Angry Birds Rio

Autor: Mateusz 'TheProdigy' Gołaszewski

Angry Birds Rio
Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, czym jest najpopularniejsza gra na świecie. Każdy grał, widział lub przynajmniej słyszał o Wściekłych Ptakach. W sprzedaży jest mnóstwo gadżetów, a gra pojawia się na kolejnych platformach. Kto nie miał nigdy styczności z nią, teraz ma świetną okazję za sprawą wersji PC.
____________________________


Fabuła i rozgrywka

Tym razem ptaki zostały porwane i przewiezione do Rio de Janeiro. Kiedy udaje im się uciec, wyruszają na pomoc przyjaciołom, gwiazdom filmu Rio. Przechodząc kolejne poziomy, zdecydujemy o tym, czy ich misja się powiedzie. Główne założenie nie zmieniło się – nadal musimy strzelać ptakami we wrogów, którymi tym razem nie są świnie, lecz małpy. Do dyspozycji oddano kilka rodzajów amunicji. Są ptaki zwykłe, przyspieszające, wybuchające i zakręcające w powietrzu. Zmieniły się także poziomy – wykonane nie tylko z kartonów czy belek, jak uprzednio, lecz także na przykład z metalu, wybuchających beczek i gaśnic czy szpul z kablem. Pojawiły się trudniejsze elementy – małpy ukryte są na przykład pod mostami, z którymi nie każdy ptak sobie poradzi.
Gra jest trochę trudniejsza od poprzedniczki, a co jakiś czas zmierzymy się z bossem, który ciągle pozostaje w ruchu, toteż trudniej go trafić, a w konsekwencji – zabić. Nieco urozmaicenia wprowadzają specjalne złote owoce, dobrze ukryte lub trudnodostępne, których zdobycie wzbogaci naszą półkę z trofeami. Kilkanaście pierwszych etapów wprowadza nieco urozmaicenia. Oprócz klasycznych etapów z małpami, mamy klatki z ptakami. Kiedy w nie trafimy, rozpadają się, a nasi przyjaciele mogą znów cieszyć się wolnością.


Ze smartfona na Radeona

Wydanie wersji pudełkowej uznawane jest za typowy rzut na kasę. I trudno nie odnieść takiego wrażenia, ponieważ na płycie próżno szukać jakichkolwiek dodatków, choćby tapet czy zwiastunów, o dodatkowych poziomach czy polskiej wersji językowej nie wspominając. Zakup pudełka niewiele daje, bo grę i tak trzeba ściągać z Internetu. Wersja pecetowa daje graczowi więcej możliwości, ułatwiając rozgrywkę – można dokładniej wycelować, nie zasłaniając przy tym połowy ekranu.
Gdyby zdarzyło nam się utknąć, zawsze możemy sprawdzić w Internecie, jak wybrnąć z sytuacji. Od strony graficznej nie mam Rio nic do zarzucenia. Poziomy są bardzo urozmaicone, wykonane bardzo dobrze, w zabawnej stylistyce. Lokacje, takie jak dżungla, plaża czy wnętrze samolotu, również wykonano poprawnie. Jeśli chodzi o muzykę, to w zasadzie oprócz odgłosów ptaków czy małp mamy tylko jeden utwór. Moim zdaniem jest jeszcze lepszy od oryginału i od razu wpada w ucho.

Nawet brak znaczących zmian nieszczególnie przeszkadza. Gra się bardzo przyjemnie, a przy niektórych poziomach trzeba troszkę pokombinować. I dobrze, bo strzelanie na oślep, jeśli wiemy, że da się pokonać wszystkich wrogów, jakoś nie bardzo ma sens. Dobrze, że znalazło się miejsce na nowości. Bossowie oraz poziomy, w których uwalniamy ptaki są miłą odskocznią od klasycznej rozgrywki.

Plusy: Minusy: