» Recenzje » Atalaya. Wojownicy - Jaga Rydzewska

Atalaya. Wojownicy - Jaga Rydzewska


wersja do druku

Oczekiwaniu stało się zadość


Atalaya. Wojownicy - Jaga Rydzewska
Długo przyszło mi czekać na pierwsze spotkanie z prozą Jagi Rydzewskiej. Nie jestem fanem pism o tematyce fantastycznej, gdzie debiutowała; znacznie bardziej cenię sobie książki, więc jej nazwisko umknęło mojej uwadze. Nadszedł moment, by nadrobić zaległości. Na rynku nakładem wydawnictwa SuperNOWA ukazał się bowiem, z dawna reklamowany, pierwszy tom cyklu Atalaya: Wojownicy wspomnianej autorki. Warto też zauważyć, że w Polsce gatunek znany jako space-opera traktowany jest nieco po macoszemu. Z rzadka pojawia się na rynku coś nowego w tej materii i nie ukrywam, że wydanie Wojowników przyjąłem z ogromnym zadowoleniem. Oczekiwania również miałem ogromne i... nie zawiodłem się ani odrobinę.

Opis na okładce jest bardzo lakoniczny, zaledwie kilka niewiele mówiących ogólników. Jednak pierwsze nasuwające się skojarzenie jest jak najbardziej pozytywne: spiskowa teoria dziejów Roberta Ludluma w skali kosmicznej, przeniesiona kilka wieków później. Po prostu nie mogło być lepiej. Taka zapowiedź wystarcza za każdą rekomendację.

Jaga Rydzewska już od pierwszych kart powieści wprowadza nastrój tajemniczości i napięcia. Wydarzenia, w których biorą udział bohaterowie, pozornie zdają się nie mieć żadnego sensu - wręcz trącą przypadkowością. Co więcej, są zwyczajnie niezrozumiałe. Wprawia to czytelnika w dziwny nastrój i sprawia, że dalsza lektura wydaje się kiepskim pomysłem. Jednak, gdy zrezygnowani już mamy odłożyć książkę na półkę, nagle akcja nabiera tempa, część małych tajemnic wyjaśnia się, a pojawiają się nowe, znacznie większe. W ten sposób wpadamy w sidła zastawione przez autorkę. Fabuła prowadzona jest doskonale, każde kolejne wydarzenie jest świetnie przemyślane i nie ma tu miejsca na przypadkowe elementy. I pomimo, że jest to zaledwie pierwsza część większej całości, zupełnie się tego nie odczuwa. Powieść stanowi niemal zamkniętą kompozycję, którą bezproblemowo da się czytać – książka nie urywa się w połowie i czytelnik nie zostaje na lodzie. Jest także swego rodzaju wstępem, który swoje podstawowe zadanie – rozbudzić ciekawość czytelnika – spełnia idealnie.

Świat wykreowany przez Jagę Rydzewską wywołuje u mnie mieszane uczucia – jednocześnie zachwyca i odrzuca. Bardzo przypomina najlepszych autorów gatunku – Asimova, Harrisona, czy Webera – i co rusz znajdujemy elementy, którym bez trudu przypiszemy literacki pierwowzór. Autorka wykorzystuje to jednak w bardzo twórczy sposób, tworząc specyficzną, właściwą sobie kompilację.

Mamy więc obraz ludzkości, która opanowała Galaktykę, rozpleniając się na wielu planetach i sztucznych bazach. Cywilizacja ta jest jednak zdegenerowana, a stosunki społeczne są niemal w zaniku. Taki właśnie świat zamieszkują człekokształtne istoty podzielone wzorem ideologów III Rzeszy na trzy kategorie: nadludzi (istoty prawie anielskie), ludzi (homo sapiens) i podludzi (pseudohomo). Władzę natomiast sprawują neurikomy – istoty, które wyewoluowały z komputerów, dysponujące całym wachlarzem niepojętych mocy. Pojawiają się również cywilizacje potężnych obcych, które niczym u Ericha von Danikena odciskają swoje piętno na ludzkości.

Odwołań do dwudziestowiecznej (i nie tylko) historii jest znacznie więcej i możliwość wyłapywania takich smaczków niewątpliwie dodaje książce uroku. Ważne, że autorka opisując niejednoznaczne moralnie sytuacje unika ocen i zachowuje odpowiedni dystans. Trzeba przyznać, że Rydzewska włożyła w konstrukcję swojego uniwersum wiele zaangażowania i czasu, uzyskując naprawdę powalający efekt. Momentami jednak zdaje się, że całość jest przekombinowana i zamiast coś uprościć, autorka specjalnie komplikuje. Jest to mała niedogodność, która co prawda nie przeszkadza w lekturze, ale czasem potrafi zirytować czytelnika.

Bohaterami pierwszego tomu cyklu jest dwoje wojowników Triady Trójgłowego Smoka (przestępczej organizacji podludzi wzorowanej na słynnej chińskiej mafii) - Oria i Dag, oraz grupa szpiegów z odległego układu planetarnego, wykonująca dziwną i tajemniczą misję. Ciężko jest o nich napisać cokolwiek więcej tak, by nie zdradzić treści Wojowników. Dodam tylko, że postacie te są żywe i niezwykle sugestywne, słowem – wykreowane naprawdę dobrze. Nietrudno zaprzyjaźnić się z dwójką uciekinierów i kilkoma szpiegami, którzy jak na wykonywany zawód są niezwykle sympatyczni i idealnie pasują do opowiadanej przez Jagę Rydzewską historii.

Zawsze byłem wielkim fanem powieści spod znaku space-opery. Książki takie czytam niemal jednym tchem i wielce ubolewam, że na polskim rynku jest ich tak mało. Jaga Rydzewska pisząc Atalayę pokazała, że Polacy nie gęsi. Jej najnowsza powieść jest najczystszą esencją science-fiction. Świetnie wykreowany świat, wiarygodni bohaterowie i dobra fabuła to elementy, bez których żadna książka nie ma większych szans na rynku. Dzieło Rydzewskiej zawiera w sobie to wszystko i... jeszcze więcej. Powiem tylko jedno: grzech nie przeczytać.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
8.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 2
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Atalaya. Wojownicy
Tom: 1
Autor: Jaga Rydzewska
Wydawca: superNOWA
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: sierpień 2005
Liczba stron: 298
Oprawa: miękka
Format: 120 x 195 mm
ISBN-10: 83-7054-173-9
Cena: 27,50 zł



Czytaj również

Atalaya. Wojownicy - Jaga Rydzewska
Supernowość od superNOWEJ
- recenzja
Jedenaście pazurów
Szczyt piramidy - Artur Baniewicz
Atalaya. Szlachetne przymierze - Jaga Rydzewska
Niedokończona końcówka
- recenzja
Atalaya. Gwiazdomorze - Jaga Rydzewska
Czyli kawał mądrego science-fiction
- recenzja

Komentarze


~Merry Man

Użytkownik niezarejestrowany
    Dzięki
Ocena:
0
Dzięki za recenzję, zachęciłeś mnie do przeczytania .
Recenzja z Nowej Fantastyki nadaje się chyba do Trybuny Ludu.
04-10-2005 09:07

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.