» Recenzje » Dodatki i podręczniki » Bezsłoneczna Cytadela - Przygoda

Bezsłoneczna Cytadela - Przygoda


wersja do druku

Powrót do źródeł...


Utożsamiane z Dungeons & Dragons przygody typu dungeon crawler nigdy nie odegrały specjalnej roli w moim życiu. Ot, kilka scenariuszy napisanych dziewięć lat temu pod Oko Yrrhedesa, gdy zaczynałem zabawę z grami fabularnymi.

Ostatnio jednak miałem okazję - prawdopodobnie nie ostatnią - nadrobienia zaległości. Prowadziłem siostrze, stawiającej swoje pierwsze erpegowe kroki, moduł zatytułowany Bezsłoneczna Cytadela, wydany przez wydawnictwo ISA. 32 strony lokacji, spotkań i skarbów przeznaczone dla 1-poziomowej drużyny.

Zawsze uważałem, że przygody rozgrywane wedle schematu "otworzyć drzwi - zabić potwora - przeszukać pomieszczenie - otworzyć następne drzwi" wymagają od prowadzącego sporo pracy. Mimo, iż mają prostą konstrukcję, to przedstawienie kilkudziesięciu lokacji (zwykle umieszczonych w monotonnych podziemiach) w atrakcyjny sposób jest zawsze sporym wyzwaniem. A Bezsłoneczna Cytadela raczej pracy MG nie ułatwia, choć załączone opisy lokacji nieco pomagają (z nieznanych przyczyn sporo istotnych i widocznych na pierwszy rzut oka szczegółów umieszczono poza tekstem przeznaczonym do odczytania BG).

Na 32 stronach zawarto w zasadzie same suche fakty - lokacje, potwory, pułapki, skarby. I choć w przygodzie jest nieco miejsca na bardziej zaawansowaną niż walka interakcję BG ze światem, to jednak w 99% składa się ona z łażenia po zapadniętej pod ziemię tytułowej fortecy. Jest to jednak łażenie bardzo przyjemne. Odkrywanie pozostałości zrujnowanej siedziby starożytnego kultu, zamieszkałej obecnie przez wojujące ze sobą koboldy i gobliny, może dostarczyć początkującym graczom sporo wrażeń.

Podstawową zaletą przygody jest krótki czas rozgrywki - czteroosobowa drużyna ma spore szanse zakończyć ją w czasie krótszym niż cztery godziny. Jednocześnie scenariusz prezentuje na tyle interesujący i wyważony poziom wyzwania dla postaci, by grało się w niego miło mimo, nieuniknionej w takich przypadkach, lekkiej monotonii.

Podstawową wadą jest natomiast konieczność grania "standardowym modelem drużyny zwiedzającej podziemia" - czyli wojownikiem, kapłanem, złodziejem i magiem. O ile bez tego ostatniego można się obejść, to obecność kleryka i łotra jest w zasadzie niezbędna - bez nich drużyna może zbadać jedynie jakieś 2/3 obszaru twierdzy.

Dodatek wydany jest dobrze. Cieszą oko ładne mapki podziemi na wewnętrznych stronach okładki, ilustracje w podręczniku (poza jedną) również przypadły mi do gustu. Błędów edytorskich nie stwierdziłem, poza jednym miejscem, gdzie w opisie wymieniono 6 goblinów, a przy statystykach zaznaczono, że jest ich 4.

Podsumowując, Bezsłoneczna Cytadela to doskonały początek dla nowych graczy w Dungeons & Dragons. Przygoda jest szybka i nieskomplikowana. Pokazuje, czym jest ryzyko, jednak na rozsądnym poziomie. Pokazuje też, że nie zawsze siła jest najlepszym rozwiązaniem i zmusza graczy do odgrywania postaci.

Starszym, bardziej doświadczonym graczom chcącym rozegrać ten scenariusz, polecam jednak przełączyć się w tryb zwiedzania podziemi. Inaczej - doznają sporego zawodu. Ocena (skala 1-6): 5.

Dziękujemy wydawnictwu ISA za udostępnienie podręcznika do recenzji.

Tytuł: Bezsłoneczna Cytadela (D&D: Sunless Citadel)
Autor: Bruce R. Cordell
Tłumaczenie: brak danych
Redakcja merytoryczna: brak danych
Wydawca: ISA
Rok wydania: 2002
Liczba stron: 32
ISBN: 83-88916-36-X
Cena: 12 zł

Bezsłoneczna Cytadela
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Pierwsza przygoda dla Twoich graczy.
The Strange
W sieci ciemnej energii
- recenzja
Player's Handbook 3: Psionic, Divine, and Primal Heroes
Dodatek czy uzupełnienie?
- recenzja
Czyli więcej, mocniej i bardziej morderczo
Czyli niezła Umbra do Dungeons & Dragons
Magia wtajemniczeń bez tajemnic

Komentarze


~Bard

Użytkownik niezarejestrowany
    Moje zdanie.
Ocena:
0
Poprawadziłem ten swcenariusz i już po połowie mam go dość. Dla mnie jest to kompletna kicha, gram w D&D jakieś 6-7 lat i to jest tragedia, 10 - 15 minut fabuły i 4 h chodzenia po lochach które sa nie potrzebnie zagmatwane. Lochy to powinien być dodatek a nie szkielet przygody. Gdzie intryga, gdzie fabuła, gdzie pomysły, gdzie ciekawe BNy? Napewno nie w "Bezsłonecznej Cytadeli".
28-09-2003 15:28
~jakiśtamMG

Użytkownik niezarejestrowany
    5?!
Ocena:
0
Ocena 5 w skali 1-6 dla tej przygody ?! LOL
14-10-2003 14:14
~początkujący MP

Użytkownik niezarejestrowany
    bezsloneczna cytadela
Ocena:
0
kicha, po prostu. gram od niedawna, od pol roku, ale to jest po prostu do bani
21-10-2003 10:04
~Stick

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jestem początkującym MP i ,,Bezsłoneczna Cytadela''to dobra przygoda by się oswoic z prowadzeniem przygód.Starszym MP rczej sie nie spodoba.
23-10-2003 23:49
~Ewenement

Użytkownik niezarejestrowany
    Meepo-PAN
Ocena:
0
Jakto nie ma ciekawych NPCów? A Meepo? A Erky? Odpowiednio poprowadzeni mogą być bardzo ciekawymi postaciami. Na temat samej przygody na razie się nie wypowiem - zacznę ją prowadzić dopiero jutro. Co prawda jest to typowy hack&slash-owy dungeon crawler ale widzę w nim pewien potencjał...
24-10-2003 23:57
~Szubert

Użytkownik niezarejestrowany
    hmmm
Ocena:
0
takie lochy sprawdzają się w komputerowych rpg a nie papierowych. Moi gracze nie nudzili się bo sami wykombinowali rozwinięcie fabuły (aukcja resztek smoka) a martwili się tylko jaką nową broń zrobić i z czego żeby jak najśmieszniej zabić gobliny tudzież koboldy. Przygoda tylko i wyłącznie jak chcesz by twoja drużyna zwichnęła sobie ręce od rzucania kości. Nuda nuda nuda...
26-12-2003 21:12
~Sierpo

Użytkownik niezarejestrowany
    fabułę można dorobić łatwo
Ocena:
0
wystarczy żeby Erky tak naprawdę był Belakiem tylko że spolimorfowanym. Gdy bohaterowie docierają do drzewa Erky rzuca na nich Leczenie Lekkich Ran ( a tak naprawdę Zadawanie Lekkich Ran ) i odchodzi. bochaterowie dochodzą do drzewa i zauważają jak Erky zmienia się w Belaka. Na pewno się zdenerwują:)
29-01-2004 15:34
~Michał Pliszka

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Fajna przygoda choc moi gracze mieli trudnosCI.
Pozdrawiem moją kochaną mame.
18-03-2004 09:17
~Rastil

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jako mistrz prowadziłem ją dla paladyna-tylko! Po przygodzie gracz wyraził się jasno- mniej podziemi!!!
05-08-2004 13:06
~Enialis

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Przygodę rozegrałem z moimi graczami. W skład drużyny wchodzili: Druid, Kapłan, Zaklinacz. Gra była dosyć nudna. Musiałem ingerować w wielu miejscach zmieniając przygodę, ponieważ nikt z graczy nie posiadał umiejętności dyplomacji. Jedna osoba ugrzęzła w płapce i zagryzł ją szczur (to tylko pech). Jednak brak liny w drużynie ( by wyciągnąć osobę) i brak rang w dyplomacji doprowadził do kompletnego zrójnowania scenariusza (wszyscy zgineli). Efektem czego nie nauczyłem 2 nowych graczy grać w d&d. Stwierdzili, że jest to gra do kitu! No cóż zdaża się, lecz później rozegrałem go z doświadczoną drużyną. (Te same klasy z tropicielem). Roznieśli całe lochy zabijając wszystkich w 2 godziny. Spowodowało to że cisnąłem przygodę na półke i ani myślę grać w nią więcej. Jest ona kompletnie do niczego!!!!
04-12-2004 12:49
~B.U.G.I.

Użytkownik niezarejestrowany
    :-/
Ocena:
0
Ja tam uważam że ta przygoda jest całkiem całkiem...
19-03-2005 21:31
~Ostry van master

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Przygode prowadze do bani
24-03-2005 13:19
~Zjadacz chleba

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
prowadzę to z 5-cio osobową drużyną. Męczą się od ok 20-estu h. Sprawdzają każdy cm korytarzy a walki kończą bez zadrapań. Jedyne co ich utrzymuje to chumor i nadzieja na lepsze jutro.

pozdro dla Gruchoszwarca
28-03-2005 18:54
M.S.
    Uwagi
Ocena:
0
Mam parę uwag co do tej recenzji:

1) Jakim cudem standardowa grupa poszukiwaczy przygód może "Bezsłoneczną Cytadelę" przejść w 4 godziny?;
2) Nie przsadzaj Seji. Co prawda przygoda została zaprojektowna dla standardowej grupy poszukiwaczy przygód (wojownik, kapłan, łotrzyk, czarodziej), ale tylko jedno pomieszczenie wymaga obecności kapłana. A zresztą jednym z BN-ów jest wojownik-kapłan więc gracze, mogą spokojnie wykorzystać jego umiejętności odpędzania nieumarłych do otwarcia zamkniętych drzwi.

Sama przygoda zaprojektowana jest dla początkujących graczy, dlatego jedna z zagadek, która jest podpowiedzią, że trzeba wykorzystać odpędzanie niumarłych do otwarcia drzwi, uwarzam za zbyt trudną. Początkujący gracze, którzy dopiero się uczą D&D nie mają szans odgadnąć odpowiedź.
30-12-2005 12:48
~Meepo

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ta przygoda jest do d. moich graczy bronił przed zaśnięciem tylko Meepo z którego śmiali się do rozpuku.
14-01-2006 16:21
~Lauri

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ja jestem początkowym MP. Kupiłem Bezsłoneczną Cytadelę, ale najpierw moi gracze zbadali lochy, które były w zestawie "Gra Przygodowa' (79zł), i wtedy nabili już 3 lev, więc myślę że ta cytadela będzie dla nich stratą czasu. :/

Chętnie pogadam o D&D: gg 4163688
24-01-2006 19:48
M.S.
    Do Lauri
Ocena:
0
W takim razie ją przerób. Osobiście uważam, że sama lokacja, czyli tytułowa bezsłoneczna cytadela, jest kiepsko zrobiona. Radzę Ci z samego modułu zostawić tylko fabułę, a lokacje wymyśleć własną, opartą tylko lekko o pomysł ze scenariusza.
25-01-2006 16:46
~Lord_Daron

Użytkownik niezarejestrowany
    Beznadzieja :P
Ocena:
0
Scenariusz ten był pierwszym, w jaki grała nasza drużyna. Muszę powiedzieć, że nie bardzo podoba mi się ta pozycja w biblioteczce DnD :). Żeby urozmaicić całą rozgrywkę, chciałem zabić kapłankę w miasteczku, gdzie zaczynaliśmy. No i tak się potoczyła cała gra :] Ogólnie scenariusz do bani, nie chciało nam się rysować mapy, była za duża poza tym nuda. Nuda. I jeszcze raz nuda
08-06-2006 14:30
~Sir Iron

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
To jest tak że każda przygoda jest fajna tylko trzeba ją zmodyfikować do pewnego stopnia jestem Mg od 5lat
Moje osobiste odczucie to kicha ale moim początkującym graczą się bardzo podobała
19-03-2007 17:57
Andaron
    Swietna przygoda...
Ocena:
0
Odegralem ta przygode z MP no i z moimi kumplami... Moj MP tak swietnie to przygotowal, ze czulem sie w swojej postaci.... Jeszcze ten klimat, ktory moj MP potrafi uczynic... Gdy bylismy w podziemiach to on pozaslanial okna i jako pochodnie pozapalal swiece po pokoju... , a gdy wychodzilismy na swiatlo dzienne pokoj robil sie jasny... No poprostu cudenko. Rozegralem z MP wiele przygod ale ta okazala sie najlepsza. Goraco polecam bezsloneczna cytadele...
11-05-2007 20:23

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.