Bar dla potępionych - Kealan Patrick Burke

Niezwyczajne miasto, niezwyczajni ludzie

Autor: Marcin 'Edgar Allan' Waincetel

Bar dla potępionych - Kealan Patrick Burke
Kealan Patrick Burke to amerykański pisarz uważany za jednego z najbardziej oryginalnych współczesnych twórców powieściowego horroru. Tytuł ten powinien zobowiązywać do pisarstwa, które nie powiela motywów zawartych w innych literackich historiach. Jak jest w przypadku najnowszej książki Burke’a? Czym jest Bar dla potępionych – przedstawieniem nowatorskich pomysłów autora czy może bardzo zręcznym wykorzystaniem istniejących już elementów? Niewykluczone, że odpowiedzi po części zawierają się już w tych pytaniach.

Akcja powieści została osadzona w miasteczku Milestone. To osobliwe miejsce wypełniają w dużej mierze grzeszni mieszkańcy, dla których najważniejszym celem jest odkupienie win z przeszłości. Każda z postaci występujących na kartach powieści skrywa mroczne sekrety, dotyczące własnego życia, które – stopniowo odkrywane przez czytelnika – są główną siłą sprawczą działań bohaterów. Tak dzieje się chociażby w przypadku samotnego szeryfa Toma, niemego, czarnoskórego olbrzyma Wintry’ego czy nudysty Cobba, obdarzonego uzdrawiającymi zdolnościami. Przeszłość kształtuje przyszłość bohaterów.

Jedynym, który zdaje się ustanawiać jakiekolwiek prawo w tej zamkniętej społeczności, nie jest wcale szeryf Tom. Osobą sprawującą nieoficjalne rządy jest kaznodzieja Hill – surowy i sadystyczny przedstawiciel quasi-boskiego prawa, obdarzony umysłem szaleńca. Główną zasadą tego systemu norm jest oczyszczanie świata ze zła, niegodziwości i występku, objawiającego się przez postacie złoczyńców, kryminalistów czy prostytutek. Dzięki dokonywaniu morderstw mieszkańcy Milestone mogą odkupić swoje grzechy. Jak się jednak będzie można przekonać, rzeczywistym prawodawcą ustanawiającym reguły gry okaże się ktoś zupełnie inny, potężniejszy od zwykłego kaznodziei.

Burke rozrysowuje ciekawy obraz amerykańskiej społeczności. Miejsce to jednak dalekie jest od wyobrażeń sielankowej i spokojnej egzystencji. W Milestone człowiek staje się jedynie narzędziem zemsty, ludzkich pokus i namiętności. Nawet szeryf, wydawać by się mogło, ostatnia ostoja ładu, zostaje wpleciony w mroczne intrygi, których konsekwencjami bardzo często są zbrodnie. Egzekucje wykonywane pod wpływem impulsu, emocji potrafią przynieść ulgę. Niestety, to chwilowe ukojenie staje się jedynie zwiastunem koszmaru, dziejącego się zarówno w rzeczywistym, zewnętrznym świecie, jak i w psychice bohaterów. Na uwagę zasługują ciekawe portrety psychologiczne postaci, wzbogacone o ich motywacje i przemyślenia.

Bar dla potępionych zawiera w sobie cytaty i zapożyczenia z różnych utworów, zwłaszcza komiksowych. Burke w mniej lub bardziej świadomy sposób zestawia ze sobą pomysły podobne do wykorzystywanych przez chociażby Franka Millera (Sin City) czy Briana Azzarello (Pierwszy strzał, ostatnie ostrzeżenie), dodając do tego wątki nadprzyrodzone – duchy zmarłych piosenkarzy, chińskie wiedźmy, ludzkie dusze uwięzione w ciałach jeleni, posłańców śmierci czy samego szatana. Bogactwo motywów jest niestety dosyć przesadzone – połączenie różnych wierzeń bez konkretnego klucza jawi się jako pomysł tyleż oryginalny, co absurdalny w swej wymowie.

Walorem powieści jest język, a szczególnie – w charakterystyce wewnętrznych przeżyć bohaterów – umiejętne łączenie brutalnych i dosadnych, odnoszących się do zepsutej rzeczywistości opisów z wyszukanymi metaforami. Miłośnicy prozy Clive’a Barkera będą usatysfakcjonowani, gdyż także Burke posługuje się elementami charakterystycznej dla autora Potępieńczej gry makabry.

Wiarygodność tego literackiego świata buduje także sposób prowadzenia narracji – przez znaczną część książki fabułę poznajemy z perspektywy szeryfa Toma, którego emocjonalny stosunek do wydarzeń jest chyba jedną z najmocniejszych stron tekstu. Ciekawie wypada również postać głównego czarnego charakteru, chociaż można tu odnieść wrażenie pewnej naiwności.

Sama historia, początkowo przykuwająca uwagę, z czasem staje się coraz bardziej pogmatwana. Częste zwroty akcji w pewnym momencie zaczynają nużyć, ponieważ nie zaskakują tak bardzo, jak powinny – za każdym razem możemy być pewni, że ktoś zginie. Śmierć gra w książce jedną z głównych ról. Mimo to radość płynąca z lektury nie jest tym szczególnie mocno zaburzona.

Bar dla potępionych to interesująca i całkiem udana pozycja. Choć nie jest to jeszcze poziom mistrzów gatunku, o czym świadczy między innymi chaotyczny sposób prowadzenia fabuły, Burke proponuje kilka godzin przyjemnej rozrywki. Miłośnicy czarnego humoru i groteski z pewnością będą zadowoleni.