» Systemy » Mordheim » Babiniec w Mordheim: Siostry Sigmara

Babiniec w Mordheim: Siostry Sigmara


wersja do druku

Ukochany Marcusie. Pomnij naszą ostatnią rozmowę, co się tyczyła kwestii wybaczenia i wiary. Twymi słowami ujęty, jak też targany wątpliwościami, nie omieszkałem przejrzeć wielu zacnych ksiąg, tu - w Altdorfie - zgromadzonych. Sięgnąłem do historii, filozofii i innych sztuk, pragnąc jeno prawdę odkryć.
Moje serce podpowiedziało drogę, którą podążył umysł. Teraz wiem już, iż heretyk w naszych oczach może być usprawiedliwionym jako istota pod każdym względem mizerniejsza od bogów zepsucia, nie ma nijakiej możliwości oparcia się ich zabiegom. Obłęd, opętanie a w końcu upadek, nie z grzesznej natury pochodzą, ino wszechmoc Chaosu reprezentują - tym dobitniej skłaniając nas do dzieła, które w pocie czoła czynimy.
Moje skromne badania sprawiły, iż jaśniej ujrzałem grzech, który toczy serca wolne, natury nieposkromione i obłędem nieowładnięte. Stąd najbardziej zmierzłą wydaje mi się wina tak zwanych Sióstr Sigmara, które za sługi naszego Pana się podając, pławią się w rozpuście i urągają naszemu zgromadzeniu. Czynią zgorszenie, gdzie tylko się pojawią, obnoszą się z symbolami kultu. Na tym nie poprzestając, drwią z naszego świętego obowiązku i fałszywie nauczają o miłosierdziu oraz przebaczeniu...


- fragment listu Łazarza Gotteswillena do młodego adepta zakonu Łowców Czarownic, jego bratanka - Marcusa Schwarza.

Jeśli już przy stole do gry w Mordheim spotkacie dziewczynę/kobietę to, nim jeszcze podejdziecie bliżej możecie być niemal pewni, iż będzie prowadzić w bój wojowniczki z zakonu Sióstr Sigmara. Jest to w zasadzie jedyna (poza nieoficjalnymi Amazonkami z settingu Lustria) w pełni kobieca "banda" do Mordheim. W tym wypadku słowo "banda" - proste, żeby nie powiedzieć: prostackie, tłumaczenie angielskiego terminu "warband" - nie jest chyba adekwatne. Mamy bowiem do czynienia z grupą członkiń niewielkiego zgromadzenia zakonnego, które - niegdyś wpływowe i liczne - teraz walczy o przetrwanie w Mieście Potępionych.
Dawnymi czasy zgromadzenie rozkwitało na ziemiach Imperium. Siostry prowadziły liczne domy pomocy, opieką otaczały żebraków i docierały z posługą do najbardziej zapomnianych nędzarzy Starego Świata. Kasę zakonu zasilały hojne datki szlachetnie urodzonych, pragnących za Złote Korony kupić sobie pokój duszy. Siostry Sigmara stały się jednym z najbardziej wpływowych zgromadzeń zakonnych w Imperium. To musiało wzbudzić zazdrość i nienawiść. Liczne zakony, powołujące się na imię Sigmara i szukające wsparcia wśród szlachty, złym okiem spoglądały na wpływy miłosiernych siostrzyczek. Gdzieś, wśród najwyższych kręgów władzy Łowców Czarownic, narodził się demoniczny plan, mający raz na zawsze rozwiązać problem znienawidzonych sióstr. Wciągnięto je w pułapkę, głosząc ideę świętej wojny z heretykami, do której powinny włączyć się wszelcy słudzy Sigmara oraz Imperatora. Siostry nie mogły jednak pogwałcić w tak jawny i bezceremonialny sposób głoszonej dotąd wyższości miłosierdzia i sprawiedliwości nad zemstą i gniewem. Opowiedziały się zdecydowanie przeciwko polowaniom na czarownice i nawracaniu przez stos. Na to tylko czekali Łowcy Czarownic - natychmiast ogłosili, że zgromadzenie Sióstr Sigmara to w istocie organizacja heretycka, która za nic ma sobie prawo i porządek. Rozpętali przeciwko siostrom kampanię nienawiści i rychło doprowadzili do ich zniszczenia w całym Imperium. Ostała się tylko jedna twierdza - niezdobyta Opoka...
Kataklizm, który dosięgnął Mordheim, zastał niedobitki sióstr z całego Imperium zebrane w Opoce, leżącej na obrzeżach miasta. Zarówno olbrzymie mury i bastiony, jak i niezgłębione lochy pod górą, pozwoliły siostrom przetrwać uderzenie meteorytu. Zgodnie z głoszoną nauką, natychmiast po opadnięciu oparów, grupy zakonnic ruszyły w miasto, by nieść pomoc ubogim i pokrzywdzonym przez los. Te nieliczne, lecz harde wojowniczki przyniosły ze sobą straszne wieści. Miasto leżało w gruzach, zaś wśród ruin przemykały cienie stworzeń porażonych przez Chaos. Wokół miasta zaś już gromadziła się tłuszcza, czekająca tylko, aby wtargnąć w obręb murów i rabować, co się jeszcze da. Najstraszniejszym odkryciem jednak było znalezienie czarnych kamieni. Leżały wszędzie wśród ruin i emanowały niezwykłą aurą. Zakon zbadał je wnikliwie - sama Matriarchini zabrała w ich sprawie głos. Orzeczono, iż są złem wcielonym, gdyż bije z nich moc Chaosu. Wlewają one w serca uczciwych ludzi chciwość, by potem z wolna przemienić ich w pomiot Chaosu. Zgromadzenie postanowiło działać: kamienie należało zebrać z ulic i umieścić głęboko w lochach Opoki, by nie mogły nikomu uczynić krzywdy. Było to jednak niebezpieczne zadanie - wychodząc poza obręb fortecy ryzykowano życiem...
Matriarchini uznała, iż nadszedł czas, by otworzyć najbardziej strzeżone zbrojownie zakonne. W trakcie trzydniowego rytuału, do wtóru śpiewu sióstr i przy dźwiękach dzwonów wydobyto z przepastnych lochów relikwiarze z bronią poświęconą panu i założycielowi zgromadzenia - Sigmarowi. Ustawiono młoty na stojakach w świątyni i, po odmówieniu nad nimi błogosławieństw, Matriarchini ogłosiła, iż odtąd każda siostra, która zasłuży się w trudnej misji oczyszczania Mordheim, dostąpi zaszczytu dzierżenia w boju sigmaryckiego młota. Jako pierwsza ujęła w dłonie ten oręż sama Matriarchini, jako że dawno już postanowiła dać przykład męstwa swoim podwładnym. Do misji zbierania kamieni zgłosiła się grupa najdzielniejszych Sióstr Przełożonych. Za ich przykładem poszło grono młodszych adeptek - Sióstr i Nowicjuszek, które dopiero od niedawna należały do zgromadzenia. Na wyprawę zaproszono też mistyczkę, która miała być łącznikiem między siostrami i ich patronem w niebiosach. Widząca była siostrą, która poddając się najcięższym próbom, dostąpiła też najwyższego zaszczytu - ofiarując swój "ziemski" wzrok Sigmarowi, otrzymała od niego dar widzenia rzeczy nadprzyrodzonych. Jedyne w swoim rodzaju błogosławieństwo: Wzrok Sigmara, uczynił z niej niebezpieczną wojowniczkę.Tak przygotowany zastęp wyruszył na ulice Miasta Potępionych.

Wysyłając w bój Siostry Sigmara dysponujesz następującym wyborem modeli:
Bohaterki (Heroes)
Matriarchini (Sigmarite Matriarch) - to "szefowa" towarzystwa, musisz mieć ją w startowej rozpisce, ale jak najbardziej warto! To jeden z najlepszych dowódców w całej grze. Przy dobrych współczynnikach bojowych (BS4, WS4), posiada zdolność rzucania czarów/modlitw Sigmara.
Siostry Przełożone (Sister Superior) - w zastępie Sióstr dysponujesz aż trzema równorzędnymi bohaterkami, czyżby analogia do znienawidzonych Łowców Czarownic?
Widząca (Augur) - najmłodsza w gronie bohaterek, stąd też najprędzej zdobywa kolejne poziomy doświadczenia. Dysponuje UNIKALNĄ w grze cechą, jaką daje jej "Wzrok Sigmara": może raz powtórzyć każdy nieudany test odnoszący się do jej charakterystyk!
To wszystkie bohaterki, które możesz rekrutować. W startowej rozpisce można mieć ich maksymalnie 5, i tyle zalecam wynająć: są to wszak zdolne wojowniczki, niepozbawione poważnych atutów (czary, wzrok).
Stronniczki (Henchman)
Siostry (Sigmarite Sister) - solidne i niedrogie stronniczki (25gc).
Nowicjuszki (Novice) - skromne (WS2, BS2), ale za to śmiesznie tanie (15gc), stąd ich strata nie przynosi wielce odczuwalnego dla oddziału bólu.

Przejdźmy teraz do krótkiego omówienia tego, "co tygrysy lubią najbardziej", czyli uzbrojenia naszych zakonnic.
Są trzy "znaki firmowe" Sióstr i wszystkie doprowadzają przeciwników do rozpaczy: sigmaryckie młoty, baty i proce! Czy mam mówić dalej?
Sigmarycki młot (Sigmarite Warhammer) to relikwia, która ma być odbiciem legendarnego młota Ghal-Maraza, używanego przez samego Sigmara. Pozwala on uderzać Siostrom z Siłą o jeden większą! Do tego posiada cechę Święta Broń (Holy Weapon), co sprawia, iż do rzutów na zranienie (to wound) wszelkich Ożywieńców i Opętanych (OiO) dodajemy 1 (krytyk jednak jest wyłącznie wtedy, gdy wypadnie 6). Jako relikwie, parę młotów mogą dzierżyć tylko Matriarchini oraz Przełożone. Te piękne premie równoważy dość wysoka cena młotka (15gc).
Bat (steel whip) - kolejna, po Młocie Sigmara, broń unikalna dla SoS (unique to the sisterhood). Jedna z niewielu w grze, której używanie jest możliwe tylko po zdobyciu jej w walce z siostrami. To niemal 4 metrowy splot rzemieni, kolców, łańcuchów i kulek, którego użycie musi zaboleć wraże hordy :) Kiedyś doprowadzał do furii przeciwników, ponieważ posiadał zasadę "Zasięg" ("Reach"). SoS mogły smagać wroga batami nie wchodząc w walkę wręcz, wciąż pozostając w odległości 4"! W oficjalnej erracie złagodzono nieco ten zapis wprowadzając zasadę "trzaśnięcie z bata" ("whipcrack"). Obecnie bat pozwala właścicielce uprzedzić atak przeciwnika szybkim smagnięciem (+1A z zasadą "strike first" - "uderza pierwsza") albo w szarży dodać do własnego arsenału jeden dodatkowy atak. Pozostawiono również batom starą zasadę "niemożliwe do sparowania" ("cannot be parried"), co uniemożliwia skuteczną samoobronę.
Prawda, że urocze? A to wszystko za umiarkowaną cenę (10gc).
Proce - za śmieszne 2gc można wyekwipować nasze zakonnice w broń dystansową o zasięgu 18". Można jej użyć do dwóch strzałów na turę, choć z ograniczeniami (tylko pod warunkiem, że strzelamy najwyżej na połowę dystansu, nie ruszaliśmy wcześniej strzelającej i na dobitkę mamy -1 do trafienia). Warto zawsze wyposażyć wszystkie zakonnice w proce z uwagi na stosunek ceny tej broni do jej możliwości.

SoS mają też jednak minusy. Niewielkie, ale są...
Ich lista ekwipunku jest śmiesznie krótka i nie zawiera (poza procą) broni dystansowej. Broń do walki wręcz to głównie "ciężki kaliber" - broń obuchowa czy dwuręczna. Nie ma broni siecznej ani drzewcowej. Nie macie więc co liczyć na różnorodność, ale w końcu to jest zakon!
Siostry posiadają jednak na liście ekwipunku rzeczy, których pozostali muszą szukać: Świętą Księgę (Holy Tome), wodę świeconą (blessed water) oraz Świętą Relikwię (Holy Relic). Święta Księga jest wprawdzie nieporozumieniem, gdyż za 120gc dostajecie jedynie premię do czarowania. Ale już woda święcona... Za jedyne 10gc możecie na zasięg swojej podwójnej Siły rzucić flaszeczką tego cuda. By określić czy trafiliście, używacie swego BS bez modyfikacji za zasięg czy ruch. Jeśli traficie model OiO wówczas otrzymuje on automatyczną ranę! Zaś Święta Relikwia pozwala zignorować pierwszy "test rozbicia" ("rout test") i to za jedyne 15gc.
SoS są "bandą" ściśle wyprofilowaną do walki z OiO. Tych szczególnie tępią i są przeciwko nim dobrze uzbrojone. To sprawia, że walka z innymi "bandami" nie przebiega już tak gładko. Również specjalne umiejętności (special skills) są w dużej mierze podporządkowane celowi walki ze złem. Np. Znak Sigmara (Sign of Sigmar) czy Słuszny Gniew (Righteous Fury). Ale już np. Ochrona Sigmara (Protection of Sigmar), Zaciekła Determinacja (Utter Determination) czy Absolutna Wiara (Absolute Faith) to bardzo praktyczne i przydatne umiejętności:
PoS - ochrona 4+ przeciwko czarom,
UD - tylko Matriarchini, przerzuca każdy nieudany test rozbicia,
AF - przerzuca każdy nieudany test strachu, nie testuje "sama w walce" (all alone).
Pięknie, prawda?

Obraz jaki wyłania się z analizy SoS to obraz silnej grupy uderzeniowej, przeznaczonej głownie do walki wręcz. Jest to banda zdolna napsuć krwi najmocniejszym nawet wrogom dzięki niezłym współczynnikom i wyekwipowaniu. Siostry mogą jednak skutecznie zaatakować także na odległość - nie zapomnijcie o procach! SoS są w dużej mierze unikalne i nie chodzi tu tylko ekwipunek czy statystyki "bandy". Chodzi także o modele SoS, które na codzień nie występują w WFB. Chcąc więc zagrać zastępem siostrzyczek, nastawcie się na kupno oryginalnych figurek.
Na zakończenie wysłuchajcie jeszcze jednego z tricków dotyczących SoS. Jeśli wynajmiecie ogra (Ogre Bodyguard), a Wasza Matriarchini wylosuje czar "Ręce Które Leczą" (Healing Hand, nr 5 na liście), macie jedno z najstraszniejszych combo w grze. 3 rany ogra bardzo trudno zdjąć w jednej kolejce, a w turze SoS Matriarchini musi wyrzucić na 2k6 5+ aby przywrócić bestii wszystkie rany, a nawet "podnieść z gleby" ("stunned" lub "knocked down") jeśli ktoś ogra zdąży ogłuszyć... Jakie to może mieć zastosowania? Dopowiedzcie sobie sami :)

I to tyle o tej jakże uroczej, choć śmiercionośnej "bandzie".
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
    Emoticon?
Ocena:
0
W artukule? Bleeeeeeeeeeeee. To nie Onet czy inny czat.
18-09-2005 17:53
ram
   
Ocena:
0
Mordheim na polterze nie ginie. Fajnie. Pozdrawiam.
19-09-2005 16:18
Kretek
   
Ocena:
0
Fajny artukuł. Czekam na kolejne, może coś o innych bandach, raporty bitewne albo relacje z turnieji. Miło się czytało.;-)
Pozdrawiam;-)
09-10-2005 16:11
~sarevok

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
a ja jestem ciekawy taktyk jakie siostry mogą stosować
28-12-2005 09:52
~RafiK

Użytkownik niezarejestrowany
    Hmmm...
Ocena:
0
Na dywagacje taktyczne przyjdzie czas - przedsmak masz na forum. Mam zamiar najpierw poopisywać wszystkie bandy (możlwie wiele przynajmniej), a potem robić inne rzeczy. Czyli najpierw wstęp, potem "bebechy".
10-02-2006 17:54

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.