» Recenzje » Arcydzieła czarnego kryminału - antologia

Arcydzieła czarnego kryminału - antologia


wersja do druku

Zagraj to jeszcze raz, Sam...

Redakcja: Adam 'Aki' Kasprzak

Arcydzieła czarnego kryminału - antologia
Na pierwszy rzut oka kryminały i fantastyka nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego. Zupełnie inna estetyka (kapelusz Philipa Marlowe nie pasowałby na Gandalfa), odmienny język narracji (w kryminałach mniej jest patosu, charakterystycznego dla sporej części fantasy i SF) wreszcie zupełnie inne realia – wszystkie te elementy sprawiają, że kryminał wydaje się leżeć poza obszarem zainteresowań przeciętnego miłośnika literatury fantastycznej.

Trudno o większą pomyłkę. Zarówno kryminał jak i fantastyka to podgatunki literatury rozrywkowej, operujące chętnie na tych samych kliszach fabularnych (śledztwo Sama Spade'a w Sokole Maltańskim przypomina krucjatę paladyna). Oba nurty wielokrotnie przenikały się i uzupełniały, na ogół z dobrym skutkiem (cykl o detektywie Garrecie Glena Cooka, Łowca androidów w reżyserii Ridleya Scotta).

W momencie, gdy na naszym targowisku recenzenckim pojawiły się Arcydzieła czarnego kryminału wiedziałem, że muszę je zrecenzować. Wystarczającą zachętą do lektury były nazwiska autorów opowiadań zebranych w antologii (Chandler, Hammet, King).
Arcydzieła... to zbiór opowiadań połączonych wspólną estetyką. Większość tekstów opowiada o przygodach detektywów, policjantów i gangsterów w latach 20. i 30. minionego wieku. Ze względu na brutalność opisów i cynizm bohaterów tę odmianę książek i filmów nazwano "noir" (franc. mrok). W kulturze anglosaskiej istnieje rozróżnienie pomiędzy książkową konwencją "hardboiled" (powieści Chandlera i Hammeta) a filmową "noir" (adaptacje filmowe tych książek z lat 50. i 60.).

Zostawmy jednak rozważania nazewnicze na boku i skupmy się na samej treści zbioru. Opowiadania zostały posegregowane według klucza chronologicznego i tematycznego na trzy części poświęconego prywatnym detektywom, policjantom i gangsterom. W obrębie każdej z części zachowano chronologię, według daty publikacji. Pomysłodawcą tej klasyfikacji jest Peter Haining, znany redaktor i miłośnik literatury popularnej. (W Polsce opublikowano m.in. Czarnoksiężnicy z krainy osobliwości , Leksykon duchów).
Dzięki takiemu podziałowi książka stanowi solidne kompendium wiedzy o literaturze popularnej. Można więc do tego zbioru podejść na dwa sposoby – albo poszukując rozrywki w formie historii kryminalnych albo chcąc obserwować ewolucję tej odmiany popkultury.
Jeżeli dodamy do tego krótkie biogramy każdego autora, otrzymamy miniaturowy leksykon "pulp fiction".

Przy pierwszym podejściu zbiór najlepiej sprawdza się w małych dawkach, ponieważ opowiadania w nim zawarte mają wiele punktów wspólnych. W przypadku czytania dużych dawek może to zaowocować narastającym znużeniem. Ile można czytać historii o twardych ludziach, śmiercionośnej broni i porachunkach z przeszłości? Nawet dla miłośnika pulpy literackiej takiego jak ja, 379 stron "ciurkiem na jedno kopyto".

Znacznie lepiej sprawdza się wtedy drugie podejście. Czytając "ciągiem" warto skupić się na ewolucji sposobu przedstawiania policji, szukać smaczków historycznych i obserwować rozwój gatunku. W takim ujęciu powtarzalność fabuł przestaje być wadą, bo pozwala łatwiej porównać różne odmiany narracji. W sumie w zbiorze zawarto dziewiętnaście opowiadań, połączonych głównie wspólną tematyką. Z powodu dużej ilości tekstów nie będę recenzował każdego opowiadania osobno, ograniczę się tylko do kilku uwag ogólnych, dotyczących całego zbioru.

Ze względu na dużą rozpiętość chronologiczną trudno ocenić język wszystkich utworów. Chociaż dominuje prosta narracja pierwszoosobowa najłatwiej dostrzegalna w tekstach Carrola Johna Daly’ego i Rossa MacDonalda, zdarzają się też perełki językowe, atrakcyjne nawet dla miłośników Conrada (Chandler i Ellmore Leonard).
Język, jakim napisano niektóre teksty bardzo się zestarzał, przez co zdarzają się opowiadania trudniejsze w odbiorze. Szczególnie dotyczy to tekstów okresu lat 40. I 50. (Ellmore Leonard, James M. Cain) – te wcześniejsze miały prostszą konstrukcję, te późniejsze – bardziej współczesny język.

Brutalność i sposób opisu przemocy również silnie zależy od daty powstania utworu, jednak nawet "najtwardsze" teksty nie łamią granicy dobrego smaku. Jedynym wyjątkiem jest short autorstwa Quentina Tarantino, na którym dość mocno się zawiodłem. Krótki, nudny i mało śmieszny – znalazł się w zbiorze zapewne ze względów marketingowych. Znacznie lepiej odnalazł się w tej konwencji Stephen King – pisząc opowiadanie kryminalne, którego nie powstydziłby się sam Chandler. Teksty tych dwóch panów stanowią najmocniejszy punkt zbiorku, ze względu na dużą liczbę detali obyczajowych wyrastają ponad poziom pozostałych.

Drugą wpadką (po Tarantino) jest niezgodność spisu treści z okładką. Zainteresowałem się zbiorkiem również za sprawą Jamesa Ellroya (Tajemnice Los Angeles), byłem więc bardzo zdziwiony, gdy nie znalazłem jego nazwiska wśród autorów opowiadań. Według wyjaśnień przedstawicielki Wydawnictwa Prószyński to pomyłka, nie zaś celowe wprowadzenie czytelnika w błąd.
Błąd na okładce to nie jedyny problem techniczny tej książki. Kiepski papier i zbyt miękka okłada nie ułatwiają lektury. Redakcja tekstu budzi we mnie mieszane uczucia – nie ma co prawda zbyt wielu literówek, za to niektóre zdania ciężko się czyta. Z drugiej strony – może to kwestia archaicznego języka autorów?

Jeżeli jednak przymkniemy oko na te niedociągnięcia, otrzymamy znakomity zbiór opowiadań o tematyce kryminalno-sensacyjnej. Według mnie jest to lektura obowiązkowa dla miłośników gier fabularnych Zew Cthulhu i Świat Mroku. Osoby zainteresowane popkulturą również znajdą w nim coś dla siebie – w końcu to właśnie spośród takich historii wyłonił się współczesny komiks amerykański (np. Batman). Jeżeli więc nie boicie się mrocznej i złowrogiej pulpy literackiej – sięgnijcie po Arcydzieła czarnego kryminału.
A nuż się Wam spodoba?
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
6.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 4
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Arcydzieła czarnego kryminału (Pulp Frictions)
Autor: antologia, red. Peter Haining
Tłumaczenie: Dariusz Wójtowicz
Wydawca: Prószyński i Ska
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 13 marca 2008
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka
Format: 142 x 202 mm
ISBN-13: 978-83-7469-708-8
Cena: 32,00 zł



Czytaj również

Komentarze


Ifryt
   
Ocena:
0
Dobra recenzja i ciekawy wybór omawianej pozycji. Faktycznie, choć na ogół zdecydowanie wolę fantastykę od innych gatunków powieści popularnej, to zachęcony powyższym omówieniem, pewnie poszukam tej książki. Może któreś z opowiadań da się łatwo zaadaptować do rpg? ;)
01-06-2008 15:43
Ezechiel
    RPGowo
Ocena:
0
Najciekawszym patentem było opowiadanie dotyczące zgonu w trakcie maratonu tanecznego. Bardzo przerażające, na pograniczu kryminału i thrillera.
01-06-2008 16:52
teaver
   
Ocena:
0
Tak swoją drogą, to warto poszperać na temat tych maratonów tanecznych (dance marathons lub walkathons - sic!) z lat '20 i '30. To dość ciekawy fenomen tamtych lat. :)
03-06-2008 13:15
Marigold
   
Ocena:
0
A książka sympatyczna, zamówiłam sobie ze sklepika polterowego i czytam :)
05-06-2008 14:25

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.