Arka ognia - Chloe Palov

Przygoda wiejąca nudą

Autor: Krzysztof 'daft_count' Mroczko

Arka ognia - Chloe Palov
Poszukiwanie biblijnego artefaktu, ukrytego przez templariuszy w trakcie wojen krzyżowych. Para bohaterów poszukująca Arki Przymierza. Ucieczka przed fanatykami, dążącymi do zdobycia władzy nad światem. Dawne tajemnice, spiski grożące zniszczeniem świata, odrobina podróży i dużo strzelanin. Znacie? No to posłuchajcie.

_______________________



Nowojorska fotografka Edie Miller robi zdjęcia w muzeum. Przypadek sprawia, że jest świadkiem morderstwa kustosza i kradzieży starożytnego naszyjnika. Kiedy mordercy zdają sobie sprawę, że pozostawili świadka, życie Edie staje się zagrożone. Pomóc może jej jedynie brytyjski naukowiec, Caedmon Aisquith, który nie tylko zna się na tajemnicach historii, ale także ma za sobą karierę w brytyjskim wywiadzie. Jego wiedza i przeszkolenie przydadzą się parze wielokrotnie, gdyż na jej życie będą nastawać fanatyczni chrześcijanie, dowodzeni przez emerytowanego pułkownika piechoty morskiej, Stanforda J. MacFarlene'a. A stawką w tej grze będzie nie tylko życie pary bohaterów, ale i przyszłość świata.


Powieść Chloe Pavlov nie zaskakuje czytelnika ani razu. Jest jedynie kompilacją starych i mało oryginalnych pomysłów na ciekawą książkę. Skrzyżowanie przygód Indiany Jonesa z twórczością Dana Browna nie jest przecież czymś nowym. Nikogo raczej nie zaskoczy poszukiwanie przez parę bohaterów informacji u starego profesora, zamieszkałego (oczywiście!) w Cambridge. Nikogo ani na chwilę nie zaniepokoi ich częste ocieranie się o niemal pewną śmierć. Jak bowiem na poważnie wziąć kolejne nieprawdopodobne perypetie dwójki bohaterów, serwowane nam przez autorkę? Jest to po prostu niemożliwe, nawet darząc ogromną miłością tego typu literaturę, którą Pavlov stara się naśladować.


Poza nieprzekonywającymi rozwiązaniami fabularnymi, książka nie zachwyca także pod innymi względami. Pasjonaci historycznych zagadek poczują się srodze zawiedzeni słabym rozwinięciem, było nie było, bardzo obiecującego wątku biblijnej Arki Przymierza. Niezależnie od tego, czy ktoś wierzy w jej istnienie, samo przedstawienie różnych koncepcji jej poszukiwania, lub po prostu wymyślenie ciekawych zagadek przeszłości, mogłoby bardzo pomóc. Nic takiego tu jednak nie ma, a proponowane przez Pavlov łamigłówki, które stawia przed bohaterami, są na żałośnie niskim poziomie. Trudno powiedzieć, czy prezentowany w powieści średniowieczny wiersz jest zaczerpnięty z historii literatury angielskiej, czy też nie, ale jego tajemnicza symbolika nie niesie ze sobą żadnych wyzwań. Aluzje są czytelne od razu, a całość wytłumaczenia zwyczajnie banalna. Podobnie ma się sprawa z katedralnym witrażem, gdzie zawarto informacje dotyczące ukrycia artefaktu. Czytelnik może poczuć się dowartościowany, bo wpada na rozwiązanie szybciej niż dwójka bohaterów. I to właściwie jedyny plus.


Jedyną próbą odautorskiego wkładu jest wątek romansowy, rozgrywający się pomiędzy głównymi bohaterami. Niestety, również nieudaną. Nowatorskie wydaje się być jedynie umieszczenie go w książce przygodowej, bo sam składa się ze stereotypów, opisanych w romansach dość bogato. Od pierwszych chwil widać wyraźnie te inspiracje, przy czym są one mocno sztampowe, wyraźnie zapożyczone z najgorszych wzorców tego gatunku. To mężczyzna jest w ciągu rozwoju wydarzeń w powieści tym lepszym, mądrzejszym, wiodącym kobietę za sobą. Pozorna niezależność Edie nijak ma się do jej postawy i przemyśleń na temat towarzysza ucieczki, jakie autorka serwuje nam dość często, próbując owym wątkiem romansowym łatać dziury fabuły i wypełniać wszelkie inne niedostatki swej książki. Niestety, jest ona tak słaba, że nic nie jest w stanie jej pomóc.


Ta książka to po prostu strata czasu, nic ponadto. Każdy, kto chciałby poczytać tego rodzaju opowieści, ma do wyboru cały szereg o wiele bardziej frapujących pozycji. Arka ognia nadaje się zaś jedynie na prezent dla wroga.