Opis: Baron von Münchhausen jest bez wątpienia niezwykle barwną osobą. Każdemu, kto tylko zechce go wysłuchać, potrafi bez końca opowiadać o swoich wyczynach łowieckich, przygodach wojennych i podbojach miłosnych. Wiele z tych opowieści osobie postronnej może wydać się co najmniej niedorzecznymi i zasługiwać na włożenie ich między bajki i fantastykę. Jednak jeżeli tylko posłucha się ich od samego Barona, trudno jest nie ułożyć podbródka na dłoniach i nie pytać raz za razem, "I co było dalej?".
Na pytanie, kim był przed Porwaniem, odpowiada zawsze tak samo – "Jak to kim? Baronem von Münchhausenem! Zawsze nim byłem". I nie mówiąc nic więcej na ten temat, albo nawiąże do jednej ze swoich przygód, albo wyciągnie swoją długą fajkę i zacznie ją z uśmiechem palić. Mimo tego, są różne teorie na temat tego, kim tak naprawdę był ów Odmieniec, twierdzący, iż był niegdyś oficerem saksońskiej i rosyjskiej armii.
Jedna z nich mówi, iż był szaleńcem, który miał za dobry dostęp do książek przygodowych. Ubzdurał sobie, iż jest legendarnym baronem i próbował dokonywać czynów, które bez szybkiej interwencji policji i służby zdrowia skończyłyby się spektakularną śmiercią. Pewnej nocy uciekł z zakładu psychiatrycznego, zaczął uciekać przez zarośla otaczające budynek – coraz to gęstsze i gęstsze… i wpadł na orszak Szlachcica z Gąszczu. Rozpoznawszy wysoko urodzoną osobę, okazał jej należne honory i zabawił radosną krotochwilą. Na nieszczęście, Szlachcic uznał go za wybitnego krasomówcę i zabrał do Arkadii. Baron dostać miał ponoć zadanie, aby opowiadać mu swoje przygody, być narratorem w jego prywatnym teatrze. Historie te były potem inscenizowane przez innych Odmieńców na usługach Szlachcica. Przedstawienia miały być tak realistyczne, iż wielu aktorów doznało niemałego uszczerbku na zdrowiu – jedynie dzięki późniejszej pomocy Karłów-Cyrulików, nie były to urazy trwałe. Choć, zdarzały się i sceny, gdzie Odmieńcy tracili nie tylko samą rękę, ale i życie. Von Münchhausenowi podobno udało się uciec jedynie dlatego, iż zapragnął sam zaprezentować Szlachcicowi swój lot na kuli nad armią turecką, toteż uczepił się wystrzeliwanej kuli i poleciał aż za Gąszcz do rzeczywistego świata.
Inna teoria mówi, że Baron von Münchhausen naprawdę jest tym, za kogo się podaje. Historia jego pobytu w Arkadii jest wariacją poprzedniej – baron, ze względu na swoje talenty, zostaje uprowadzony do siedziby Szlachcica w Gąszczu, by tam opowiadać swoje przygody, i – ku przerażeniu Barona – uczestniczyć w inscenizowaniu ich. Któż inny może równie dobrze odegrać jego samego? Co ciekawe, motyw z kulą wystrzeloną do drugiej rzeczywistości, pozostaje niezmienny dla obu opowieści. Ta wersja wydarzeń tłumaczyłaby też, dlaczego Baron posługuje się imieniem na poły mitycznej postaci – co inni Odmieńcy uznają za szalone i niebezpieczne. Jedna z anegdotek mówi o tym, jak pewna dama której przedstawił się Baron, domagała się poznania jego imienia. Baron odpowiedział wtedy "Ależ jakże to, Fräulein, przecież powiedziałem, jak brzmi me imię – Baron von Münchhausen!".
Trzecia teoria, najdziwniejsza ze wszystkich, mówi, iż nie jest ani jednym ani drugim. Ma być tak naprawdę czymś zupełnie innym – istotą, być może mającą swój rodowód w Gąszczu, która jest wiele starsza od wymyślonego przez nią (sic!) XVIII-wiecznego barona, a jej ucieczka i cel pobytu w naszym świecie pozostają owiane tajemnicą.
Wygląd: Baron nosi nieskazitelnie białą perukę ufryzowaną w trzy loki po bokach oraz kitkę związaną wstążką z tyłu. Kiedy podąża szlakiem przygody, von Münchhausen wygląda na 30 lat, zaś gdy staje się domatorem, może postarzeć się nawet do wieku 70. lat. O ile nie jest w stanie całkowitej beznadziejności i rezygnacji, uśmiecha się pewnie, a w jego oczach zawsze widać blask gotowości do przeżycia nowej przygody. Charakterystyczny dla jego postaci jest długi nos z garbkiem, co – jak sam twierdzi – upodabnia go do Juliusza Cezara, choć wszyscy inni będą raczej opisywać ów atrybut jako "długi, żydowski nos".
Wszystko, co ma na sobie, jest w doskonałym stanie – wysokie oficerki zawsze wypolerowane na błysk, białe rękawiczki bez cienia zabrudzenia, a na ubraniu ani drobinki kurzu.
Wykorzystanie w przygodzie:
Jest wiele motywów, w które można wpleść naszego bohatera. Może być dla postaci graczy zarówno protagonistą jak i antagonistą.
Protagonistą, gdy staje po ich stronie w realizowaniu jakiegoś zadania, do wykonania którego potrzebna jest pomoc Barona (ze względu na wiedzę, umiejętności bądź bezmyślność w ciągłym stawianiu swojego życia na szali losu). Gdy okaże się, że legendarny Baron uległ swej Przysiędze i jest wrakiem dawnego von Münchhausena, wyciągnięcie go z kryzysu może być motywem na osobną przygodę.
Antagonistą, gdy postacie graczy dopuszczą się jakiego wysoce niesprawiedliwego czynu (zwłaszcza popełnionego wobec damy) – wtedy gotów jest ich ścigać nawet w głąb Gąszczu, by wypełnić przysięgę mszczenia się za zadaną nadobnej białogłowe krzywdę – nawet, jeśli krzywda jest równie urojona, co sam Baron. I nigdy, nawet okaleczony, nie spocznie. Baron może się w takiej sytuacji stać postacią tragikomiczną, zaślepioną przez rolę, jaką odgrywa – niczym Don Kichot z La Manczy. Sytuacja stanie się jeszcze trudniejsza, gdy bohaterowie zaczną podejrzewać, że to kolejne przedstawienie wyreżyserowane przez Fae – a oni otrzymali role łotrów…
Innym sposobem na wykorzystanie von Münchhausena w swojej przygodzie, jest wprowadzenie jego mundurów. Może zaistnieć sytuacja, w której któraś z postaci graczy znajduje mundur Barona i zakłada go, nie zdając sobie sprawy z poważnych konsekwencji wynikających z niezdjęcia go na czas. Pakuje co i rusz Hałastrę w nową kabałę, ledwo [lub też nie] zakończywszy poprzednią. Drużyna może stanąć przed nie byle wyzwaniem, aby przerwać ten ciąg niepożądanych przygód i przekonać swojego towarzysza do przypomnienia sobie, iż nie jest Baronem i nakłonienia go by zdjął mundur (mogą spróbować zrobić to podstępem. Postać nosząca ów Fant na pewno nie zdejmie go bez walki).
Oto parę opowieści, którymi Baron może uraczyć swoich słuchaczy:
1) Podczas pobytu w Rydze, Baron von Münchhausen założył się z kolegami z pułku, że punktualnie o godzinie 15:00 wejdzie na złotego kura na kościele i zje na jego grzbiecie obiad oraz wypije butelkę wina mozelskiego. Stawką była beczka tego ulubionego trunku.
Pokonał podobno iglicę wieży przy pomocy specjalnych butów z magnesowymi podeszwami, a złotego kura dosiadł przy pomocy jedwabnej drabinki z pętlą.
2) Gdy Baron jechał na wojnę do Rosji, przejeżdżał z Niemiec przez Polskę. Akurat była zima, toteż leżał śnieg tak gruby, iż stopą nie można było wyczuć ziemi, a i żywej duszy nie było widać w promieniu wielu kilometrów. Von Münchhausen w pewnym momencie zauważył samotny słupek wystający ze śniegu. Nie wiele myśląc, przywiązał doń swojego konia a sam przygotował sobie miejsce do spędzenia nocy. Gdy rano się obudził, ze zdumieniem odkrył, iż leży na środku miejskiego placu, a jego konia nigdzie nie ma. Zobaczył ludzi przechodzących koło niego, ale żaden z nich nie zwrócił nań uwagi – wszyscy zadzierali głowy do góry. Sam też zadarł swoją, gdy nagle usłyszał końskie rżenie. Co się okazało - słupek, do którego przywiązał w nocy konia był krzyżem na kościele – śnieg, dzięki polepszeniu pogody stopniał i odsłonił zasypane pod nim miasteczko. On spokojnie opadł na plac, podczas gdy jego koń uwiązany został do wieży kościelnej. Baron wdrapał się na wieżę, dosiadł swojego konia, wyciągnął swój pistolet i pojedynczym, celnym strzałem w lejce uwolnił rumaka, który z gracją wylądował na placu.
3) Swego czasu Baronowi zdarzyło się być na polowaniu. Pod koniec łowów, gdy już służący nieśli za nim całe naręcza zajęcy i lisów, zauważył w gęstwinie jelenia – najpiękniejszego, jakiego w życiu widział. Nie mógł odpuścić okazji do TAKIEJ zdobyczy. Ze smutkiem jednak odkrył, iż skończyły mu się naboje. Miał jednak ze sobą czereśnie, w które wyposażyła go jego kucharka, na wypadek, gdyby zgłodniał. Szybko zatem wziął parę z nich do ust i obgryzł dokładnie z miąższu. Następnie, załadował same pestki do strzelby i wycelował w jelenia. Z początku myślał, iż trafił bezbłędnie, w sam środek czoła. Jednak zanim dym od wystrzału opadł, jeleń już uciekł. Baron, nieukontentowany, wrócił do domu. Podczas następnego polowania, zdarzyła się rzecz niesłychana. Jego towarzysze, wraz z nim znowu ujrzeli tamtego pięknego jelenia. Nie było co do tego wątpliwości – z jego czoła wyrastało bowiem małe drzewko czereśni! Baron, tym razem zasobny w naboje, strzelił do zwierzęcia. Na obiad, jego kucharka przyrządziła mięso jelenia z czereśniami.
4) Innym razem, podczas polowania, psy Barona goniły bardzo szczególnego zająca. O jego niezwykłości Baron przekonał się gdy charty, mimo swej szybkości, nie mogły go dogonić, a sam zając wydawał się w ogóle nie męczyć. Dopiero, gdy psy ze zmęczenia zaniechały pościgu, zając ukrył się w krzakach. Baron, podjechał do nich i chciał sam ustrzelić zająca. Wtedy to okazało się, iż ten uparty cel łowów, wyposażony był aż w cztery pary łap! Po dwie pary brzusznych i grzbietowych – gdy jedne się zmęczyły, obracał się na drugą stronę i biegł dalej. Co więcej, zając, okazał się być zajęczycą i baron przyłapał ją na tym, iż ukryła się, by wydać na świat potomstwo. Tym samym, na obiedzie u Barona, podano aż siedem ośmionogich zajęcy.
Przejaw: Nadobny (Fairest)
Pokrewieństwo: Muza
Dwór: żaden, jednakże posiada Przymierze Dobrej Woli (Court Goodwill) z każdym dworem na poziomie 3
Atrybuty Umysłowe: Inteligencja 3. Czujność 3, Determinacja 4
Atrybuty Fizyczne: Siła 2, Zręczność 3, Wytrzymałość 2
Atrybuty Społeczne: Prezencja 4, Manipulacja 4, Opanowanie 2
Umiejętności Umysłowe: Dedukcja 1, Okultyzm 2, Wykształcenie (strategia) 3
Umiejętności Fizyczne: Broń Biała (rapier) 4, Broń Palna (pistolet skałkowy) 2, Wysportowanie 2
Umiejętności Społeczne: Ekspresja 4, Obycie 3, Perswazja 2 (uwodzenie), Zwierzęta 2 (konie)
Atuty: Język Obcy (Rosyjski i język kraju w którym toczy się gra*), Finezja w Walce Bronią Białą (rapier), Przyspieszone Zdrowienie, Szybkie Dobycie (rapier, pistolety), Przymierze Dobrej Woli (Court Goodwill) 3 z każdym dworem, Sława 3
Zdrowie: 9
Siła Woli: 6
Cnota: Sprawiedliwość (Kieruje się surowym kodeksem etycznym. Nie pozwoli, by damie działa się krzywda bądź niesprawiedliwość. Zapobiegając temu odzyskuje wszystkie punkty SiłyWoli)
Skaza: Nieumiarkowanie (Jest uzależniony od adrenaliny. Odzyskuje punkt Siły Woli za każdym razem gdy podejmie się czegoś zagrażającego jego cielesnej integralności)
Rozmiar: 5
Szybkość: 10
Inicjatywa: 5
Obrona: 3
Pancerz: 1/1
Jasność Umysłu (Clarity): 5
Dziw: 3
Blask: 12/3 na rundę
Kontrakty: Vainglory 5, Hearth 3, Fleeting Spring 3
Wyposażenie: Rapier (2 (P), rozmiar 2, koszt 2, przebijający I), czerwony i zielony mundur, czerwona róża
* Językiem ojczystym Barona jest niemiecki.