» Recenzje » Battle Royale #1

Battle Royale #1


wersja do druku

Zwycięży najlepszy?

Redakcja: Kuba Jankowski

Battle Royale #1
Z Battle Royale niektórzy mieli na pewno już okazję zetknąć się przy okazji obrazu filmowego z 2000. Film został oparty na książce Koshuna Takamiego, a potem stworzono jeszcze i mangę, której pierwszy tom dzięki wydawnictwu Waneko trafił na rynek polski. Na co zatem czekaliśmy i co dostajemy do rąk?

W totalitarnej Republice Dalekowschodniej Azji co roku odbywa się przerażający eksperyment: losowo wybrana trzecia klasa licealna zostaje wyznaczona do wzięcia udziału w "programie", którego główną zasadą jest "zabijać, aby przeżyć". Uczniowie umieszczeni zostają na opustoszałej wyspie, gdzie otrzymują prowiant i na chybił trafił przydzieloną broń. Ich celem jest powybijanie reszty kolegów i koleżanek z klasy. Zwycięzcą zostaje ostatnia osoba przy życiu.

Tak też poznajemy klasę 3B liceum Shiroiwa, a należy nadmienić, że jest to klasa bardzo barwna – nie zabraknie w niej buntowników, kujonów, sportowców, samozwańczych mistrzów sztuk walki, zwodniczych ślicznotek, jak i typowych, zestrachanych ciamajd. Już wprowadzanie kolejnych postaci do opowieści jest bardzo znamienne – kojarzy się bardziej z przedstawianiem wojowników w filmie/grze video, niż uczniów jednej klasy. Wprawdzie po lekturze samego pierwszego tomu ciężko powiedzieć coś więcej o profilach psychologicznych wszystkich bohaterów, autorzy doskonale równoważą jednak sceny mające miejsce w czasie rzeczywistym z retrospekcjami, które dają nam dodatkowe informacje o uczestnikach "programu".

Strona graficzna Battle Royale może z początku odrzucić przeciwników "typowych dla mangi" wielkich oczu, długich nóg i zaburzonych proporcji. Kreska Masayukiego Taguchiego owszem, jest nieco karykaturalna, a bohaterowie albo są piękni i doskonali, albo brzydcy jak noc, ale jednak zadziwiająco dobrze pasuje do konwencji, a autor świetnie radzi sobie ze scenami brutalnymi, których tu nie brakuje. Jedyne zastrzeżenie można mieć do teł, które na ogół są mało szczegółowe i niewyraźne, bądź w ogóle pominięte w większości sekwencji akcji.

Pomysł Battle Royale od lat budzi skrajne uczucia. Z jednej strony słychać standardowe "taki chory absurd mógł powstać tylko w Japonii", z drugiej ludzie dopatrują się tu arcydzieła. Nie ulega wątpliwości, że Battle Royale to manga brutalna i niepokojąca, dużo ważniejsze jest jednak pytanie, które pada tu między wierszami – jak TY zareagowałbyś w takiej sytuacji? Koushun Takami konfrontuje nas z jednym z najkoszmarniejszych scenariuszy, jaki mógłby przytrafić się człowiekowi, a hektolitry przelewającej się krwi i opowiedziana historia są tu jedynie tłem dla pewnych rozważań nad ludzką naturą.

Manga Koshuna Takamiego i Masayukiego Taguchiego wciąga już od pierwszych stron. Nie odstrasza patetycznością i moralizatorstwem, a daje czytelnikowi wolną rękę w interpretowaniu całości, zachęcając go przy okazji do myślenia. Kontrowersyjny pomysł, dobra historia i pasująca do całości warstwa graficzna sprawiają, że Battle Royale jest jednym z najlepszych tytułów, jakie ostatnio pojawiły się na rynku.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


8.5
Ocena recenzenta
7.81
Ocena użytkowników
Średnia z 8 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 5
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Battle Royale #01
Scenariusz: Koushun Takami
Rysunki: Masayuki Taguchi
Wydawca: Waneko
Data wydania: 15 marca 2012
Tłumaczenie: Magdalena Malinowska
Liczba stron: 210
Format: 135 x 195 mm
Oprawa: miękka w obwolucie
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Cena: 19,99 zł
Wydawca oryginału: Akita Shoten
Data wydania oryginału: listopad 2000



Czytaj również

Battle Royale #3
Bilans ofiar
- recenzja
Battle Royale
Bezstresowe wychowanie
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.