście kamienie, a Gospodarstwo i Szpital zapewnią pożywienie, bez którego dalsze budowanie nie jest możliwe – i tak dalej. Konkretny materiał otrzymamy zwyczajnie klikając na odpowiedni budynek i rozwiązując układankę – planszę o wymiarach 6x9 kwadratów. Każdy element oznaczony jest charakterystycznym symbolem, np. perłą, krabem, czy młotkiem. Ustawiając 3 takie same w pionie lub poziomie "czyścimy" obszar, pod którym się znajdowały. Aby ukończyć konkretną planszę, musimy powtarzać wielokrotnie tę czynność przed upływem wyznaczonego czasu. Każdorazowe zaliczenie poziomu zasila nasz skarbiec odpowiednim surowcem: na przykład rozwiązując układankę w Kamieniołomach dostajemy kamienie, w Ratuszu siłę roboczą, i tak dalej. Twórcy urozmaicili rozgrywkę zaklęciami możliwymi do uzyskania po efektywnym usuwaniu elementów, napełniając specjalny pasek w lewym górnym rogu. Jest nim, między innymi młotek czyszczący wybrany fragment planszy, dynamit (który po wypaleniu lontu eksploduje – pod wodą!) usuwający wszystko w jego zasięgu, oraz Zaklęcie Braterstwa (sic!) niszczące całe linie.
Gra próbuje dodatkowo zaciekawić gracza elementami strategicznymi, takimi jak wymiana surowców za zaklęcia, odpowiednia kolejność rozwiązywanych łamigłówek w celu zachowania balansu wśród swoich zapasów. Niestety, te wszystkie urozmaicenia nie ratują nudnej i do bólu przewidywalnej rozgrywki. Ciągle rozwiązujemy łamigłówki, kupujemy zaklęcia i wznosimy kolejne budynki. Już po kilku partiach uczucie znużenia było tak silne, że gdybym nie wyłączył natychmiastowo Podwodnego Miasta, zasnąłbym przed ekranem komputera. Wiele gier ciekawą fabułą ratuje nudną rozgrywkę. Nie sądzę, by opowieść o bezpłciowym nurku ratującym tyłki rybom z wodogłowiem zaskoczyła mnie nieoczekiwanym zwrotem akcji, czy epicką końcówką.
Tytuły robione z myślą o najmłodszych powinny być przede wszystkim ładne. Graficy z Camel 101 nie wykazali się kunsztem Erica Chahiego, jednak owoc ich pracy przedstawia się schludnie. Koncepcja produkcji przypomina kreskówkę, postacie wyglądają sympatycznie i mogą przyciągnąć dzieci do monitora. Animacje zaklęć powinny być nieco efektowniejsze, lecz niskie wymagania sprzętowe usprawiedliwiają ten mankament.
Udźwiękowienie gry stanowi jej największą wadę. Zaimplementowane jest w niej kilka prostych utworów, gdzie każdy z nich zapętlony jest po jakichś 30 sekundach. Słuchanie tej kakofonii doprowadziłoby mnie do szaleństwa, gdybym nie włączył muzyki ze swojej prywatnej biblioteczki.
Aquatica: Podwodne Miasto to idealna rzecz dla rodziców, którzy chcieliby w krótkim czasie uśpić swoje niesforne pociechy. Nużąca rozgrywka, polegająca głównie na układaniu 3 elementów w poziomie lub pionie, to czynność nudna i usypiająca. Dołóżmy do tego beznadziejną fabułę, nijakiego głównego bohatera, doprowadzają do bólu głowy ścieżkę dźwiękową i mamy idealny przepis na to, jak gry nie powinno się robić. Na rynku jest mnóstwo logicznych produkcji typu match 3, które są o wiele lepiej zrealizowane, a i niektóre darmowe produkcje we flashu potrafią wciągnąć na dłużej. Kupienie tej produkcji to wyrzucenie kilkudziesięciu złotych w błoto.
Plusy:
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Rada #1 – nigdy nie nurkuj w podejrzane miejsca
Protagonistą jest chłopak o imieniu John, o którym wiemy mniej więcej tyle, co miejscowi amatorzy tanich trunków na temat kultury i sztuki. Wypływa on łódką w słoneczny poranek, aby beztrosko ponurkować. Podczas swojej podwodnej wędrówki napotyka dziwną istotę będącą połączeniem ryby głębinowej z mistrzem klasztoru Shaolin. Daje mu ona umiejętność rozmawiania w jej języku oraz oddychania pod wodą. Stworzenie będące przedstawicielem rasy Wąchaczy prosi o odbudowanie Podwodnego Miasta. Nasz bohater oczywiście się zgadza – zaskoczeni?
Rada #2 – jeżeli zamierzasz zostać górnikiem, będziesz rozwiązywał puzzle do emerytury
Żeby doprowadzić podwodną cywilizacje do świetności musimy wznosić kolejne budowle. Zaczynamy od Ratusza. Niestety do kolejnych konstrukcji będą potrzebne surowce. Wyżej wymieniony budynek zapewnia siłę roboczą dzięki której wybudujemy Kamieniołom produkujący oczywiście kamienie, a Gospodarstwo i Szpital zapewnią pożywienie, bez którego dalsze budowanie nie jest możliwe – i tak dalej. Konkretny materiał otrzymamy zwyczajnie klikając na odpowiedni budynek i rozwiązując układankę – planszę o wymiarach 6x9 kwadratów. Każdy element oznaczony jest charakterystycznym symbolem, np. perłą, krabem, czy młotkiem. Ustawiając 3 takie same w pionie lub poziomie "czyścimy" obszar, pod którym się znajdowały. Aby ukończyć konkretną planszę, musimy powtarzać wielokrotnie tę czynność przed upływem wyznaczonego czasu. Każdorazowe zaliczenie poziomu zasila nasz skarbiec odpowiednim surowcem: na przykład rozwiązując układankę w Kamieniołomach dostajemy kamienie, w Ratuszu siłę roboczą, i tak dalej. Twórcy urozmaicili rozgrywkę zaklęciami możliwymi do uzyskania po efektywnym usuwaniu elementów, napełniając specjalny pasek w lewym górnym rogu. Jest nim, między innymi młotek czyszczący wybrany fragment planszy, dynamit (który po wypaleniu lontu eksploduje – pod wodą!) usuwający wszystko w jego zasięgu, oraz Zaklęcie Braterstwa (sic!) niszczące całe linie.
Gra próbuje dodatkowo zaciekawić gracza elementami strategicznymi, takimi jak wymiana surowców za zaklęcia, odpowiednia kolejność rozwiązywanych łamigłówek w celu zachowania balansu wśród swoich zapasów. Niestety, te wszystkie urozmaicenia nie ratują nudnej i do bólu przewidywalnej rozgrywki. Ciągle rozwiązujemy łamigłówki, kupujemy zaklęcia i wznosimy kolejne budynki. Już po kilku partiach uczucie znużenia było tak silne, że gdybym nie wyłączył natychmiastowo Podwodnego Miasta, zasnąłbym przed ekranem komputera. Wiele gier ciekawą fabułą ratuje nudną rozgrywkę. Nie sądzę, by opowieść o bezpłciowym nurku ratującym tyłki rybom z wodogłowiem zaskoczyła mnie nieoczekiwanym zwrotem akcji, czy epicką końcówką.
Rada #3 – wyłącz muzykę, jeśli nie chcesz skończyć w kaftanie
Tytuły robione z myślą o najmłodszych powinny być przede wszystkim ładne. Graficy z Camel 101 nie wykazali się kunsztem Erica Chahiego, jednak owoc ich pracy przedstawia się schludnie. Koncepcja produkcji przypomina kreskówkę, postacie wyglądają sympatycznie i mogą przyciągnąć dzieci do monitora. Animacje zaklęć powinny być nieco efektowniejsze, lecz niskie wymagania sprzętowe usprawiedliwiają ten mankament.
Udźwiękowienie gry stanowi jej największą wadę. Zaimplementowane jest w niej kilka prostych utworów, gdzie każdy z nich zapętlony jest po jakichś 30 sekundach. Słuchanie tej kakofonii doprowadziłoby mnie do szaleństwa, gdybym nie włączył muzyki ze swojej prywatnej biblioteczki.
Rada #4 – odpuść sobie tę grę
Aquatica: Podwodne Miasto to idealna rzecz dla rodziców, którzy chcieliby w krótkim czasie uśpić swoje niesforne pociechy. Nużąca rozgrywka, polegająca głównie na układaniu 3 elementów w poziomie lub pionie, to czynność nudna i usypiająca. Dołóżmy do tego beznadziejną fabułę, nijakiego głównego bohatera, doprowadzają do bólu głowy ścieżkę dźwiękową i mamy idealny przepis na to, jak gry nie powinno się robić. Na rynku jest mnóstwo logicznych produkcji typu match 3, które są o wiele lepiej zrealizowane, a i niektóre darmowe produkcje we flashu potrafią wciągnąć na dłużej. Kupienie tej produkcji to wyrzucenie kilkudziesięciu złotych w błoto.
Plusy:
- przyzwoita, kreskówkowa oprawa graficzna
- usypiająca rozgrywka
- tragiczna fabuła, właściwie jej brak
- muzyka na poziomie pierwszych dzwonków na komórki
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Brain College: Aquatica. Podwodne Miasto
Seria wydawnicza: Brain College
Wydawca: City Interactive
Dystrybutor polski: City Interactive
Data premiery (świat): 2010
Data premiery (Polska): 2010
Wymagania sprzętowe: procesor 1,5 GHz, 256 MB RAM, karta graficzna i dźwiękowa zgodne z DirectX 8.0, 56 MB wolnego miejsca na dysku, Windows XP / Vista
Nośnik: 1xCD
Strona WWW: www.city-interactive.com/index.php?...
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: ~25 zł
Seria wydawnicza: Brain College
Wydawca: City Interactive
Dystrybutor polski: City Interactive
Data premiery (świat): 2010
Data premiery (Polska): 2010
Wymagania sprzętowe: procesor 1,5 GHz, 256 MB RAM, karta graficzna i dźwiękowa zgodne z DirectX 8.0, 56 MB wolnego miejsca na dysku, Windows XP / Vista
Nośnik: 1xCD
Strona WWW: www.city-interactive.com/index.php?...
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: ~25 zł