Baba a morze
Odsłony: 53"A woman's wrath hath no man, and this all men must fear
These were ladies from Hell, carving crimson careers
A woman can be captain and a woman can be chief"
ARRRR! Czy na Waszych sesjach, które rozgrywały się na k6+1 morzach brakowało Wam kobiet? Wiadomo, że w każdym porcie czekają na marynarzy piękne damy. W sumie te niepiękne i nie-damy też. Czasem gdzieś się zdarzy jakaś samica potwora morskiego, ale kto by jej tam pod ogon zaglądał. Ale kobieta na pokładzie? Przecież to przynosi pecha! Poniżej opisałam pokrótce życiorysy kilku kobiet, które związały życie z morzem. Niech to będzie dla Was inspiracją.
Sayyida al Hurra
Żeby zostać piratem, nie trzeba wychować się w biedzie, która pchnie cię w ramiona występku. Sayyida urodziła się w 1485 we wpływowej muzułmańskiej rodzinie. Jej dzieciństwo, choć naznaczone ucieczką przed rekonkwistą, upłynęło spokojnie w Maroku. Wyszła za mąż w wieku 16 lat. Niewątpliwie była inteligentną kobietą. Pomagając mężowi w jego interesach wiele się nauczyła. Dzięki czemu, po jego śmierci objęła urząd zarządcy miasta Tétouan. Drugim jej mężem był król Maroka. Po kolejnym zamążpójściu Sayyida nie zrezygnowała ze swojego stanowiska, co świadczy o jej sile charakteru.
Sayyida była też pamiętliwa, jak to kobieta. Nie zapomniała o upokarzającej ucieczce z rodzinnego miasta. By zemścić się na Hiszpanii, postawiła na piractwo. Szybko okazała się, że na łupach i okupach za jeńców można nieźle zarobić.
Chrześcijanie szanowali Sayyidę jako władczynię Morza Śródziemnego i to z nią negocjowali wysokość okupów. Dlaczego była aż tak poważana? Niektórzy historycy uważają, że Hiszpanie i Portugalczycy byli przyzwyczajeni do kobiet na wysokich stanowiskach. Ale tak po prawdzie, Sayyida była niekwestionowana przywódczynią piratów w zachodniej części Morza Śródziemnego i to właśnie dlatego należało się jej bać. Przy okazji… to była baba, więc nie dość, że pamiętliwa to jeszcze zawzięta.
Ching Shih
Pod moją poprzednią notką A647 wspominała o niej. Ale nie mogłam sobie odpuścić przypomnienia Ching, gdyż jest moją ulubienicą.
W światku piratów zrobiła karierę od "zera do milionera". Zaczęła jako prostytutka w portowym przybytku uciech. W wieku 26 lat została porwana przez jej przyszłego męża Zheng Yi. Kilka lat później, po jego śmierci, przejęła dowództwo nad ponad siedemnastoma tysiącami piratów i flotą półtora tysiąca okrętów. Ching nie należała do kobiet głaszczących swoich ludzi po główkach. Wszelką niesubordynację, w tym gwałty i rabieże w wioskach płacących trybut karała śmiercią. Próby ucieczki kończyły się utratą ucha.
Flota Czerwonej Flagi pod dowództwem Ching zagroziła poważnie interesom dworu w Pekinie, który próbował pozbyć się jej przy wsparciu ze strony Brytyjczyków i Portugalczyków. Udało się doprowadzić do konfrontacji z siłami pirackiej królowej. W styczniu 1808 roku jej okręty rozgromiły jednak cesarską flotę.
O sile, jaką zdobyła Ching Shih może świadczyć to, że objęto ją i jej ludzi amnestią, dzięki której 35 letnia Ching mogła porzucić morze i założyć własny, już legalny interes.
Anne Bonny i Mary Read
Anne była nieślubnym dzieckiem prawnika Williama Cormaca. Mimo, iż ojciec nie pozostawił jej bez środków do życia, dorastała wśród rzezimieszków. Dzięki temu nauczyła się, jak zadbać o siebie. Gdy uciekła do portu w Nassau, który słynął z nierządnic, pozostała nietknięta. Legenda głosi, że podczas jednej z pijatyk jakiś pirat chciał ją zgwałcić, co przypłacił odstrzeleniem przyrodzenia.
Anne zdobyła szacunek w przestępczym światku. Nie bawiła się w uprzejmości, w dodatku całkiem ładna była z niej kobieta, dzięki czemu rozkochała w sobie słynnego pirata Calico Jacka. Ów zapragnął zabrać ją ze sobą na wyprawę łupieżczą.
W 1719 roku, gdy przejęli statek William, okazało się, że na jego pokładzie jest kobieta. Była nią przebrana za mężczyznę Mary. Read miała wprawę w przebierankach. Kiedy była małą dziewczynką, była przebierana za Marka, by po śmierci ojca i brata nie stracić majątku. Jako mężczyzna zaciągnęła się do wojska, gdzie poznała swojego przyszłego męża. Po jego śmierci znów wróciła do swojego przebrania i po raz kolejny wstąpiła do armii. Później wyruszyła w podróż do Indii i właśnie wtedy jej okręt trafił na piratów.
Anne i Mary zaprzyjaźniły się. Plotki głoszą, że nawet bardzo.
Koniec pirackiej przygody przyszedł wrześniowym rankiem 1720 roku. Kiedy wszyscy mężczyźni spali pijani pod pokładem, okręt piratów został zaatakowany przez angielski okręt ścigający Calico Jacka. Kobiety walczyły, ale wsparte jedynie przez pirata sztuk jeden, nie były w stanie odeprzeć ataku.
Obie panie przewieziono na Jamajkę, gdzie odbył się proces. Karę śmierci przez powieszenie odroczono, ponieważ kobiety były w ciąży.
Ponoć Mary podczas procesu powiedziała "Co do powieszenia to niewielki problem. Bo gdyby nie to, każdy tchórz mógłby zostać piratem". Nie doczekała stryczka, gdyż zmarła w więzieniu.
Natomiast Anne została wykupiona przez swojego ojca. Jej dalsze losy są niepewne. Niektórzy sądzą, że wyszła za mąż, urodziła gromadkę dzieci i jako szanowana osiemdziesięcioletnia staruszka zmarła w Południowej Karolinie.
Zemsta, konieczność, wrodzona niezależność - motywy, dla których kobiety wymykały się stereotypom, by wyruszyć w morze lub objąć władzę na zbójeckimi bandami były różne. Tak, baba na pokładzie to pech… dla tych, którzy wiozą pod pokładem rozmaite bogactwa.
Po raz kolejny chcę podziękować dziewczynom z grupy Erpegi są dla dziewczyn za pomysł i materiały.
W kolejnej notce zajmę się wiecznymi dziewicami i „kobietami upadłymi” Jak popadać w skrajności to z rozmachem!