25-09-2009 20:07
Bazyliszek 44
W działach: książki, horror | Odsłony: 36
Jestem świeżo po lekturze "Obiektu R/W0036" Tomasza Bukowskiego.
Muszę powiedzieć, że książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, a kupowałem ją jako przysłowiowego kota w worku. Specjalnie 2 wojna światowa jako tematyka nie jest moim konikiem, tymczasem zmagania z bazyliszkiem podczas piekła powstania warszawskiego jest kawałkiem dobrej roboty.
Autor pisze dobrze, bez ogródek przedstawia grozę powstania, i po mistrzowsku prowadzi akcję. Książka jest ciekawa, to jedna z tych książek które w czasie czytania rozpalają wyobraźnię i ciekawość. Prócz horroru jakim są wzajemne podchody ludzi z mityczną bestią, mamy kawał dobrego klimatu wojennego. Klimatu który czuć na każdej stronie książki, autor nie pozwala nam zapomnieć o tym, że miasto spowite jest totalnym ludzkim szaleństwem, pełnym zwyrodnienia i bestialstwa, przy czym całe czas czuć w zakamarkach obecność czegoś groźniejszego.
Bukowski wplata w grozę swojej opowieści także wydarzenia historyczne, których jesteśmy świadkami razem z bohaterami.
To nie jest trywialna imitacja Obcego czy innego Predatora w kanałach warszawskich, to klasa sama w sobie :) Bazyliszek to perfidny i diabelnie inteligentny stwór, zło pierwotne, które czai się w zakamarkach naszej podświadomości. Monstrum z lubieżną przyjemnością morduje wszystkich walczących, zarówno AKowców jak Nazistów, nie znając litości dla żadnej ze stron.
Ale nie jest to jak już wspomniałem głupawy stworek, który robi bezsensowną krwawą łaźnię w warszawskich kanałach. On ma cel, który niepokoi i intryguje najtęższe umysły przysłane z Rzeszy, jak i dowództwo powstania, włącznie z samym legendarnym "Monterem".
Polecam, to soczysty kąsek.
Muszę powiedzieć, że książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, a kupowałem ją jako przysłowiowego kota w worku. Specjalnie 2 wojna światowa jako tematyka nie jest moim konikiem, tymczasem zmagania z bazyliszkiem podczas piekła powstania warszawskiego jest kawałkiem dobrej roboty.
Autor pisze dobrze, bez ogródek przedstawia grozę powstania, i po mistrzowsku prowadzi akcję. Książka jest ciekawa, to jedna z tych książek które w czasie czytania rozpalają wyobraźnię i ciekawość. Prócz horroru jakim są wzajemne podchody ludzi z mityczną bestią, mamy kawał dobrego klimatu wojennego. Klimatu który czuć na każdej stronie książki, autor nie pozwala nam zapomnieć o tym, że miasto spowite jest totalnym ludzkim szaleństwem, pełnym zwyrodnienia i bestialstwa, przy czym całe czas czuć w zakamarkach obecność czegoś groźniejszego.
Bukowski wplata w grozę swojej opowieści także wydarzenia historyczne, których jesteśmy świadkami razem z bohaterami.
To nie jest trywialna imitacja Obcego czy innego Predatora w kanałach warszawskich, to klasa sama w sobie :) Bazyliszek to perfidny i diabelnie inteligentny stwór, zło pierwotne, które czai się w zakamarkach naszej podświadomości. Monstrum z lubieżną przyjemnością morduje wszystkich walczących, zarówno AKowców jak Nazistów, nie znając litości dla żadnej ze stron.
Ale nie jest to jak już wspomniałem głupawy stworek, który robi bezsensowną krwawą łaźnię w warszawskich kanałach. On ma cel, który niepokoi i intryguje najtęższe umysły przysłane z Rzeszy, jak i dowództwo powstania, włącznie z samym legendarnym "Monterem".
Polecam, to soczysty kąsek.