» Recenzje » A Valentine Story

A Valentine Story


wersja do druku

O przełamywaniu lodów słów kilka

Redakcja: Wojciech 'Wojteq' Popek

A Valentine Story
Jak pewnie większość z Was doskonale wie, walentynki to bardzo dobry moment, by wybrać się... do sklepu. Dla fanów, którzy tak właśnie uczynili w roku 2003 czekała miła niespodzianka w postaci kolejnego gwiezdnowojennego komiksu (przyjmijmy, na potrzeby tej recenzji, choć pewnie komiks ów został odtrąbiony przez Dark Horse na długie miesiące przed premierą).

Walentynki to święto, po pierwsze, kapitalizmu (co już zdążyliśmy ustalić), po drugie zaś – zakochanych i jako takie jest dniem specyficznym. Specyficznie też powinien zostać potraktowany komiks, wydany z tej właśnie okazji. Oznacza to, że wszystkim oczekującym rozbudowanego świata Gwiezdnych wojen, porywającej fabuły i akcji bogatej w niezliczone zaskakujące zwroty w tym miejscu dziękujemy.

A Valentine Story nie jest formalnie częścią żadnej większej serii, choć w chronologii Star Wars wypadałaby gdzieś w środku serii Empire (nota bene wraz z nią została także wydana). Przedstawione wydarzenia mają miejsce na krótko przed słynną bitwą o Hoth - baza rebeliantów przygotowuje się dopiero na przyjęcie wojsk, a Han i Chewbacca zamierzają polecieć na powierzchnię i podać im pomocną dłoń (tudzież łapę). Do wyprawy przyłącza się Leia, w związku z czym trio bierze dwa myśliwce – pierwszy Han i księżniczka, drugi – wookie. Niestety przyjaciołom nie udaje się dotrzeć do celu, gdyż oba myśliwce ulegają uszkodzeniu. Przed Hanem i Leią długie zimowe wieczory...

Mniej więcej tak przedstawia się fabuła, która, łagodnie mówiąc, nie powala na łopatki. Nie można powiedzieć też, że jest całkowicie spójna, gdyż przyczyny dla których Leia uparła się by lecieć na Hoth nie są do końca zrozumiałe. To samo tyczy się przyczyn i skutku wypadku, jaki później nastąpił, ale nie o to przecież chodzi. Leia musiała polecieć, bo o tym jest ten komiks, a Chewie musiał odpaść, bo by przeszkadzał – trochę to wszystko "na siłę" zrobione, ale taka koncepcja twórców, cóż począć. Fabuła nie jest tu najważniejsza, za to dodatkowa uwaga skupia się na dialogach i... nie można powiedzieć, by autorzy w tym elemencie zawiedli. Ogniste kłótnie pomiędzy koreliańskim przemytnikiem a księżniczką przypominają te znane wszystkim ze srebrnego ekranu, zaś humorystyczne fragmenty są na wysokim poziomie. Dalej natomiast jest już ciepło i romantycznie – na tyle, na ile być powinno. Dla fanów techniki w Star Wars też znalazł się smaczek w postaci nowego pojazdu – rebelianckiego myśliwca klasy M.

Kreska zastosowana w A Valentine Story nie jest jednak tym, co tygrysy lubią najbardziej. Postaci co prawda są rozpoznawalne (Han nawet całkiem podobny do filmowego pierwowzoru), jednak często rysunek, zwłaszcza w przypadku Lei, sprawia wrażenia jakby Chadwick nie mógł się zdecydować czy trzymać się kreacji kinowej, czy pozwolić sobie na nieco artystycznej swobody. Całkiem nieźle udało się utrzymać klimat Gwiezdnych wojen w scenach z udziałem statków kosmicznych, jednak tych jest zaledwie kilka. Kolorysta także przesadnie się nie popisał i większość kadrów wygląda sztucznie. Wszystko to sprawia, że warstwa graficzna jest bardzo nierówna i nieco psuje odbiór całości.

A Valentine Story – Breaking the Ice nie jest pozycją dla każdego. Wielbiciele wartkiej akcji, dynamicznych potyczek i wybuchów powiedzą, że z komiksu wieje nudą... i ciężko będzie się z nimi spierać. Z drugiej strony na pewno warto go przejrzeć jako ciekawostkę, chociaż by zobaczyć Jabby-amorki i Jawy-amorki z pierwszych stron. Cóż, każda miłość ma inną historię, a dzieje związku Hana i Lei wszyscy znamy. Za plus jednak należy policzyć, że w szaleństwie po premierze Ataku klonów można było jako temat przewodni wybrać relację Anakina i Padmé, a zrobiono inaczej. I dobrze – cieszmy się i radujmy.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


7.5
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: A Valentine Story
Scenariusz: Judd Winick
Rysunki: Paul Chadwick
Kolory: Ken Steacy
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Data wydania oryginału: 12 lutego 2003
Liczba stron: 32
Okładka: miękka
Druk: kolorowy
Cena: 2,99 USD



Czytaj również

Empire #10-11. The Short, Happy Life of Roons Sewell
Szczęśliwe życie chorego człowieka
Empire #08-09, #12, #15. Darklighter
O Nowej nadziei inaczej
- recenzja
Historie prawdopodobne
To może przydarzyć się każdemu
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.