» Recenzje » Aliedora - Nik Pierumow

Aliedora - Nik Pierumow


wersja do druku

Nie tylko świat się liczy

Redakcja: Ania 'Amanea' Ługowska

Aliedora - Nik Pierumow
Aliedora, drugi tom cyklu Siedem Zwierząt Rajlegu, to kontynuacja dość nietypowa. Oprócz uniwersum, w którym toczą się wydarzenia, niewiele łączy ją bezpośrednio z Ternem. Powieści nie wyszło to na dobre, gdyż straciła coś, co było jedną z największych zalet pierwszej części.

Mam na myśli bohaterów, stanowiących najjaśniejszy punkt poprzedniej książki Nika Pierumowa. Zamiast o losach barwnej, zróżnicowanej drużyny, czytamy o przygodach tytułowej Aliedory, córki jednego z ziemskich magnatów. Towarzyszymy jej w niesamowitej i drastycznej przemianie charakteru oraz światopoglądu. Metamorfoza jest zupełnie nieprawdopodobna, a autor często stosuje tanią psychologię, by usprawiedliwiać poszczególne wybory oraz reakcje protagonistki. Dodatkowo momentami irytuje mentorski ton, jakim pisarz oznajmia banalne prawdy dotyczące ludzkiej natury oraz psychiki.

Główny wątek fabularny również rozczarowuje – liniowy, polegający na przechwytywaniu dziewczyny przez kolejne zainteresowane nią grupy, przechodzący później w poszukiwanie zemsty przez Aliedorę. Bohaterka jest nieśmiertelna, z niebezpieczeństw ratowana przez coraz to nowe zgrupowania i siły nadnaturalne, co sprawia, że powieść, po kilku podobnych zabiegach, zaczyna nużyć. Nie wykorzystano także w pełni pomysłu panowania Aliedory nad Zgnilizną. Szumnie zapowiadane spotkanie głównej bohaterki drugiego tomu Siedmiu Zwierząt z Rajlegu z Ternem również rozczarowuje, gdyż jest zbyt krótkie. Co więcej, powieść kończy się olbrzymim cliffhangerem, nie wyjaśniając nic ponad to, co wiemy już po lekturze Ternu.

Najnowszy utwór Pierumowa broni się wykreowanym przezeń uniwersum. To ciągle największa zaleta cyklu – choć autor nie udziela zbyt wielu informacji, to z Aliedory można wyciągnąć kilka naprawdę ciekawych wniosków. Lektura poszerza także znajomość politycznego układu sił, kosmologii oraz rzuca więcej światła na zamiary Nekropolis, które okazują się co najmniej zaskakujące. Oprócz tego pojawia się kilka ciekawych kreacji oraz pomysłów – skażeni barbarzyńcy, sposób funkcjonowania państwa Mistrzów Śmierci oraz kilku pobocznych bohaterów.

Językowo książka prezentuje poprawny poziom, unikając większych błędów. Natomiast w kilku miejscach powieść może męczyć nudnymi dłużyznami oraz zbytnią szczegółowością – odniosłem wrażenie, że parę razy Pierumow niepotrzebnie rozdrabniał się w mało istotnych kwestiach, a w tych poważnych zostawiał niedopowiedzenia.

Aliedora to powieść średnia, gorsza od poprzedniczki. Wskutek braku ciekawych bohaterów i niewypełnienia tej luki czymś równie wartościowym, na pierwszy plan wysuwają się liczne usterki literackie Pierumowa. Interesujące uniwersum może nie wystarczyć, by przyciągnąć do cyklu nowych fanów.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Tytuł: Aliedora
Cykl: Siedem Zwierząt Rajlegu
Tom: 2
Autor: Nik Pierumow
Tłumaczenie: Iwona Czapla
Wydawca: Solaris
Miejsce wydania: Stawiguda
Data wydania: 25 stycznia 2011
Liczba stron: 558
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-13: 978-83-7590-049-1
Cena: 51,35 zł



Czytaj również

Imię Bestii. Tomy 1 i 2 - Nik Pierumow
Kiedy świat to za mało
- recenzja
Tern - Nik Pierumow
- recenzja
Tern - Nik Pierumow
- recenzja
Tern
Xa revenaliy di Emota/O stworzeniu istnienia/(mit sidchów)
Magia i stal
Marazm i żal
- recenzja

Komentarze


Shakaras
   
Ocena:
0
Niestety zgadzam się z recenzja. O ile 1 tom zrobił na mnie dobre wrażenie, to 2 tom je całkowicie zdeptał.
06-03-2011 07:40
malakh
   
Ocena:
0
Mnie poraziła cena o_O

Strasznie drogo, jak na niecałe 600 stron w miękkiej oprawie, bez skrzydełek.
06-03-2011 14:23
Fenris

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Bo to Solaris jest, a ten do tanich nigdy nie należał...
06-03-2011 19:23
malakh
   
Ocena:
0
Tak, ale wiesz, cena w np. klasce SF byla wysoka, bo i twarda oprawa, i autorzy uznani, więc agenci chcieli więcej, no i nakład niski, więc trzeba jakoś na zaliczkę zarobić.

Tutaj natomiast jest inaczej.
06-03-2011 21:38
Canela
   
Ocena:
0
Bo Solaris zaczyna lecieć na opinii i mniej się starają...
07-03-2011 20:23
~Pingwin

Użytkownik niezarejestrowany
    Nie zgadzam się
Ocena:
0
Według mnie, Aliedora wciąga zdecydowanie szybciej niż Tern. W pierwszym tomie irytowały mnie sztuczne i niekiedy infantylne dialogi (zwłaszcza w wykonaniu demona Krojona), wszechobecne zwroty 'czcigodny', 'mistrzu'... oraz nadmiar nazw własnych, pisanych wielką literą; ale to już chyba taki urok prozy Pierumowa. W tej części jest tego zdecydowanie mnie, akcja rozgrywa się na większą skalę niż tylko drużynę 5 indywidualności, która nijak nie powinna się utrzymać.
Po lekturze Aliedory, miałem większą chęć na Imię Bestii, niż to było po lekturze Terna.
02-04-2013 00:51

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.