Biblia umarłych - Tom Knox

Totalitarne koszmary kontratakują

Autor: Jakub 'Qbuś' Nowak

Biblia umarłych - Tom Knox
Co wspólnego mają tajemnicze przewiercone czaszki z Równiny Dzbanów w Laosie oraz z pewnej jaskini we Francji? Jak dobrze trzymają się komunistyczne reżimy? Odpowiedzi na te pytania oraz sporo akcji w stylu Dana Browna można znaleźć Biblii umarłych, najnowszej powieści Toma Knoxa.

____________________________


Powieści sensacyjne w stylu Kodu Leonarda Da Vinci na jakiś czas stały się dość popularne, lecz moda ta nie utrzymała się zbyt długo. Można by wręcz stwierdzić, że na tym polu ostatnimi czasy zapanował marazm. W zasadzie nie ma co się dziwić, gdyż napisanie tego typu powieści wymaga drobiazgowej pracy z materiałami źródłowymi, a często i wielu podróży. Na taki wysiłek zdobył się jednak Tom Knox, a jego Biblia umarłych dość zgrabnie wpisuje się w ten gatunek.

Akcja rozpoczyna się jednocześnie w Europie oraz w Azji. Julia Kerrigan, młoda pani archeolog, odnajduje w jednej z francuskich jaskiń tajemnicze przewiercone czaszki. W tym samym czasie w Kambodży Jake Thurby, nieco znudzony fotograf, daje się namówić pięknej, walczącej o prawdę o rządach Czerwonych Khmerów Chemdzie na wyprawę do Laosu. Na laotańskiej Równinie Dzbanów nie tylko można odnaleźć tajemnicze czaszki, ale i ślady komunistycznych eksperymentów. Nie trzeba być znawcą literatury, żeby domyśleć się, że szybko zaczynają się pojawiać trupy i tajemnice, a przeszłość okazuje się nie być tak przeszła. We wszystko wmieszają się ponadto szaleni naukowcy, krwawe azjatyckie reżimy i brutalna vendetta.

Najmocniejszą stroną Biblii umarłych jest wartko prowadzona akcja. Rozbicie narracji na dwie równoległe perspektywy pozwoliło autorowi na skorzystanie z tak zwanych cliff-hangerów. Momentami przeskoki pomiędzy śmiertelnym zagrożeniem, a spokojniejszym rozdziałem potrafią wybić z rytmu, lecz są to sytuacje rzadkie – tempo jest wysokie, a napięcie dawkowane tak, że na nudę w tym względzie czytelnik nie powinien narzekać. Na pochwałę zasługuje też dość egzotyczne umiejscowienie części wydarzeń. Laos i Kambodża to kraje niezbyt popularne literacko, a autor wplata w fabułę dość sporo informacji dotyczących historii (głównie tragicznej, z reżimem Khmerów na czele) oraz wierzeń tych krajów.

Mieszane odczucia budzą natomiast bohaterowie. Z jednej strony pozytywnie wyróżniają się spośród grona pięknych i odnoszących sukcesy bohaterów tego typu powieści. Jake poprzez fotografowanie stara się uciec od uzależnień alkoholowych i narkotykowych oraz rodzinnej traumy, a Julia to powoli zbliżająca się do trzydziestki archeolog bez żadnych sukcesów. Ją w przeszłości także spotkało coś, co wywarło piętno na resztę życia. Takie pogłębienie charakterystyki postaci niesie ze sobą jednak pewien problem – bohaterowie mają tendencję do nadmiernego analizowania swoich perypetii oraz rozpamiętywania przeszłości. W odpowiedniej dawce takie refleksje nie wadziłyby – jednakże Biblia umarłych to powieść sensacyjna, a nie obyczajowa, więc takie fragmenty zaburzają płynność czytania.

Tom Knox nie stworzył dzieła przełomowego ani też najlepszego w swoim gatunku. Udało mu się jednak napisać bardzo solidną powieść sensacyjną, która przypadnie do gustu miłośnikom Dana Browna oraz całego gatunku. Zgrzyty w płynności akcji, chociaż występują, to jednak nie są na tyle poważne, aby zmienić końcowy, pozytywny, odbiór.