» Odmieniec: Zagubieni » Recenzje » Autumn Nightmares

Autumn Nightmares


wersja do druku
Autumn Nightmares
Nie od dziś wiadomo, że White Wolf zna się na tworzeniu bestiariuszy. Udowodnił to przy okazji Antagonists do Świata Mroku, Predators do Werewolf: the Forsaken czy Intruders: Encounters with the Abyss do Mage: the Awakening. Teraz dostajemy podobną pozycję do Changeling: the Lost, systemu prawdziwie magicznego i pełnego niesamowitych przeciwników, którzy aż proszą się o dokładniejsze sportretowanie. Dodatkowo, ponieważ mamy do czynienia z ograniczoną linią gry, możemy się spodziewać, że do dodatku trafią tylko najlepsze kąski, czyniąc go wprost wyśmienitym. Czy tak jest w istocie?

Jakość wydania jest średnia. Okładka prezentuje się znakomicie, choć nieco kłóci z dopełniającą oprawę zielenią. W środku jest niestety dużo gorzej - ilustracje są w większości paskudne, jakże odmienne od tych w podręczniku podstawowym. Nieco lepiej prezentują się niektóre w części o podrzutkach (fetches), ale poza tym raczej zniechęcają. Jest to o tyle bolesne, że ponieważ praktycznie każdy antagonista posiada własną ilustrację, pojawiają się dość często. Szkoda, w efekcie mam wrażenie, że White Wolf trochę się pospieszył, albo chciał zaoszczędzić w niewłaściwy sposób.

Również treść początkowo niezbyt zachwyca. Opowiadanie wprowadzające jest beznadziejne, wrzucone do dodatku nieco na siłę. Potem dostajemy rozdział o odmieńczych i śmiertelnych antagonistach, który niestety wywołuje poczucie ogromnego rozczarowania. Ta część została napisana zupełnie bez polotu i nie zawiera jakichkolwiek oryginalnych pomysłów na postaci czy organizacje. Zostało opisane wszystko - od milicji, przez terrorystów, po lojalistów i korsarzy (privateers), a także zaklętych (ensorcelled) śmiertelnych, ale brak tu patentów i zahaczek na sesje. Niestety tylko przy jednej organizacji znalazła się dodatkowa ramka, daje się odczuć wyraźny niedosyt. Dodatkowo jak zwykle zabrakło redakcji merytorycznej - wyjątkowo zabawny jest pakt pewnej organizacji, który z jednej strony nie pozwala żadnemu z członków mówić o niej, a z drugiej zabić każdego, kto się o niej dowie. Wydaje mi się, że nastręcza to sporo trudności przy pozyskiwaniu rekrutów, zważywszy na to, że złamanie umowy wiąże się ze śmiercią. Z tego bagna wybija się jedna, maleńka ramka - pomysł, według którego zaklęci śmiertelni mogą otrzymać zamiast zaburzeń odmieńcze słabości (frailties). Jest to genialny patent, który można rozciągnąć zarówno na Odmieńców, jak i wszelkie inne istoty nadnaturalne.

Słabości istot nadnaturalnych
Jak wykorzystać pomysł zaprezentowany w Autumn Nightmares? To proste. Gdy nadnaturalnej istocie nie uda się test degeneracji, a potem odpowiednika Moralności i według zasad powinna otrzymać zaburzenie, postać dostaje - na razie pomniejszą - słabość. Dla wampira może być to strach przed czosnkiem lub świętymi symbolami, dla wilkołaka zdolność do przemiany tylko, gdy na niebie jest księżyc, pod którym się przebudził, dla maga konieczność wykorzystywania specyficznego rekwizytu lub wykonywania odpowiednich gestów do wywołania zaklęcia. Słabość można przełamać na scenę, wydając punkt Siły Woli. Jeśli postać ponownie powinna otrzymać zaburzenie, jej słabość może stać się jeszcze bardziej drastyczna - teraz będzie wymagała wydania punktu Siły Woli co rundę. Więcej informacji o słabościach (frailties) znajdziecie w Changeling: the Lost na stronie 87.


Dalej jest na szczęście dużo, dużo lepiej. Przede wszystkim zaskoczenie - reszta dodatku jest napisana mniejszą, niż zwyczajowo czcionką. Czyta się przez to trochę trudniej, ale podręcznik zawiera znacznie więcej informacji, niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Dostajemy więc wpierw cały rozdział o Szlachetnych (Gentry) z masą przykładów, pomysłów, rozwiązań mechanicznych i fabularnych. Po podstawce nie było wiadomo dokładnie, jak mają funkcjonować Prawdziwi Fae, oprócz tego, że mają być potężni. Teraz wiadomo to doskonale, a ich moce, a także ograniczenia, są wyjątkowo klimatyczne i miodne fabularnie. Prócz tego dostajemy informacje o szarlatanach (charlatans), czyli Fae, którzy zostali uwięzieni lub wygnaniu na ziemię i są teraz zmuszeni egzystować wśród śmiertelnych, często nawet nie rozumiejąc swojego położenia - stanowiąc jednak nadal zagrożenie lub w wyjątkowych sytuacjach kłopotliwych sprzymierzeńców.

Wielka szkoda, że to właśnie w tej części widać najlepiej, jak negatywnie na materiały wpłynął ograniczony rozmiar dodatku. Wiele pomysłów, jak choćby ten o Fae łączacych się w grupy, efektach poprzedzających ich nadejście czy przykładach, dla których Fae przybywają na ziemię, jest przedstawiona bardzo skrótowo. Są naprawdę znakomite, ale zwyczajnie zabrakło miejsca, by w pełni rozwinąć wszystkie wątki. Wielka szkoda, bo kilka dodatkowych stron albo wyrzucenie części gorszych pomysłów nie stanowi chyba znacznego problemu.

W kolejnej części dostajemy rozszerzony opis podrzutków (fetches). Ta część to istny majstersztyk - nie wydaje mi się, aby był tu choć jeden zbędny akapit lub by czegokolwiek brakowało. Materiał jest spójny z tym, co powiedziano o tworach Fae w podręczniku głównym, a jednocześnie daje masę nowych patentów. Prawie wszystkie są opcjonalne i nikt nie zmusza Narratora do ich używania. Opcjonalność zasad broni się nawet z punktu widzenia logiki świata - magia Dobrego Ludu jest tak szalona, że przybiera niezliczoną liczbę form. Myślę jednak, że nowe zasady i materiały przypadną do gustu każdemu, komu spodobała się idea podrzutków. Tutaj otrzymuje nowe wsparcie w postaci nowych Ech, specyficznych dobrodziejstw wynikających z tworzywa, które zostało użyte do skonstruowania podrzutków, a także własnych kruczków, dających im z jednej strony nadludzkie zdolności, a z drugiej czyniących niezwykle wrażliwym w pewnych okolicznościach.

Rzecz jasna nie samą mechaniką człowiek żyje, dlatego również część fabularna jest obfita. Otrzymuje porady, jak rolę może odgrywać podrzutek w naszej kronice, włącznie z możliwość zjednoczenia się Odmieńca z konstruktem. Jest to co prawda materiał raczej na indywidualną sesję lub kronikę, nie brakuje jednak motywów, które uczynią podrzutka ciekawym antagonistą dla całej Hałastry. Najciekawszym wydają się dzieci podrzutków, zarówno te śmiertelne, jak i nieludzkie, koszmarne twory ich plugawego nasienia. Jeśli komuś spodobała się koncepcja podrzutków i chce je wykorzystywać intensywnie na sesji, ten podręcznik będzie dlań niezastąpiony.

Na samym końcu otrzymujemy zestaw różnej maści hobgoblinów z Gąszczu. Moim faworytem jest potwór, sportretowany jako nagi olbrzym, skulony pod drzewem i wystawiający swój wielki zadek w kierunku czytelnika. Wstawienie go do kroniki jest najlepszym sposobem wprowadzenia elementów toonowych do gry i zbudowania klimatu, jakże odległego od tego, co sugeruje temat gry. Niestety, potwory z tej części to raczej przeszkadzajki albo gobliny do utłuczenia, niż pełnowartościowi antagoniści, na których można zbudować scenariusz lub kronikę. Trochę szkoda - takich potworów pełne są podręczniki do wielu innych gier, a zważywszy na ograniczenie linii wydawniczej, dobrze by było wstawiać materiały unikalne i wyjątkowo dobre. Dodatkowo ogólne porady dotyczące konstruowania hobgoblinów to same ogólniki, zupełnie bezużyteczne nawet dla początkujących Narratorów.

Mam niemiłe wrażenie, że White Wolf trochę pospieszył się z tym podręcznikiem. Odmieniec odniósł ogromny sukces, więc postanowiono kuć żelazo póki gorące. Mam wrażenie, że nie wyszło to dodatkowi na dobre. Wepchnięto weń wiele materiałów bardzo przeciętnych, jednocześnie obcinając naprawdę znakomite fragmenty. Zważywszy jednak na to, że pierwszy druk tego podręcznika już się rozszedł, wydawca zrobił na tym dobry interes. Szkoda, że kosztem fanów, którzy gotowi byli w ciemno kupić rozszerzenia do gry, która zrobiła wśród nich furorę.

Zdaniem Garnka
W przeciwieństwie do Gruszczego uważam Rozdział Pierwszy Autumn Nightmares za jeden z głównych atutów tego dodatku. Porusza on bowiem kilka tematów kluczowych podczas prowadzenia Changelinga rozwijając to, co w podręczniku podstawowym zostało tylko zaszkicowane.

Podczas lektury dowiemy się więcej o Odmieńcach, którzy stracili kontakt z rzeczywistością i sposobach wplecenia ich w kronikę. Część przykładowych postaci to rzeczywiście ciekawostki, ale Żarłok i Wiedźma z Henslowe Park są naprawdę przerażający. O ile ten pierwszy eksploruje głównie klimaty gore i groteski, o tyle wiedźma wprowadza ze sobą wątki baśniowe i bardzo ciekawy przykład wykorzystania pledges.

Co ważniejsze, znajdziemy tu wreszcie dokładny opis organizacji, motywacji i sposobów działania bridge-burners, militias, loyalists i privateers. O ile pierwsze trzy frakcje były naszkicowane w podręczniku podstawowym, o tyle o Łowcach Niewolników (Privateers) dowiadujemy się czegoś konkretnego dopiero z Jesiennych koszmarów. Bardziej niż dla przykładów, warto zapoznać się z tym fragmentem dla opisu motywacji i sposobów wykorzystania tych grup w kronice.

Ostatnią rzeczą wartą uwagi, są postaci śmiertelników, zarówno tych oczarowanych enscorcelled, jak i tych nieświadomych natury fae. Szeroki przekrój motywacji, nastrojów i ról fabularnych, plus bardzo konkretne przykłady możliwych interakcji między Odmieńcami a ludźmi tworzą kawałek solidnego white-wolfwego bestiariusza.

Podsumowując - nie znajdziecie w Rozdziale I rzeczy przełomowych, ale zdecydowanie warto go przeczytać, gdyż w przydatny sposób rozwija tematy istotne, a niewystarczająco opisane w podstawce.


Kup teraz:
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
8.75
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 4

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: Autumn Nightmares
Linia wydawnicza: Changeling
Autorzy: Jess Hartley, Matthew McFarland, Travis Stout, Chuck Wending
Okładka: J.P. Targete
Ilustracje: Andrew Hapworth, Jeff Holt, Veronica Jones, Pat Loboyko, Britt Martin, Peter Mohrbacher, Justin Norman
Wydawca oryginału: White Wolf
Data wydania oryginału: 2007
Liczba stron: 142
Oprawa: Twarda
Format: 210 x 275 mm
ISBN-10: 978-1-58846-531-3
Numer katalogowy: WW70300
Cena: 26,99 USD



Czytaj również

Xin
Xin
Big, Bad Santa
Święty Mikołaj
Changeling: the Lost
Recenzja podręcznika
- recenzja
Skinchangers
- recenzja
Ghost Stories
- recenzja

Komentarze


markós
   
Ocena:
0
[...]żadnemu z członków mówić o niej mówić[...]

Błąd w trzecim akapicie.
Poza tym dobry artykuł, mam nadzieję, że będzie więcej recenzji dodatków do Odmieńca, a także aby się ukazały jakieś do Promyka. ;)
14-02-2008 19:18
~Bartosz 'Kastor Krieg' Chilicki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Trzeci akapit ma też "Niestety tylko przy jednej organizacja znalazła się dodatkowa ramka".
14-02-2008 19:20
Gruszczy
   
Ocena:
0
Poprawione, dziękujemy.

@Markós:

Recenzja dodatku do Prometheana będzie niedługo (pewnie za około miesiąc), ja zaś postaram się w Marcu/Kwietniu zrecenzować Winter Masques oraz Rites of Spring.
14-02-2008 19:30
LaMedusa
    hmm
Ocena:
0
''Recenzja dodatku do Prometheana będzie niedługo (pewnie za około miesiąc)''
a którego konkretnie dodatku?
Mam nadzieję że tego najciekawszego ;-)
Co zaś się tyczy bierzącego artykułu to przyznam szczerze że zgadzam się w 90%, ponieważ dałabym ocenę 3,5/6 gdyby takowa zaistniała. Niemniej dodatek przydaje się.
Jeśli jednak MG ma pomysły na 3 miesięczną kampanię rozgrywaną w trzecią noc każdego tygodnia to dodatek ów przyda mu się dopiero za jakiś czas ... może zatem przeznaczyć pieniądze na coś innego?
:-)
14-02-2008 21:38
markós
   
Ocena:
0
Rites of Spring z nadzieją, że będzie lepszy :D
14-02-2008 21:53

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.