Batman: Arkham Asylum

Autor: Erykz

Batman: Arkham Asylum
Grałem w nowego Batmana na Xbox 360 zaledwie kilka minut, a te trzy tygodnie dzielące premierę konsolową od PC-towej przesiedziałem jak na szpilkach. Rocksteady Studios przygotowało nam nielichą niespodziankę i powrót Nietoperza w wielkim stylu.


Batman filmowy czy komiksowy?


Trudno jednoznacznie określić czy twórcy gry czerpali z filmowej, czy komiksowej wersji postaci Batmana. Wypośrodkowałbym tę opinię, bo znajdziemy tu zarówno Nietoperza wykreowanego przez Burtona, jaki i tego znanego z komiksów DC.
Również wrogowie Wayne’a stworzeni zostali na podstawie różnych źródeł. Trzeba przede wszystkim zacząć od najbarwniejszej postaci, zarówno obrazów kinowych, jak i komiksów, czyli Jokera. On żyje własnym życiem. Realizuje swój plan zniszczenia Mrocznego Rycerza, wymykając się mu w szpitalu dla obłąkanych w Arkham. Cały czas wodzi naszego bohatera za nos, rzucając przy tym soczystymi tekstami. Śmiało mogę go nazwać głównym bohaterem gry.


Fabuła


Fabuła jest nieprzeciętna. Jak już wspomniałem wyżej, opiera się na ucieczce Jokera i zabawie z Nietoperzem. Joker wraz ze sprzymierzeńcami opanowuje wariatkowo, a Batman klasycznie próbuje go powstrzymać. Świetną zabawą jest odkrywanie coraz to nowszych obszarów fabuł - nierzadko zaskakuje, i to w najmniej oczekiwany sposób. Arkham Asylum to idealne miejsce dla spotkań Batmana z dawnymi przyjaciółmi. Możemy więc być pewni, że oprócz Jokera pogawędzimy również z innymi wrogami. Jak ta rozmowa będzie wyglądać zależy już tylko od nas. Cała fabuła i miejsce akcji tworzą niepowtarzalny klimat. Dodajmy do tego smaczki w postaci psychodelicznych taśm z nagraniami rozmów pacjentów i lekarzy czy same wystąpienia Jokera. Miód! Jedynym minusem fabuły może być jej liniowość. Cały czas jesteśmy prowadzeni za rękę i brak nam chociażby odrobiny swobody.


Jak w to grać?


Rozgrywka w Batman: Arkham Asylum nie nastręcza problemów i już po kilku minutach wiemy, co się z czym je. Bardzo cieszy mnie fakt, że nie jest to kolejna gra w stylu Serious Sama, czyli z rozwalaniem wszystkiego „w biegu”. Owszem, zdarzają się efektowne walki z kilkoma przeciwnikami, ale nie brakuje też cichego zabijania strażników (spadanie na nich z góry i kończenie z nimi pod peleryną, wygląda naprawdę bardzo efektownie). Sterowanie jest ograniczone, ale, o dziwo, to prostota czyni produkcję bardzo przyjemną. Zaznaczyć jednak trzeba, że bójki wymagają logicznego i strategicznego myślenia, bo w późniejszych etapach bezmyślne naparzanie w klawisze przestaje wystarczać. Zakład może wydać się lekko ciasny, ale dodaje to tylko smaku temu quasi horrorowi jakim jest gra.

Bardzo dobrze wyważono poziomy trudności, co we wszystkich tytułach przez wiele lat się nie udawało. A to za trudny „łatwy”, a to za łatwy „średni” i tak w kółko. W Arkham Asylum nie ma tego problemu. Poziom łatwy, przejdziemy z miejsca, nie będąc doświadczonymi graczami. Kolejny stopień stawia przed nami większe wymagania, ale nie zarywamy nocy przez „niezaliczonego bossa”. Ostatni z nich jest sporym wyzwaniem i często dłuuugo trzeba się namęczyć, aby ukończyć zadanie.


Przecież Batman nie byłby Batmanem…


…bez jego zabawek! I chociaż nie dysponuje arsenałem niewiadomo jakich rozmiarów, to zasługują one na uwagę. Wszystkie gadżety otrzymujemy wraz z postępami w grze. Im dalej brniemy w fabułę, tym więcej sprzętu mamy do wykorzystania. W tym miejscu warto wspomnieć o trybie, w którym Batman wypatrzy to czego aktualnie potrzebuje. Tajne przejście? Ślady? Przeciwnicy? Jak za dotknięciem różdżki bohater zobaczy wszystko jak na dłoni. Warto przemóc się i nie używać tego trybu, gdyż często w zbyt dużym stopniu ułatwia rozgrywkę. Pora przejść do konkretów. Do dyspozycji mamy Batclaw czyli wszystkim znaną linkę z hakiem, dzięki której wespniemy się ma duże wysokości czy poturbujemy przeciwników. Nietoperz może używać też wybuchającego żelu i wielu innych tym podobnych drobiazgów. Co ciekawe, każdą z naszych zabawek możemy upgrade’ować.


Detektyw Batman


W grze jawnie występuje tryb detektywistyczny. Nie raz stajemy przed zagadkami, których rozwiązanie czai się gdzieś w zakamarkach Asylum. Ciekawym zadaniem jest zbieranie znaków zapytania rozrzuconych po wariatkowie przez Człowieka Zagadkę. Niektóre z misji były wymyślane chyba w stanie, który nie jest mi znany. Bo kiedy w końcu doszedłem do rozwiązania, łapałem się za głowę mówiąc: „nie wpadłbym na to”.


Grafika i muzyka


Grafika jest oszałamiająca. Widoki z najwyższej wieży Arkham, zakamarki zakładu, gra cieni. Wszystko to przyprawia o miły dreszczyk emocji. Nie ma co dłużej rozwodzić się nad tym tematem, bo to trzeba zobaczyć. Z muzyką też jest nieźle. Kilka znanych motywów muzycznych z filmów ładnie komponuje się z innymi elementami rozgrywki.


Podsumowanie


Bardzo solidny produkt. Nic dodać, nic ująć. Skrojony na miarę legendy (a może Legendy) Batmana, której podołał. Świetna gra, którą warto kupić bez zastanowienia. Jeżeli nie wierzycie, to polecam demo, które ostatnio błąkało się po sieci. Wtedy nie będzie żadnych wątpliwości.


Plusy:

Minusy:


Oto trailer gry: