» Recenzje » Botanicula

Botanicula

Botanicula
Można wymienić niejeden tytuł potwierdzający tezę, że na stworzenie zajmującej gry nie potrzeba milionowego budżetu. Doskonałymi przykładami są Machinarium czy Samorost, o których zapewne każdy gracz przynajmniej słyszał. Obie gry zostały stworzone przez Amanita Design i do dziś cieszą się popularnością. W kwietniu odbyła się premiera kolejnego tytułu czeskiego studia. Botanicula jest typowym point&clickiem, ale zarazem całkowicie odmiennym. Łączy wiele cech wymienionych tytułów, a jednocześnie tchnie świeżość w cały gatunek.


Pięciu wspaniałych

Kiedyś drzewa zrodziły się z gwiazd i dały schronienie tysiącom form życia. Było miło, radośnie i spokojnie. Jednak sielanka została przerwana. Pojawiły się złe istoty, które zapragnęły rosnąć w siłę kosztem innych. Drzewa chorowały, a mieszkańcy musieli uciekać przed pasożytami i szukać nowego miejsca do życia. W takiej sytuacji pięciu bohaterów udaje się w pełną przeszkód podróż z misją ocalenia ostatniego nasionka z ich umierającego domu. Botanicula odkrywa przed graczem ich historię. Opowieść nie jest specjalnie skomplikowana, ale mimo to ciężko oderwać się od komputera.

Pięciu protagonistów tworzy nierozłączną grupę, która wspólnie radzi sobie z wszelkimi przeszkodami. Każdy jest wyjątkowy i posiada unikalne umiejętności, dzięki czemu z opresji wychodzą cało. Są sympatyczni i momentami wręcz rozczulający. Na drodze spotykają nie tylko przeciwników, ale także wielu przyjaciół, którzy na swój sposób pomagają im w osiągnięciu celu. Choć początkowo zadaniem gracza jest jedynie sprawdzanie, które elementy są interaktywne i odkrywanie różnych ukrytych przez autorów ciekawostek, to z czasem poziom trudności rośnie i coraz częściej trafiają się zagadki i elementy logiczne. Na niektórych można nawet na chwilę utknąć. Poziom trudności jest tak dopasowany, by łamigłówki dla wszystkich były chwilą wysilenia szarych komórek, ale zarazem nie frustrowały.


Krótko, ale oryginalnie

Botanicula nie ma tak ciężkiego i przytłaczającego klimatu jak Machinarium, jednak potrafi wzbudzić niepokój. Nastrój zmienia się płynnie w trakcie gry. Z radosnych, nieco beztroskich scen, na które pada jedynie delikatny cień zagrożenia, przechodzimy do ujęć mrocznych i pełnych strachu. Mowa stworzonek jest niezrozumiała, jednak nie przeszkadza to w odbiorze gry. Wszystko jest jasno wytłumaczone krótkimi animacjami.

W ramach dodatkowego wyzwania autorzy zamieścili w grze 123 karty. Można je zdobyć, klikając różne żyjątka lub przedmioty i oglądając krótkie scenki. Nie służy to absolutnie niczemu. Daje jedynie okazję do zdobycia oryginalnej talii i obejrzenia kilku bonusów na zakończenie. Poza tym zachęca gracza do poszukiwań i zagłębienia się w kolorowy mikrokosmos. Grę można przejść w 2,5-3 godziny, przeklikując się przez kolejne lokacje i pokonując rozmaite wyzwania. Chęć skompletowania całej talii pozwala nieco wydłużyć zabawę i motywuje do dokładnego przepatrywania każdego miejsca.

Narzekać można trochę na sterowanie. Zdarza się, że ruchy myszk ą muszą być naprawdę precyzyjne, by coś chwycić czy przenieść. Sprawia to niewielką trudność w przejściu niektórych etapów czy minigier, ale nie jest strasznym problemem.


Sztuka tworzenia

Oprawa audiowizualna to istne arcydzieło. Botanicula pokazuje, że nawet w 2012 roku nie potrzeba najnowszych rozwiązań technologicznych, aby gra urzekała pięknem. Grafika jest prosta, dwuwymiarowa, a mimo to potrafi zaprzeć dech w piersi. Czesi stworzyli niesamowity mikrokosmos z bogatą fauną i florą. Trudno nie polubić drzewnych istot. Mapa lokacji jest dostępna w formie oglądanego pod światło liścia, a interfejs ograniczono do minimum. Jest potrzebny jedynie do zapisania gry czy wyjścia z niej, a od czasu do czasu użycia znalezionego przedmiotu. Pozwala to skupić się całkowicie na tym, co dzieje się na ekranie. A w Botaniculi dzieje się stale i bardzo dużo.

Za warstwę dźwiękową gry odpowiada czeski zespół DVA, znany z tworzenia akustyczno-elektronicznej muzyki (tzw. freakfolk). Trzeba przyznać, że udźwiękowienie w niczym nie ustępuje grafice. Część dźwięków brzmi jak nagrania ludzkich wygłupów. Melodie w tle są wyraźnie słyszalne i świetnie pasują do wydarzeń na ekranie. W ogóle nie brzmią naturalnie, co świetnie wpasowuje się w lekko absurdalny klimat gry.


Yu-hu!

Piękna, kolorowa grafika, wspaniała muzyka, brak przemocy i sympatyczne postaci sprawiają, że tytuł jest idealny dla każdego – młodszego czy starszego, kobiety czy mężczyzny. Gra nie jest droga, a jej przejście nie zajmuje wiele czasu, zaś wspaniały świat stworzony przez Amanita Design jest warty tych paru złotych i kilku godzin. Polecam grę każdemu graczowi, zarówno zaawansowanemu, jak i początkującemu. Myślę, że na zagraniu w Botaniculę szczególnie mogłyby skorzystać osoby, które za grami nie przepadają lub ich nie znają. Być może takie wyjątkowe dzieło skłoniłoby ich do sięgnięcia po inne tytuły. Nie potraficie namówić kogoś, by choć spróbował zagrać w cokolwiek? Kupcie mu Botaniculę.

Plusy:
  • piękna grafika i wspaniałe udźwiękowienie
  • lekki, momentami absurdalny klimat
  • dobrze dopasowany poziom trudności
  • ciekawy koncept świata i przemili bohaterowie
  • spora różnorodność zagadek
Minusy:
  • trochę krótka
  • momentami toporne sterowanie


Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


8.5
Ocena recenzenta
8.62
Ocena użytkowników
Średnia z 4 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Botanicula
Producent: Amanita Design
Wydawca: Amanita Design
Dystrybutor polski: CD Projekt
Data premiery (świat): 19 kwietnia 2012
Data premiery (Polska): 27 kwietnia 2012
Wymagania sprzętowe: Core 2 Duo 1,8 GHz, 1 GB RAM (2 GB RAM dla Vista/7), karta grafiki 256 MB (GeForce 7900 GTX lub lepsza), 2 GB wolnego miejsca na dysku, Windows XP/Vista/7
Strona WWW: amanita-design.net/games/botanicula...
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 39,99 zł
Tagi: Botanicula

Komentarze


Marigold
   
Ocena:
+1
Dzisiaj czytałam na interii artykuł, w którym napisano, że to gra, w którą może zagrać nawet dziadek ;)
13-05-2012 23:01
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Potwierdzam, bardzo sympatyczna produkcja ...dziadek może zagrać we wszystkie gry ...pytanie tylko jak sobie radzi z obsługą myszki.
14-05-2012 06:51
Telchar
   
Ocena:
0
Skończyłem dzisiaj - wypas giera. Miałem odrobinę skojarzeń z Neverhoodem :)
14-05-2012 21:59
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Więcej recenzji tej pani!
A w samą grę zagram jak dobra Tylda :P
16-05-2012 12:09

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.