» Blog » Anti Cat Day #1
14-07-2009 10:13

Anti Cat Day #1

W działach: egzystencja | Odsłony: 2

Anti Cat Day #1
Derrida
Profesor Dobosz - znany powszechnie intelektualista z filmu Rejs w radio opowiadział anagdotkę jak to na pewnej konferencji zabawił się tekstami Derridy. Zanegował zdania pozytywne, a te negatywne uczynił pozytywnymi. Poobracał wartości stwierdzeń. Następnie poprosił zebranych, aby po odczytaniu kilku fragmentów, Ci stwierdzili, które pisał Derrida, a które on. Oczywiście nikt nie potrafł bez zgadywania poprawnie przypisać autorstwa. Wniosek jaki nasunął się Doboszowi: bełkot zanegowany wciąż pozostaje bełkotem.


Gdańsk
Czytam o ćpunach z Gdańska. Wesoły i jego opowieści o grzaniu, o bieszczadach, o obrazkach z fantastyki - 9 lat temu. W Gdańsku Metadon jest środkiem zakazanym, trzeba jeździć do Warszawy, Krakowa.

Metadon - IG Farben 1937. W czasie II WS stosowany przez US ARMY jako środek przeciwbólowy i znieczulający kilkakrotnie silniejszy od morfiny. Od 1947 w aptekach. Nielegalnie w Gdańsku można go kupić za 25-60 za 125ml (od 2 do 6 dawek).

Eksperci z Pomorskiej Rady Ekspertów ds. Przeciwdziałania Narkomanii przyznają, że podaż narkotyków w Polsce zależy od sytuacji w Afganistanie. Dopuki rządzili tam talibowie, narktoyków byłol mniej, bo trzymali produkcję pod kontrolą. W 2007 r. masową produkcję przejęli lokalni watażkowie - był to pierwszy rok, kiedy europa nie była w stanie wchłonąć wszystkich afgańskich odurzaczy.

Katowice
W austrii każdy kanton ma obowiązek przyjąc pewną liczbę emigrantów, którzy poprosili o azyl. Umieszcza się ich w hotelach, pensjonatach - oddaje w użytkowanie np. całe górne piętro, a w pozostałej częsci budynku prowadzona jest działalnośc gospodarczą. Swoje oferty zgłaszają małe ośrdoki po 30-40 osób. W ten sposób łatwiej zapanowac nad grupą, uczyć ich języka. W Polsce komasuje się po 300 osób w jednym budynku, w jednyj dzielnicy, jednego miasta. Czeczeńcy poruszają się grupami, bo tak bezpiecznień, ale wzmaga to w mieszkańcach poczucie zagrożenia. Pomagają głównie mieszkańcy z innych dzielnic. Im dalej od problemu, tym wrażliwośc większa.

Adam powaida, że zdrzają się wyzwiska: ty, terrorysto, ale nie przywiązuje do tego przesadnej wagi. Jego zdaniem Czeczeni w dużym stopniu sami są sobie winni. - Trzeba pilnowac dzieci, żeby nie biły polaków, żeby się dobrze zachowywały. A kobiety czasem puszczeją je samopas.

Polter
Tęsknię za Ezechielem. Dział gier planszowych na polterze zdaje się być martwy. Trochę smieszyło mnie to, że jeśli choć wspomniałem słowem o planszówkach Ezi wyciągał z tego newsa na Blogosferę. Teraz brakuje jego niesamowitej nadaktywności. Brakuje też recenzji...

** za Polityką i/lub Trójką

Komentarze


~Szczybomir Szczyszczynka Umiarkown

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-5
Good wpis. Polecam.
Odnośnie finiszu i Ezechiela sie odniosę. Cóż pstrykałem się nader często z nim abo to ekspediowano go do "drażniących problemów" czy jak to tam zwali NadRedaktorzy.
Życie stało się inne bez Ezechiela, szkoda tylko ze karciarze mawiali że to jedyny dział którego nie atakuję, a Ezechiel brał sobie cóś do serca (nie wiedzieć czemu tak właściwie, bo interesuję się RPG nie warcabiankami, i kawałkami kartonu z napisem +1 mana za 100$).
Trojki słucham nieprzerwanie na zmianę z TOK. A piątkowy poranny Mann RULEZ! mówiąc Polteromową.
14-07-2009 14:00
Repek
    @Neuro
Ocena:
+1
Wniosek jaki nasunął się Doboszowi: bełkot zanegowany wciąż pozostaje bełkotem.

Czy negując poglądy, z którymi się nie zgadzał, nie otrzymał przypadkiem własnych poglądów? :)

Pozdrawiam
14-07-2009 14:35
Ezechiel
    Ten tylko się dowie, kto cię stracił
Ocena:
+2
@ Adrian

Zaczytuję klasyka: "Trzeba było uważać"

@ Neuro

Też trochę tęsknię za pisaniną. Ale powrót do dawnej aktywności jest raczej niemożliwy - przerzuciłem się na gry wojenne i nie mam czasu / ochoty na zabawę w zarządzanie flejmami.

Pozdrawiam
Ezi
14-07-2009 14:59
~cadrach

Użytkownik niezarejestrowany
    "zarządzanie flejmami"
Ocena:
+3
świetne określenie :)
14-07-2009 16:38
Kot
   
Ocena:
0
-1 za tytuł. Miałem nadzieję, na coś konkretniejszego niż Tytuł Z Czapy.
14-07-2009 18:10
Neurocide
   
Ocena:
+1
@Ezechiel
Na planszówkowym nie musiałeś zarządzać falejmami chyba. Zobacz też, jak szybko prężny dział, sie rozprężył bez Ciebie. Dla mnie duża strata.

@repek
Odtwarzałem to z pamięci. Bardzo walnął mnie jego tekst. Dla polonistów na UŚ Derrida jest jak JP2 dla katolików. Z tego co słyszałem w radio wynikało, że "poobracał wartości stwierdzeń" następnie dał uczestnikom konferencji teksty oryginalne i odwrócone. Z tego co powiedział, wyszło, że niepodobna było ocenić które są przeróbką Dobosza, a które pisał Derrida. Wniosek jest wnioskiem Dobosza. Całość podoba mi się o tyle, że na UŚ Derrida jest niemal odrębną szkołą teorii literatury, podczas gdy dla mnie jest co najwyżej oryginalnym hermenutą. Kolejna angdotka mówi na temat Derridy głosi, że stdenci filozofii na UŚ mają niezły ubaw, kiedy doawiadują się, jaką pozycję zajmuje Derrida na filologii.
15-07-2009 00:36
Repek
    @Neuro
Ocena:
0
Nie jestem specem od Derridy, za słaby jestem na to. :) Natomiast bełkotem jego podejścia do literatury czy w ogóle kultury [ja znam go tylko od tej strony] bym nie nazwał. :)

A co do samej zabawy, którą przytoczyłeś, to jest... zabawna. :) I tak ją chyba należy traktować, a nie jako merytoryczne argumenty.

Pozdrówka
15-07-2009 01:12
Majkosz
   
Ocena:
+1
Ale, ale.

Przecież anegdotka nie jest o poglądach, tylko stylistyce Derridy. Która niewątpliwie jest bełkotliwa, niezrozumiała, pełna dziwacznych tworów słowotwórczych, niepojętych aforyzmów i pirotechnicznej metaforyki. Nadto, często sam sobie przeczy.

Nie, Derridy nie da się czytać bez wsparcia jego egzegetów. I doskonale potrafię sobie wyobrazić, że przewartościowane derridowskie frazy są po prostu równie niezrozumiałe.

Ze specjalistycznym pozdrowieniem!
15-07-2009 10:01
Scobin
   
Ocena:
0
Jedna z pań profesor na poznańskiej polonistyce opowiadała mi swego czasu anegdotę o tym, jak to młody w latach 80. Ryszard Nycz (ważny literaturoznawca krakowski) napisał tekst na temat Derridy. Owocześni doktoranci (w tym i sama dawczyni tej opowiastki) wgryźli się w ten artykuł, ale niewiele pojęli. Kiedy spotkali się z Nyczem (ten bowiem zawitał do Poznania), poprosili, aby objaśnił im myśl Francuza możliwie zrozumiałym językiem. A na to Nycz zaskoczony: "Ależ ja to właśnie w tym tekście zrobiłem!".
15-07-2009 10:06
Repek
    @Scobin
Ocena:
0
Cóż, trzeba mieć odpowiedni level. :)

Pozdrówka
15-07-2009 13:45

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.