Batman: Rozbite miasto
Dodał: Paweł 'Singer' NiećkoMają na liście życzeń: 2
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Scenariusz: Brian Azzarello
Rysunki: Eduardo Risso
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: wrzesień 2007
Liczba stron: 144
Format: B5
Oprawa: miękka, kolorowa
Druk: kolorowy
Cena: 39 zł
Wydawca oryginału: DC Comics
Jeśli deszcz, jak mówią niektórzy, ma siłę obmywania z grzechu, nad Gotham musiałby padać długo i nieprzerwanie. Miasto stalowych przypór i kamiennych gargulców kryje niejedną czarną tajemnicę. Kolejną z nich próbuje rozwiązać Batman, badający sprawę brutalnego zabójstwa młodej dziewczyny. Jednak główny podejrzany, jej brat Angel Lupo, jakby zapadł się pod ziemię. Żeby go znaleźć, Batman będzie musiał przerwać w mieście zmowę milczenia. Czy mu się uda?
Brian Azzarello i Argentyńczyk Eduardo Risso znani są w Polsce z kryminalnej serii 100 naboi, w której skomplikowana, wielowątkowa intryga daje pretekst do opowiedzenia realistycznie przedstawionych, brutalnych historii ze świata, w którym gangsterski margines styka się z wielkim, ogólnoświatowym spiskiem. Za świetny, stawiający na realizm psychologiczny cykl obaj artyści byli wielokrotnie nagradzani. Teraz można zobaczyć, jak w ich interpretacji wygląda Batman, w strugach deszczu przemierzający kolejne ciemne zaułki, próbujący rozwikłać tajemnicę, której ślady wyznaczają kolejne ciała ofiar.
Powierzając prace nad Batmanem duetowi Azzarello i Risso, wydawcy poszli wypróbowaną już wcześniej drogą. Zaproponowali współpracę wyróżniającym się i znanym z innych dokonań twórcom. Wcześniej efekty podobnego zabiegu mogliśmy oglądać w komiksie pt.: Batman Hush, gdzie utrzymany w przygodowej konwencji scenariusz Jepha Loeba ilustrował legendarny Jim Lee. Batman Azzarello i Russo jest inny. Mało tu trykotów, mało niezwykłych gadżetów, nawet znani złoczyńcy więcej mają wspólnego z psychopatami niż klasycznymi superłotrami. Z każdym zanurzeniem się w ociekające deszczem zaułki coraz więcej jest tylko krwi. Nikt nie jest bez winy.
Nawet Batman.
Źródło: Egmont Polska