» Horror czyli Kulthulhu » Literatura » Baszta Czarownic

Baszta Czarownic

Baszta czarownic to niewątpliwie wyjątkowa pozycja w polskiej współczesnej literaturze fantasy. Bohaterka, Magda Papisten, studentka i mieszkanka Słupska spędziła noc poza akademikiem. A potem udała się prosto do pracy. Kto wie, jak potoczyłyby się dalsze wydarzenia, gdyby wróciła przedtem do Domu Studenta? Ale gdy pojawia się w Baszcie Czarownic, zostaje napadnięta. Napastnikiem jest Zły. Magdzie udaje się uciec, ale wkrótce dochodzi do następnego spotkania, tym razem ze Złym i Dobrym, którzy oznajmiają jej, że została wybrana. Wybrana do odegrania ważnej roli. Magda ma dwa wyjścia: wybrać ofertę Złego lub ofertę Dobrego. Pierwsza oferta jest wyjątkowo korzystna, druga niesie wielką niewiadomą i poważne ryzyko, że wszelkie wysiłki pójdą na marne. Przyjęcie pierwszej, wiąże się z wyjazdem na parę dni z miasta i bogactwem, druga – to ryzyko śmierci.

Krzysztof Kochański z sukcesem wplata zajmującą intrygę w realia historyczne polskich "polowań na czarownice". Treścią książki jest gra przedstawicieli "dobra" i "zła" , którzy dla osiągnięcia swoich prywatnych celów wykorzystują niczego nieświadomych mieszkańców Słupska. Rzeczywistość miesza się tu z innym wymiarem, a prawa fizyczne nie działają tak jak powinny. Ale czy maja prawo?

Owszem, bowiem Baszta Czarownic to przykład gatunku określanego mianem urban fantasy .

Jak mówi Andrzej Sapkowski we wstępie do innej tego typu książki –"Urban fantasy (wymawia się [q]erben"), to jeden z subgatunków naszego ulubionego, jakże bogatego gatunku literackiego. Mianem urban fantasy określamy utwory utrzymane w poetyce pikarejsko-wielkomiejskich ballad, krzyżujące i godzące atmosfery kryminałów Chandlera z tymi rodem z West Side Story i z tymi z Pulp Fiction, tymi z ballad Leonarda Cohena i Stinga z tymi z tekstów i muzyki Marka Knopflera, Kurta Cobaina i Sida Viciousa. Utwory, w których magia wśród kwadrofonicznego łomotu rock and rolla i ryku Harleyów wkracza do betonowo-asfaltowo-neonowej dżungli naszych miast. Magia wkracza. Wraz z nią wkraczają mieszkańcy magicznych krain. Najczęściej po to, by cholernie narozrabiać.[/q]

Baszta Czarownic to książka , w której znajdujemy i współczesną opowieść o ludzkich problemach i intrygę godną najlepszych pisarzy powieści detektywistycznych i , oczywiście, ponadczasowy dylemat walki dobra ze złem, znany nam od dzieciństwa. To książka, która wciąga od pierwszej strony i nie wypuszcza czytelnika aż do zapierającego dech w piersiach finału.

Atrakcję książki stanowi, oprócz wciągającej intrygi również fakt, że akcja powieści rozgrywa się w rzeczywistych miejscach Słupska, znanych z powiązania z magią. Baszta Czarownic to zbudowana w XV w. wieża, przebudowana następnie w wieku XVIII na więzienie, przeznaczone głównie dla kobiet posądzonych o czary. W wielu popularnych przewodnikach po Słupsku pisze się o Trinie Papistin (Papisten), jako o ostatniej kobiecie, która została skazana za czary i utożsamia się ją z budynkiem Baszty Czarownic - jako miejscem kaźni. Akcja Baszty Czarownic rozgrywa się też w innych historycznych miejscach Słupska: Zamku Książąt Pomorskich-muzeum Witkacego, spichlerzu Richtera i murach obronnych z Bramą Młyńską.

Baszta Czarownic to niezwykle udana powieść, która w dobie europejskich dążeń do zachowania unikatowych doświadczeń państw-członków unii europejskiej doskonale wpisuje się w aktualną sytuację Polski, podkreślając niezwykłe dziedzictwo kulturowe naszego kraju.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.