» World of Warcraft TCG » Artykuły » Blockowe wieści

Blockowe wieści

Blockowe wieści
Dokładnie tydzień temu zakończył się kolejny Darkmoon Faire, który tym razem odwiedził Indianapolis. Relacja z tej imprezy, którą można przeczytać tutaj, jest bardzo obszerna. Autorzy postanowili opisać również to, co dzieje się na pobocznych turniejach takich jak iTournament czy Hero Challenge, które również odbyły się w trakcie tego DMFa.

Zazwyczaj są to wydarzenia, których uwaga nie skupia zbyt mocno większości graczy. To na co zazwyczaj zwracają uwagę, to rywalizacja o tytuł mistrza Darkmoon Faire, który jest głównym turniejem w trakcie każdego turnieju rangi DMF. Wyjątkowo tym razem opis kilku pobocznych turniejów mógł bardziej zainteresować czytelników z całego świata. Dlaczego?

Po pierwsze, o najwyższy tytuł w DMF Indianapolis gracze rywalizowali w formacie Core, który zawiera w sobie jeszcze Worldbreaker Block. Już wkrótce z wyjściem kolejnego dodatku z nowego Blocku, z Core'a ten dodatek odpadnie. Powoli coraz więcej graczy przygotowuje się więc na przybycie War of the Ancients.

Po drugie, zbliżają się Nationalsy, które zostały zaplanowane na wrzesień. Do nich zaliczają się również Mistrzostwa Polski, które odbędą się w Warszawie. Nationalsy i State Championships odbędą się w wielu regionach świata i mimo niewielkich nagród, z pewnością duża grupa fanów WoW TCG zamierza pojawić się na jednym z tych turniejów, które będą rozgrywane w formacie Block. Główny turniej w DMF Indianapolis, rozgrywany w Core, nie mógł zatem dać zbyt wiele graczom przygotowującym się na Nationalsy. To, co jednak mogło się przydać, to poboczne turnieje, które zostały rozegrane w Blocku.

Autorzy z pewnością brali to pod uwagę i włączyli opis blockowych turniejów do całej relacji z DMF Indianapolis. Łącznie opisali dwa takie turnieje. Relacje te składają się z opisu kilku pojedynków, wywiadów z graczami i, co najważniejsze, spisów blockowych talii z top8 z Block Championship i Hero Challenge. Łącznie pokazano 16 spisów talii, które osiągnęły najlepsze rezultaty. Nie są one odbiciem całego metagame, który występował w Indianapolis, nie wiadomo, która talia tak naprawdę była najpopularniejszym wyborem w trakcie tych pobocznych turniejów. Jednak same spisy talii z top8 mogą pomóc w odkryciu kilku tajemnic dotyczących przyszłego metagame na Nationalsach.

Na początek warto przeanalizować jaki był rozkład sił między poszczególnymi klasami, frakcjami oraz archetypami budowy talii. W ten sposób będzie można zawęzić pole o karty i archetypy, które statystycznie są najpopularniejsze wśród graczy grających w Blocku Aftermath.

Rozkład sił między 16 taliami z Indianapolis wyglądał następująco:






Po przejrzeniu informacji z tabel warto wynieść z nich kilka wniosków. Analizując rozkład klas nie widać zbyt wielu niespodzianek. Klasy takie jak Hunter, Mage i Warlock już od dłuższego czasu są popularnym wyborem wśród graczy. Brak kart z Worldbreakera nie zmienił faktu, że klasy te nadal będą dominującą siłą. Wiekszość mocnych kart dla tych klas i tak znajduje się w Blocku Aftermath. Jedyną niespodzianką może się wydawać liczna reprezentacja Warriora, jednak łatwo można sobie uświadomić, że tak naprawdę te warriorowe talie nie maja zbyt wiele wspólnego z tą klasą (do tej sprawy wrócę jednak w dalszej części). Jak się okazuje, Paladin na Grand Crusaderze również nadal jest grywalną opcją. W Aftermath istnieje wiele silnych ally'ów o koszcie 1 lub 2 i to pcha graczy do składania talii na nim opartych.


Tak jak w przypadku klas trudno jest wskazać w Blocku dominację jednej strony, to już w przypadku frakcji występuje o wiele większa nierównowaga. Jeden reprezentant Alliance w dwóch top 8 nie jest dobrą wiadomością dla wszystkich fanów tej frakcji, z drugiej strony jednak trudno jest znaleźć powody, dla których warto jest wybrać niebieską frakcję. Już w Core można było zobaczyć, ze Alliance cierpi na niedobór sił. Jeśli wykluczymy combo Viewless Wings i Leader of the Pack, które było głównym powodem licznej reprezentacji w Core Alliance'a, to możemy zauważyć, że reszta niebieskich kart nie wygląda już tak zachęcająco w porównaniu z tym, co ma do zaoferowania czerwona strona. Jednak dopiero Block pokazał jak bardzo Alliance był uzależniony od Leader of the Pack. Brak jednej karty wysłał całą frakcję na trzeci plan. W Aftermath gwiazdami są karty horde'owe i monsterowe.


Ostatnia tabela wydaje się być najbardziej wartościowa. Dokonując tego podziału uznałem, że dwie magowe talie z przeważająca liczbą kart ability to talie kontrolne. Można się z tym wyborem nie zgodzić, ale sam uznałem, że w większości przypadków, grając tymi magowymi taliami, gracz będzie musiał przyjąć na początku defensywną postawę, tak, by móc przetrwać do siódmej lub ósmej tury, gdzie takie karty jak Mazu'kon czy Daedak the Graveborne są bardzo efektywne. Tylko Mage'a Joe Demestrio'a uznałem za talię mid-range, która posiada o wiele więcej kart pozwalających na ofensywną grę.

Nawet jeśli uzna się resztę magów za talie mid-range nie zmieni to jednego faktu - Blockowy metagame w Indianapolis był bardzo agresywny. Gracze postanowili grać taliami, które umożliwią osiągnięcie błyskawicznego zwycięstwa. Granica między taliami aggro a mid-range jest bardzo cienka. Oba archetypy w Blocku są tak złożone, by grając nimi można było wywierać nacisk na przeciwnika już od pierwszej tury. Jedyną różnicą miedzy tymi dwoma archetypami jest to, że blockowe talie mid-range posiadają mocniejszy zestaw kart ally o koszcie 4 i 5. Dzięki temu nawet jeśli nie uda się pokonać przeciwnika na początku gry, dalej istnieje możliwość wygranej dzięki tym droższym ally'om.


Istnieje jeszcze jeden fakt, na który warto zwrócić uwagę. Otóż kilka monsterowych talii oparto na rasie Murloców i kartach, które bardzo dobrze z nimi współdziałają. Odpadnięcie Worldbreakera spowodowało istny renesans dla talii opartych na tych człekokształtnych rybach. Szczególnie brak Boomera pozwolił Murlocom wyjść na światło dzienne. Boomer samodzielnie był w stanie powstrzymać całą nawałnice tych stworów, bez niego jednak już nie jest tak prosto powstrzymać tę armię.

Murloci są przyczyną obecności Warriora w top8 Block Championship i Hero Challenge w Indianapolis. Flip Rawrbrgle idealnie pasuje do archetypu, w którym gracz skupia się na zagrywaniu jak największej liczby Murloc Coastrunnerów. Sam fakt, że ten bohater jest Warriorem nie ma często znaczenia. Gracze wybierają go ze względu na pasujący do Murloców flip, a nie dla możliwości, które oferuje ta klasa.

Turnieje w Indianapolis pokazały, że nie ma czegoś takiego jak jedna murlocowa talia. Do tych stworów można w Blocku podejść na kilka różnych sposobów. Jedni gracze wybrali opcję efektywnego zagrywania Unleash the Swarm, inni zdecydowali się na połączenie armii Murloców z Grand Crusaderem. Wybór danej drogi zależy już od własnych preferencji danego gracza.

Jedną z ważniejszych zalet talii opartych na Murlocach jest stosunkowo niski koszt złożenia takiej talii. Murloci nie potrzebują towarzystwa [wow[Edwin Van Cleef[/wow]a czy Mazu'kona. Najlepiej czują się wśród swoich. Większość kart w tego rodzaju talii to commony i uncommony, które kosztują zazwyczaj od 50 gr do 1.5 złotego. Takie niskie ceny z pewnością zachęcają dużą liczbę graczy do gry Murlocami, dlatego należy brać pod uwagę, że mogą one być jedną z liczniejszych grup w trakcie Mistrzostw Polski. Nie często przecież ma się okazje na pokonanie na większym turnieju gracza z najpotężniejszymi kartami z Aftermath, samemu mając same Murloc Coastrunnery i innych rybich rekrutów.

Nie można jednak zapominać, ze talie oparte na Murlocach są taliami aggro i w praktyce niemożliwe jest, by móc to zmienić. Jeśli wybierzemy Murloci, jesteśmy już zmuszeni do złożenia talii agresywnej, rushowej. Obrona i przetrwanie do późniejszych tur nie wchodzi w rachubę. To powoduje, ze pewni przeciwnicy, którzy zdecydują się na grę innym typem talii, mogą łatwo przygotować się do walki z takim wrogiem. Kluczem do zneutralizowania Murloców jest jak największa liczba kart, które zadają obrażenia po wszystkich postaciach przeciwnika. Takich kart jest sporo i są one już teraz bardzo grywalne. Z pewnością należy obawiać się przede wszystkich Mage'a, który posiada cały arsenał umiejętności niszczących armie ally'ów. Oczywiście, takie ally'e jak Gutfin w pewnym stopniu pomogą przetrwać niszczycielski efekt Bottled Spite, ale nadal jest to forma obrony bardzo podatna na ataki przeciwnika. Talie aggro, do których zaliczają się Murloci, to kij o dwóch końcach - mogą nam dać bardzo szybkie zwycięstwo, ale mogą też bardzo często nas zawieść i być przyczyną haniebnej porażki.


Wyniki z Indianapolis są wartościową bazą informacji dla graczy przygotowujących się do wrześnowych Nationalsów. Z pewnością wiele wyniesionych wniosków z tego amerykańskiego DMF'a można uznać za uniwersalne dla całego Blocku Aftermath - słabość Alliance, wzrost znaczenia monsterów i popularność takich klas jak Mage już od dawna były tematami, o których wiele się mówiło. Mówi się również, że amerykańscy gracze znani są z tego, że lubią agresywne talie i to między innymi może być powodem dlaczego tyle szybkich talii pojawiło się w Indianapolis. W Europie istnieje możliwość, że talie będą bardziej skupione na kontroli i obronie. Wyniki z ostatniego DMFu są jednak zbyt klarowne, by móc zupełnie wykluczyć agresywne rozwiązania budowy decku. Nadal istnieje znacząca liczba kart, które idealnie pasują do rushowych strategii. Gdyby dodać do tego fakt, że w dużej mierze talie te składają się z tanich Murloców i nagle pojawia się wiele powodów do tego, by spodziewać się masy aggro talii. Czy metagame na Mistrzostwach Polski będzie wyglądać podobnie do tego jak wygląda to w przypadku danych z turniejów Block w Indianapolis? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.