» Recenzje » Atak Mega Karaczanów

Atak Mega Karaczanów


wersja do druku

Wyłoniono najgorszy film roku!

Redakcja: Marigold

Atak Mega Karaczanów
Kręcenie horrorów to praca, która wymaga potężnych pieniędzy. Blair Witch Project stanowiło ewenement. Dzięki oryginalnej koncepcji jego twórcom udało się zrealizować kasowy przebój pomimo niskich nakładów. Ale takie pomysły nie zdarzają się co dzień. Twórcy niskobudżetowych straszydeł mają więc ciężki orzech do zgryzienia. Mogą zdecydować się na kręcenie filmu w konwencji exploitation/gore, gdzie tandeta i tanie efekty są w cenie. Mogą też (o zgrozo!) podejść do tematu śmiertelnie poważnie, tak jak twórcy Ataku Mega Karaczanów. Skutki są zawsze opłakane.

Fabuła filmu jest bardzo infantylna i prostolinijna. Mafia chce położyć łapy na ukrytym w opuszczonej kopalni skarbie – komnacie szmaragdów. Nieświadomi czyhającego pod ziemią zagrożenia (pod postacią wielkich, syfiastych i krwiożerczych karaluchów 3D), wynajmują przewodnika, który pomoże im odnaleźć sekretne pomieszczenie. Kiedy robale dają o sobie znać, bohaterski blond-epigon Indiany Jonesa chce wrócić na powierzchnię do kochającej żonki i dzieciaczków. Ale łotry z francuskiej mafii mają wobec niego inne plany...

Błędów logicznych jest znacznie więcej niż karaluchów, które będą ochoczo pełzać w całej swojej trójwymiarowej krasie po ekranie telewizora (bo do kin tego nikt nie wpuści i raczej nie wpuścił, chyba że w ramach przeglądu najgorszych filmów wszech czasów). Można się na przykład zastanawiać, dlaczego te wszystkie gigantyczne robale nie zdechły przez tyle lat z głodu; jak zdołały wydrążyć tunele w litej skale; dlaczego nie wydostały się ze szmaragdowej komnaty zanim zostały z niej uwolnione, skoro mają takie powalające zdolności; skąd bohaterowie mają laserowe karabiny... I tak dalej. Niespójności wyrastają jak grzyby po deszczu.

I pewnie dałoby się wszystkie te wady puścić w zapomnienie, gdyby przez ekran przewinęło się kilka sekwencji beztroskiego mordu, erotycznych uniesień czy czegoś w tym stylu. Ale niestety. Brutalne sceny pełne są plastikowych kikutów i miotanych szlauchem silosów posoki, które nawet u oddanego wielbiciela "Konwencji Kontrolowanego Kiczu" (w skrócie KKK) wywołają raczej zażenowanie niż satysfakcję. Z lubieżnych obmacywanek i takich tam też nici.

Gry aktorskiej nie stwierdzono.

Stawiam też orzechy przeciwko chilijskim pesos, że reżyser, podczas realizacji, zamiast patrzeć na plan, migdalił się z kierowniczką produkcji. A scenarzysta napisał skrypt na arabskiej klawiaturze, z której nie rozumiał ani znaku.

Ale za to, w ramach przewrotnej pointy, polecam Atak Mega Karaczanów absolutnie każdemu, kto miałby ochotę zrewidować prywatny pogląd na temat najgorszych filmów wszech czasów.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


18

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Bardzo słaba recenzja. Mam wrażenie, że autor tak bardzo starał się oczarować czytelnika ciętym humorem, iż zapomniał, o czym w ogóle pisze. Jako, że humor wyszedł średnio, całość prezentuje się gorzej niż średnio.

Oby jak najmniej takich tekstów na Polterze.
13-05-2008 10:41
szelest
    ekhem
Ocena:
0
Przeczytałem jako "Atak mega karczmarzów":D
13-05-2008 10:55
Mandos
   
Ocena:
0
@szelest

Niezłe, naprawdę niezłe :).

@beacon

Tekst jako recenzja taka sobie, za to jako luźne przemyślenia o filmie (przy piwku) może być. Ogólnie jakoś nie mam większych zastrzeżeń, może z powodu recenzowanego "dzieła".
13-05-2008 12:12
beacon
   
Ocena:
0
@Encu, Mandos - dzięki za komentarze. Krytyka przyjęta i następnym razem postaram się wyciągnąć z niej wnioski. Stwierdziłem przed pisaniem, że tego filmu nie można za bardzo traktować poważnie, więc zdecydowałem się na taką a nie inną formę.

Pozdrawiam.
13-05-2008 20:50
Urko
   
Ocena:
0
A mi się recenzja bardzo spodobała. Swobodna a przy tym dość rzeczowa. I zachęciła mnie do obejrzenia tego filmu ;]
13-05-2008 20:54
Repek
    Całkiem...
Ocena:
0
...fajna i przyjemna recka, adekwatna do obiektu recenzowanego. :) Podoba mi się zwłaszcza: "Gry aktorskiej nie stwierdzono", choć mam wrażenie, że gdzieś już to sformułowanie czytałem.

Pozdrówka
14-05-2008 20:34
beacon
   
Ocena:
0
Może gdzieś czytałeś, ale ja go chyba od nikogo nie pożyczyłem ;)
14-05-2008 21:30
Repek
    To...
Ocena:
0
...co mnie jeszcze fascynuje, to polska wersja tytułu. :)

Pozdro
14-05-2008 21:34
beacon
   
Ocena:
0
Racja, też jest zabawna, ale lepiej pasuje ;p
14-05-2008 22:44
Repek
    Może...
Ocena:
0
...polski dystrybutor miał świadomość, co zapodaje? :)

Pozdrówka
14-05-2008 22:56

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.