Nowy bohater, starzy przyjaciele
Zacznijmy jednak od początku. Miałem okazję zobaczyć grę w wersji alfa, więc Clemens Schneidhofer (specialista od PR firmy JoWooD) już na wstępie zaznaczył, że wiele rzeczy zostanie co najmniej poprawionych, a w najgorszym razie zupełnie zmienionych.
Głównym bohaterem Arcanii będzie Bezimienny, ale podobieństwa względem postaci z poprzednich odsłon tutaj się kończą. Nasz heros pochodzi z małej wysepki leżącej z dala od kontynentu znanego z Gothica 3. Do tej pory zajmował się wypasaniem owiec i wiódł żywot spokojnego farmera, jednak pewnego dnia na horyzoncie pojawił się okręt wojenny pod banderą króla Rhobara. Jednostka pełna była paladynów, którzy dokonali jakichś straszliwych czynów (jakich, tego Clemens nie chciał zdradzić), w czego konsekwencji główny bohater trafia na większą wsypę. Niestety, więcej szczegółów na temat fabuły nie ujawniono. Mogę natomiast potwierdzić jedno – będą starzy przyjaciele znani z wcześniejszych odsłon. W zaprezentowanym mi fragmencie pojawili się Diego i Gorn, a Schneidhofer nie zaprzeczył, że pojawi się reszta naszej starej ekipy.
Bo nie samą historią gra stoi

Poza bronią białą w Arcanii tradycyjnie pojawi się także magia. Jak udało mi się dowiedzieć, tym razem sztuki magiczne będą ściśle powiązane z poszczególnymi bóstwami. Tych będzie trzy i to doskonale nam znanych. Innos tradycyjnie odpowiadać będzie za ogień, Adanos za wodę, a Beliar za błyskawice. Jaką formę przyjmie ta zależność - tego jeszcze nie wiemy, ale Clemens ściszając głos powiedział, że pojawią się napewno drzewka umiejętności, więc możemy tylko snuć przypuszczenia, iż Spellbound odejdzie do kręgów znanych z pierwszej oraz drugiej odsłony. Jeżeli chodzi o samą walkę za pomocą magii sprawa wygląda prawie identycznie, jak w grach spod młota Piranha Bytes, aczkolwiek z pewnymi nowymi aspektami. Niektóre czary po dłuższym przytrzymaniu klawisza ataku zmienią swoją postać, a inne zwiększą zadawane obrażenia.
Quests, quests never changes


Wzorem Mass Effect ulegnie system prowadzenia kamery w dialogach. Już nie figuruje tak statycznie – widok będzie dynamicznie “przeskakiwał” z jednej postaci na drugą, ale o samej mimice twarzy nie da się tak naprawdę nic powiedzieć, bo w wersji alfa ona nie funkcjonowała.
Grafika, fizyka – to się lubi

W kwestii modeli widać całkowitą inspirację poprzednimi odsłonami serii. Zbroje wartowników strzegących most wyglądały jak żywcem przeniesiona zbroja Thorusa, kiedy widzieliśmy go niedaleko Trelis. Postacie sprawiają wrażenie bardziej realistycznych od tych, które stworzyła ekipa Piranha Bytes w Gothicu 3. Animacje pozostają wiele do życzenia. W większości przypadków modele poruszały się sztywnie i definitywnie czuć było, że są na wczesnym etapie prac.

Wielka niewiadoma
Trudno jednoznacznie stwierdzić czy Arcania: A Gothic Tale będzie sukcesem i przywróci blask serii zatracony przy trzeciej części. Tym bardziej, że widziałem grę w we wczesnej fazie, więc mnóstwo elementów może ulec zmianie. Jednak jednego jestem pewien – Spellbound podąża dobrą drogą, taką, jaką ja, jako wierny fan dzieła Piranha Bytes, oczekiwałem.
Filmik przedstawiający kilka lokacji w formie screenów z gry:
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę