» Artykuły » Recenzje » A Song of Ice & Fire: Figurkowa Gra Bitewna

A Song of Ice & Fire: Figurkowa Gra Bitewna


wersja do druku

Wprowadzenie do systemu, część #1

Redakcja: Joanna 'Taun_We' Kamińska, Daga 'Tiszka' Brzozowska

A Song of Ice & Fire: Figurkowa Gra Bitewna
A Song of Ice and Fire: Figurkowa Gra Bitewna obecne jest na stołach graczy już kilka lat, a od jakiegoś czasu jest dostępna na rynku również polska wersja językowa tego tytułu. Spolszczenie gry na pewno pomogło w osiągnięciu przez nią popularności, dlatego uznaliśmy, że warto przybliżyć tytuł tym osobom, które dotychczas ledwie rozważały wejście w system.

Gwoli ścisłości: w poniższym artykule przybliżone zostaną najbardziej ogólne informacje dotyczące systemu, jak dostępne frakcje wraz z pobieżnym nakreśleniem specyfiki poszczególnych stronnictw, zawartość starterów oraz wsparcie gry. Reguły rządzące rozgrywką omówione zostaną w kolejnym artykule.

Początki ASOIAF sięgają roku 2018, kiedy to potentat, jakim niewątpliwie jest CMON, po raz kolejny posłużył się platformą Kickstarter do ufundowania gry. Pierwotnie w jej skład wchodziły bodaj dwie najbardziej rozpoznawalne frakcje ze świata Gry o Tron, czyli Starkowie oraz Lannisterowie, a sam bitewniak być może miał być jednorazowym strzałem – na co wskazują losy poprzedniego tytułu autorstwa Michaela Shinalla, czyli Wrath of Kings – jednakże zamiast tego narodził się pełnokrwisty system. Skoro jesteśmy przy autorach, to trzeba tutaj wymienić też drugiego: Erica M. Langa, człowieka o bardzo ugruntowanej pozycji w planszówkowej branży.

Co więc oferuje A Song of Ice and Fire: Figurkowa Gra Bitewna? Obecnie jest to aż 9 dostępnych frakcji: do Starków i Lannisterów dołączyli Baratheonowie, Targaryenowie, Martellowie, Greyojowie oraz Straż nocna, Wolne Ludy (czyli dzicy zza muru) oraz jednostki neutralne, które mogą działać jako samodzielna armia albo służyć pomocą wszystkim pozostałym z wyłączeniem dzikich. Co ważne, różnice pomiędzy stronnictwami nie ograniczają się do projektu modeli, chociaż wbrew pozorom ma on spore znaczenie (o czym za chwilę). Ważną informacją jest moment akcji na osi czasu książkowego pierwowzoru: początek zmagań o władzę, zaraz po śmierci króla Roberta, tak więc kluczowi bohaterowie żyją i mają się dobrze.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Jak wspomniałem, każda z frakcji oferuje unikalne doznania podczas gry, na przykład Baratheonowie wystawiają najcięższe i najlepiej opancerzone wojska, chociaż często przeraźliwie powolne. Ciekawostką jest, że ta frakcja składa się z dwóch mocno niezależnych stronnictw: Stannisa i Renly’ego, zauważalnie różniących się między sobą. W przypadku Targaryenów ich liczna kawaleria Dorthaków jest słabo opancerzona, lecz szybka, chociaż posiadają też elitarną piechotę Nieskalanych, no i smoki. Straż Nocna wystawia raczej drogie, ale bardzo wszechstronne i piekielnie skuteczne w boju jednostki. Dzicy zza muru oferują szalenie liczne, tanie jednostki wsparte przez rozmaite potwory jak zmiennokształtni, mamuty oraz giganty. Jeszcze inaczej grają Lannisterowie, wściekle skutecznie dewastujący morale wrogich oddziałów, oraz Greyojowie, otrzymujący bonusy za wystane na polu bitwy rundy.

Konkluzja z powyższej wyliczanki jest dość prosta: decydując się na wejście w system, jest w czym wybierać i kierować się można co najmniej dwoma kryteriami – siłą danej frakcji (bo niestety jedne są wyraźnie lepsze w chwili obecnej, inne z kolei wręcz odwrotnie) bądź indywidualnymi sympatiami względem stronnictwa. Dodatkowo można wziąć pod rozwagę projekty figurek, bowiem jedne frakcje, jak choćby Baratheonowie czy Greyojowie dysponują siłami opartymi jedynie na ludziach, podczas gdy osobiście poznałem graczy mających wyjątkową słabość do smoków.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Przyszła pora sprawdzić zawartość startera oraz ocenić jego zawartość, szczególnie w stosunku do ceny oraz możliwości realnego rozpoczęcia przygody z systemem. Koszt pudełka obecnie wynosi w okolicach +/– 440 zł, zależnie od sklepu i potencjalnych promocji. W zamian nabywca otrzymuje w gotowy do zabawy zestaw, zawierający zazwyczaj 4 jednostki piechoty (bądź też kombinacji piechoty, konnicy i/lub potworów), 2 dowódców 2 polityków oraz oczywiście niezbędne karty, kafelki terenów, żetony i kostki. Wszystkie zestawy sprzedawane z logo polskiego dystrybutora – Warfactory – są w pełni spolonizowane, co oznacza instrukcje, karty taktyk oraz jednostek. 

Takie pudło spokojnie można otworzyć i po zapoznaniu się z regułami wystartować zabawę według standardowego formatu wielkości armii, bez żadnych dodatkowych zestawów. Owszem, nie będzie to najmocniejsza armia – chociaż startery i tutaj różnią się między sobą – jednak spokojnie umożliwi rozpoczęcie przygody. Optymalnie jest uzupełnić zakup o dwa pudełeczka, jedno z bohaterami, drugie z dodatkową jednostką, jednak z tą decyzją można poczekać do następnej pensji. A jak kogoś poniesie i pozwoli sobie na trzeci zestaw uzupełniający, to wówczas ma szansę zbudować naprawdę silną i grywalną armię.

Osoby rozważające zakup na pewno zainteresuje definicja terminu "oddział" czy zawartości pudełeczka. W przypadku piechoty jest to 12 modeli oraz tacka do ich przesuwania. W przypadku konnicy jest to 4 jeźdźców, także z tacką, natomiast zestawy bohaterów mają zróżnicowaną zawartość – zazwyczaj od 5 do 8 modeli, które mogą pełnić kilka funkcji: być tak zwanym dodatkiem do oddziału, zastępującym jedną z figurek, lub też politykiem – funkcję tego ostatniego wyjaśnię w kolejnym tekście. Obecnie SCD boxa to 175 złotych, ale znowu, cena sklepowa zazwyczaj jest wyraźnie niższa niż SCD i ponownie stosunek ceny do zawartości boxów jest korzystny.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Jeśli zaś chodzi o jakość modeli, to tutaj należy spojrzeć na linię czasu: pierwsze odlewy były… takie sobie i to do tego stopnia, że najnowsza edycja oddzielnych starterów do Starków oraz Lanisterów zawiera nowe modele, zdecydowanie ładniejsze. Ale pomijając pierwsze edycje, to najnowsze wydanie imponuje jakością, aczkolwiek mnogość detali staje się zauważalna dopiero po zapodkładowaniu figurek. Goły plastik prezentuje się troszkę jak kostka mydła i ASOIAF jest tutaj świetnym potwierdzeniem tezy, że nawet najgorzej pomalowane żołnierzyki prezentują się o niebo lepiej niż zestawy wyciągnięte prosto z pudełka. Zresztą, sami oceńcie oglądając chociażby naszą relację z Mistrzostw Polski.

Jeszcze kilka rzeczy należy wyjaśnić; pierwszą jest scena graczy, a ta prezentuje się całkiem imponująco. Pomijając fakt, że system jest dostępny w wielu sklepach, to w wielu miastach regularnie organizowane są mniejsze lub większe turnieje, będące fantastyczną okazją do lepszego nauczenia się meandrów gry, a często też nawiązania interesujących znajomości. 

Druga sprawa to wsparcie i utrzymanie systemu. W ASOIAF, jak to w każdym bitewniaku – czasami zdarzają się aktualizacje kart. Wówczas CMON udostępnia w PDF nowe wersje; podobną praktykę względem polskich edycji utrzymuje Warfactory. Co ważne, poza kartami taktyk – ich zastosowanie wyjaśnię w kolejnym tekście – karty statystyk w zasadzie nie są potrzebne: wystarczy oficjalna, darmowa aplikacja War council, w której wszystko jest widoczne, zaś armie są walidowane pod kątem zgodności z zasadami ich budowy. Co więcej, aplikacja generuje rozpiskę w formacie PDF ze statystykami oraz umiejętnościami, dzięki czemu można plik wydrukować i grać. Alternatywnie można zajrzeć na dedykowaną stronę internetową, na której również można pobawić się w tworzenie armii. Ponadto służy ona do zarządzania turniejami, poniekąd więc konto na niej jest obowiązkowe, o ile ktoś zdecyduje się na udział w rozmaitych wydarzeniach.

To na chwilę obecną wszystko, co należy wiedzieć jeśli chodzi o informacje podstawowe, często niezbędne podczas podejmowania decyzji o zakupie gry, co w przypadku bitewniaków jest inwestycją gwarantującą zabawę liczoną nie w tygodniach, lecz w miesiącach lub latach. Z mojej strony pozostaje mieć nadzieję, że artykuł dostarczył jakkolwiek interesujących informacji.  

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

A Song of Ice & Fire: Figurkowa Gra Bitewna
Fotorelacja z Mistrzostw Polski
Dust Tactics: Armia najemna
Piękne panie i ich giwery
Mistrzostwa Europy w Dust Tactics
Fotorelacja z turnieju
Narcos
Zabawa w policjantów i … złodzieja
- recenzja
Dust Tactics: Armia gwardyjna
Stalowe pancerze i niezachwiane szeregi
Dust Tactics: armia Spetnazu
Armia dwóch prędkości

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.