BNi z Zielonego Wzgórza
Odsłony: 161Obejrzałem (przez przypadek) serial pewnego popularnego giganta serialowego zatytułowany Anne with an E, który zasadniczo jest Anią z Zielonego Wzgórza w wersji bardziej obyczajowej i pewnie fajniejszej wersji niż oryginalna powieść (przynajmniej z tego co pamiętam). Ja w seriale nie umiem, może dlatego byłem bardzo zadowolony z oglądania (przypadkiem!) tego serialu, mimo pewnej momentami przewidywalności dał mi dużo radości. I chciałem się podzielić przemyśleniami – serial:
- przedstawia masę świetnych BNów – no normalnie kopalnia postaci do Zewu Cthulhu
- fajnie pokazuje "tamte czasy" – rasistów, szowinistów, seksistów, kryptogejów... Ciekawe jest to, że w sumie sporo rzeczy jest takich samych, mimo że ludzie kumają że nie wypada mówić o niektórych rzeczach na głos.
- Ma fajną scenografię i kostiumy
No to tyle, jakbyście przy okazji mieli okazję obejrzeć (przypadkiem!) to macie szansę, że Wam się spodoba.
PS. Słyszeliście, że jakaś tłumaczka zbawia świat i chcę wydać Anię z Zielonego Wzgórza jako Anne z Zielonych Szczytów i nie przetłumaczyła m. in. imion, "bo imion się nie tłumaczy"? Moim nieskromnym zdaniem słusznie ją zjechali (zerknijcie na komentarze do podlinkowanego artykułu), ale ja to już stary jestem i boję się nowości. Dajcie znać co myślicie o jej tłumaczeniu.
PS2. Zdjęcie ze skansenu w Olsztynku.