» Recenzje » Błazen - Christopher Moore

Błazen - Christopher Moore


wersja do druku

Lear na wesoło

Redakcja: Michał 'M.S.' Smętek

Błazen - Christopher Moore
W 1605 (prawdopodobnie) roku William Shakespeare "popełnił" dramat, który wkrótce zaczął być znany jako Król Lear – jedna z najznakomitszych sztuk autora, którego nazwisko zna praktycznie każde dziecko. Studenci wiążący swoją przyszłość z literaturą (zwłaszcza tą angielską) znają rzeczony utwór na przestrzał i pod każdym kątem, a każdy z nich powie, że jest to dzieło w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie ma się więc co dziwić, że na warsztat wziął je ktoś, kto rozprawił się już z czymś znacznie bardziej monumentalnym, to jest z samą Biblią. Tak jest, chodzi o jednego z czołowych amerykańskich prześmiewców spod znaku rubasznego chichotu – Christophera Moore'a.

Błazen, bowiem taki tytuł nosi adaptacja Króla Leara autorstwa wspomnianego pisarza, z grubsza pokrywa się fabularnie ze swoim pierwowzorem. Mamy bohatera tytułowego, mamy jego córki, mamy także główny wątek, niemal toczka w toczkę taki jak w oryginale. Całość historii opowiedziana jest jednak przez postać zdawałoby się bardzo niepozorną, a mianowicie – królewskiego błazna zwanego Kieszonką. Kieszonka to jednak nie tylko trefniś. To także, posługując się eufemizmem, nieprzeciętny bawidamek z saczkiem wypchanym jak sakiewka weneckiego kupca oraz niezwykle zmyślny młody człowiek, o języku równie ostrym, co najprzedniejszy miecz Brytanii. Przyznają to zwłaszcza te dziewczęta, które z owym językiem miały dłuższą, także intymną, styczność.

Książka Moore'a to oczywiście powieść satyryczna, przesycona (częstokroć bardzo lubieżnym – jak zwykle zresztą) humorem, ale nie pozbawiona pewnego przesłania. Główny bohater, oprócz ciągłego knucia zawiłej intrygi, rzucania mięsem i zaliczania kolejnych dziewcząt, potrafi od czasu do czasu popisać się wcale mądrymi przemyśleniami, podanymi zazwyczaj w bardzo strawny i sympatyczny sposób.

Dodatkowy plus to fabuła. Jest ona co prawda bezczelnie zerżnięta z klasyka literatury światowej, niemniej jednak autor Baranka dodał swoje trzy grosze, tworząc historię może nie zachwycająco oryginalną, ale zmyślną i wciągającą. Do tego dochodzą fenomenalne retrospekcje z dzieciństwa głównego bohatera, które – moim zdaniem – są zdecydowanie najzabawniejszymi momentami książki.

Jakieś narzekania? Niewiele. Może tylko to, że na początku powieść dość długo nabiera rozpędu. Przez kilka pierwszych stron bałem się, że najnowsze dokonanie Moore'a będzie jednocześnie najgorszym w jego dotychczasowej karierze, ale zaraz potem przyszło bardzo pozytywne zaskoczenie. W moim osobistym rankingu książek tego autora Błazen zajmuje obecnie zaszczytne drugie miejsce, zaraz po Brudnej robocie, a ex aequo z Wyspą Wypacykowanej Kapłanki Miłości.

Błazen to kawałek dobrej, niezwykle rozrywkowej literatury, zawierającej dodatkowo szczyptę ciekawych, wartych poznania przemyśleń (padających najczęściej z ust cynicznego głównego bohatera). Warto polecić tę książkę wszystkim fanom pisarza (na pewno ich nie zawiedzie), jak również tym, którzy jeszcze nie mieli z nim do czynienia. To dobry – a także nieco inteligentniejszy od pozostałych dokonań – próbnik jego twórczości.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
6.6
Ocena użytkowników
Średnia z 5 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Błazen (Fool)
Autor: Christopher Moore
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Autor okładki: Irek Konior
Wydawca: MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 25 marca 2009
Liczba stron: 396
Oprawa: twarda z obwolutą
Format: 135 x 205 mm
ISBN-13: 978-83-7480-123-2
Cena: 35,00 zł



Czytaj również

Wyspa Wypacykowanej Kapłanki Miłości - Christopher Moore
Tym razem trochę poważniej
- recenzja
Ssij, mała, ssij - Christopher Moore
Moore w świetnej formie
- recenzja
Ssij, mała, ssij - Christopher Moore
Czyli nawet pastisze horrorów mogą mieć sequel
- recenzja

Komentarze


~Wizzzard

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Za dużo podobieństw do dwu książek o wampirach, za mało do "Brudnej Roboty". Słowem: za dużo "toilet humour" i zupełnie bezsensownych bluzgów i za mało calej reszty.
26-05-2009 13:45

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.