19-10-2012 01:26
Achtung! Cthulhu - jest dobrze !
W działach: Zew Cthulhu, Savage Worlds | Odsłony: 14
Pierwsza część kampanii Zero Point – The Three Kings (http://polter.pl/Overlord,blog.html?14250) moim zdaniem okazała się być sporym rozczarowaniem. Nawet nie była kiepska, a po prostu beznadziejna, jakby napisana z obowiązku, nie dla przyjemności, totalnie na odwał... W całym scenariuszu nie było nawet jednego momentu, przy którym mogłyby się pojawić ciary, wszystko nudne, przewidywalne, totalnie nijakie...
Drugi epizod Heroes of the Sea samą swoją okładką obiecywał znacznie więcej, więc za cenę 15$ ściągnąłem go sobie. W tak zwanym międzyczasie nauczyłem się jak oszukiwać śp. Steve'a Jobsa i czytać PDFy na iPadzie bez konieczności użerania się z iTunes, mogłem więc scenariusz zabierać ze sobą wszędzie i czytać w każdej wolnej chwili, a mimo to napisanie recki i tak zajęło mi 4 dni :)))
Ale do rzeczy. Najważniejsze - tym razem opłacało się wydać te kilkanaście baksów. Serio, scenariusz trzyma poziom !
Być może nie jest jakoś szczególnie rozbudowany fabularnie, ot trzeba kogoś znaleźć, wydobyć informacje i później zbawić świat, ale otoczka wokół tego to 100 procent miodności. Akcja Heroes of the Sea nie ma jakiegoś szczególnego połączenia z wcześniejszą częścią, dzieje się w walczącej z niemieckim blitzkriegiem Francji, wokół Dunkierki, gdzie Brytyjski Korpus Ekspedycyjny wraz z Armee de Terre są z każdym dniem coraz mocniej spychane do wód kanału La Manche. Mamy więc ruchomy front, dzięki któremu badacze zwiedzając tereny okolic Dunkierki oraz Neuport nie wiedzą czy są po „swojej” stronie, czy może już „behind enemy lines”, dopóki nie natkną się na wojsko. Pół biedy jeśli będą to brytyjscy maruderzy, ale trafić się może także pancerny patrol Wehrmachtu. Przygotowano ciekawą listę losowych spotkań, która na pewno będzie świetną podpowiedzią dla MG i rozrywką dla graczy
O ile pierwsza część scenariusza Heroes of the Sea ma charakter stricte militarny, o tyle później zaczyna się robić jeszcze bardziej ciekawie i mrocznie. Nie będę robił spoilerów, napiszę tylko że pojawia się niemiecka łódź podwodna, kontakt z przedhistoryczną, nie istniejącą od 7000 lat kulturą (!!!), a także ogromne niebezpieczeństwo, któremu badacze tajemnic będą starali się zaradzić. Ciary są.
W scenariuszu w bardzo dobry sposób połączono drugowojenny high-tech z atmosferą mitów Cthulhu. Wbrew moim wcześniejszym obawom nie ma tu czołgowych szarż na potwory, a całość oparta jest na solidnej podstawie realizmu, choć jest także wzmianka o tym, że scenariusz można rozegrać zgodnie z duchem pulp i kilka wskazówek jak osiągnąć taki efekt na sesji.
Teraz nie mogę się doczekać trzeciej części, która zgodnie z zapowiedzą dziać się będzie w Istambule (czyżbyśmy mieli spotkać Hansa Klossa ?), a co za tym idzie części Zero Point będzie więcej niż trzy, ponieważ twórcy zapowiedzieli już również oblężony Berlin, a także lody Antarktydy. Na razie czytam Heroes of the Sea, może poprowadzę na Falkonie :)))
Drugi epizod Heroes of the Sea samą swoją okładką obiecywał znacznie więcej, więc za cenę 15$ ściągnąłem go sobie. W tak zwanym międzyczasie nauczyłem się jak oszukiwać śp. Steve'a Jobsa i czytać PDFy na iPadzie bez konieczności użerania się z iTunes, mogłem więc scenariusz zabierać ze sobą wszędzie i czytać w każdej wolnej chwili, a mimo to napisanie recki i tak zajęło mi 4 dni :)))
Ale do rzeczy. Najważniejsze - tym razem opłacało się wydać te kilkanaście baksów. Serio, scenariusz trzyma poziom !
Być może nie jest jakoś szczególnie rozbudowany fabularnie, ot trzeba kogoś znaleźć, wydobyć informacje i później zbawić świat, ale otoczka wokół tego to 100 procent miodności. Akcja Heroes of the Sea nie ma jakiegoś szczególnego połączenia z wcześniejszą częścią, dzieje się w walczącej z niemieckim blitzkriegiem Francji, wokół Dunkierki, gdzie Brytyjski Korpus Ekspedycyjny wraz z Armee de Terre są z każdym dniem coraz mocniej spychane do wód kanału La Manche. Mamy więc ruchomy front, dzięki któremu badacze zwiedzając tereny okolic Dunkierki oraz Neuport nie wiedzą czy są po „swojej” stronie, czy może już „behind enemy lines”, dopóki nie natkną się na wojsko. Pół biedy jeśli będą to brytyjscy maruderzy, ale trafić się może także pancerny patrol Wehrmachtu. Przygotowano ciekawą listę losowych spotkań, która na pewno będzie świetną podpowiedzią dla MG i rozrywką dla graczy
O ile pierwsza część scenariusza Heroes of the Sea ma charakter stricte militarny, o tyle później zaczyna się robić jeszcze bardziej ciekawie i mrocznie. Nie będę robił spoilerów, napiszę tylko że pojawia się niemiecka łódź podwodna, kontakt z przedhistoryczną, nie istniejącą od 7000 lat kulturą (!!!), a także ogromne niebezpieczeństwo, któremu badacze tajemnic będą starali się zaradzić. Ciary są.
W scenariuszu w bardzo dobry sposób połączono drugowojenny high-tech z atmosferą mitów Cthulhu. Wbrew moim wcześniejszym obawom nie ma tu czołgowych szarż na potwory, a całość oparta jest na solidnej podstawie realizmu, choć jest także wzmianka o tym, że scenariusz można rozegrać zgodnie z duchem pulp i kilka wskazówek jak osiągnąć taki efekt na sesji.
Teraz nie mogę się doczekać trzeciej części, która zgodnie z zapowiedzą dziać się będzie w Istambule (czyżbyśmy mieli spotkać Hansa Klossa ?), a co za tym idzie części Zero Point będzie więcej niż trzy, ponieważ twórcy zapowiedzieli już również oblężony Berlin, a także lody Antarktydy. Na razie czytam Heroes of the Sea, może poprowadzę na Falkonie :)))
13
Notka polecana przez: AdamWaskiewicz, Aesandill, DeathlyHallow, Gotlib, Jade Elenne, Jasny, JImmyKupa, kbender, KFC, nerv0, Planetourist, Szary Kocur, Szczur
Poleć innym tę notkę