» Recenzje » A Book of Horrors - antologia

A Book of Horrors - antologia


wersja do druku

Nie taki ten horror straszny

Redakcja: Tomasz 'earl' Koziełło

A Book of Horrors - antologia
A Book of Horrors, antologia, której redaktorem jest Stephen Jones, zawiera opowiadania zarówno autorów bardziej, jak i mniej znanych. Niestety, nie udaje jej się uniknąć przekleństwa zbiorczych wydań utworów, czyli nierówności tekstów, a i głośne nazwiska nie zawsze w tym przypadku są gwarantem pierwszorzędnej lektury. Natomiast przeczytanie całej antologii skłania do zastanowienia się nad obecną kondycją horroru.

________________________


Zbiór, w założeniu, zaczyna się od mocnego uderzenia – The Little Green God of Agony Stephena Kinga. To nietypowe spojrzenie na trapiące nas przewlekłe dolegliwości – autor sugeruje, że odpowiedzialne mogą być za nie pasożytnicze istoty, bożki, karmiące się naszym cierpieniem. I o ile sama ta teoria i wstęp obyczajowy wypadają całkiem dobrze, o tyle trudno choć przez chwilę poczuć napięcie bądź strach. King obudowuje finał banalnymi rozwiązaniami (ciemność, głośny wicher, gałęzie uderzające w okno), a jego rozwiązanie wypada wręcz groteskowo. Charcloth, Firesteel and Flint Caitlin R. Kiernan to historia obyczajowa, o spotkaniu dwójki nieznajomych, przeradzająca się zaskakująco w opowieść alegoryczną z mityczną postacią w roli głównej. Natomiast Ghosts with Teeth Petera Crowthera to jeden z najlepszych tekstów antologii. Niepokojące, od początku niejednoznaczne, z dobrze stopniowanym napięciem oraz niezłym finałem i sporą dawką brutalności – oto prawdziwy horror.

Równie dobre opowiadanie, choć całkowicie odmienne, to The Coffin-Maker's Daughter Angeli Slatter. W jej uniwersum po śmierci muszą zostać odprawione odpowiednie rytuały a sam denat umieszczony w specjalnej trumnie, aby jako nieumarły nie nawiedzał swojej rodziny. Główna bohaterka właśnie jest w trakcie jednego ze zleceń, kiedy wdaje się w romans z córką zmarłego, co kończy się dość nieoczekiwanie. Roots and All Briana Hodge'a to klimatyczna opowieść o tajemnicach małej wioski i dziwnym zaginięciu młodej dziewczyny, w które okazuje się zaplątana nadnaturalna siła, a rozwiązanie tej zagadki ma swój koszt. Tell Me I'll See You Again pióra Dennisa Etchisona jest tekstem dziwnym i mało zrozumiałym dla mnie. Traktuje o śmierci, ale w sposób ani straszny, ani refleksyjny – dziwny zlepek scen, niewzbudzający żadnych emocji.

Całkowicie odmiennym utworem jest The Music of Bengt Karlsson, Murderer Johna Ajvide Lindqvista, znanego między innymi z Wpuść mnie czy Ludzkiej przystani. Rzecz dzieje się w samotnym domu, do którego wprowadzają się wdowiec z synem. Z każdym dniem zaczynają narastać wokół nich dziwne, nienaturalne zjawiska powiązane z muzyką i niegdyś dokonaną zbrodnią. Napięcie stopniowo rośnie, zwiększa się psychoza, następuje płynne przejście do spodziewanego finału, który zostaje rozegrany w sposób zaskakujący, a ostatnie zdania nie rozwiewają niepokoju. Świetny kawałek klimatycznej grozy. Także Ramsey Campbell nie zawodzi – jego Getting it Wrong jest sprawnie skonstruowanym tekstem o starciu się ludzkiego niedowiarstwa z czynnikiem nadnaturalnym, który, przedstawiony dość groteskowo, ma realne, śmiertelne skutki. Autor świetnie też pokazał zmianę nastawienia głównego bohatera do zachodzących wydarzeń. Mężczyzna za wszelką cenę nie chce dopuścić do siebie myśli, że dzieje się coś niezwyczajnego. Z czasem jednak zmienia zdanie.

Alice Through the Plastic Sheet Roberta Shearmana można odczytywać jako dramat obyczajowy, dotyczący życia rodzinnego i tego, jak łatwo jego wyidealizowany obraz może potrzaskać się i zmienić w życiowe piekło – tutaj za czynnik rozkładowy odpowiada element quasi-fantastyczny. The Man in the Ditch Lisy Tuttle to kolejny mało straszno-horrorowy tekst w antologii. Ponownie w obyczajową historię, opowiadającą o związku i powiązanych z nim lękach z perspektywy kobiecej, dodany zostaje element fantastyczny o decydującym wpływie na fabułę – spina tekst klamrą kompozycyjną, choć sam w sobie nie straszy ani nie buduje napięcia. Znacznie ciekawiej, w podobnej, obyczajowej stylistyce, wypada A Child's Problem Reggie Olivera opisujący relację młodego chłopca z jego wujem, z tajemniczą śmiercią małżonki tego ostatniego w tle. W tym tekście autor znakomicie roztacza atmosferę niepewności, sekretu i nadnaturalności, dokładając kolejne elementy zagadki. Głównym bohaterem jest dziecko, co potęguje grozę i okrucieństwo niektórych wydarzeń – po raz kolejny okazuje się, że najmłodsi wcale nie są tacy niewinni i słodcy (co w horrorze nie jest nowym wnioskiem).

Z Sad, Dark Thing Michaela Marshalla Smitha mam problem. Do pewnego momentu to intrygujący, przygnębiający tekst, który dąży do jakiegoś nietypowego finału. I właśnie tutaj następuje spore rozczarowanie, jako że rozwiązanie tego tekstu, wraz z ostatnim, w domyśle nastrojowym, akapitem wydaje się całkowicie niepasujące do reszty opowiadania, rujnując całą otoczkę tajemnicy. Ostatni utwór antologii, Last Words Richarda Mathesona, jest najkrótszą i jedną z najlepszych historii w A Book of Horrors. Na kilku stronach autorowi udało się stworzyć makabryczny utwór dotyczący ostatnich wypowiadanych tuż przed śmiercią słów ludzi ginących w różnych okoliczności – wartościowanie ich pomysłowości i nietypowości okazuje się preludium do niespodziewanego finału.

Co ciekawe, niemal cała antologia składa się z tekstów, które można by nazwać obyczajowymi/psychologicznymi, gdyby nie obecność wątku fantastycznego – co więcej, bez owego wątku niewiele utraciły by one ze swojej wartości literackiej. Na palcach jednej ręki można policzyć opowiadania, w których ingerencja nadnaturalnego jest na tyle poważna, że stanowi rdzeń, wokół którego orbituje akcja – nie ma tutaj chociażby utworów z potworami z piekieł, w stylu Mastertona, których jedynym pragnieniem jest rozwlec flaki pobliskich ludzi (może poza Ghosts with Teeth). Autorzy próbują skupiać się na samych ludziach, ich relacjach i emocjach, szczególne miejsce poświęcając rodzinie i uczuciowych reakcjach na zgrzyty i rozbijanie tej podstawowej jednostki społecznej. Widać odejście od zagrożeń uniwersalnych, grożących całej ludzkości i skupienie się na niebezpieczeństwach/zjawiskach nadnaturalnych dotyczących głównego bohatera i ewentualnie jego najbliższego otoczenia. W zbiorze nie pojawiają się również żadne, poza duchami, z klasycznych stworów straszących (jak wilkołaki, wampiry, zombie) – a te przedstawione są w przyjemnie urozmaicony sposób.

A Book of Horrors jest przyzwoitą antologią, z kilkoma świetnymi tekstami, ale również z paroma słabszymi opowiadaniami. Największą barierą dla czytelnika może okazać się zaskakująco dziwnie małe stężenie strachu, napięcia i obrzydliwości zaserwowane przez autorów – znacznie większy nacisk położono na sferę obyczajową tekstów.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: A Book of Horrors
Autor: Stephen Jones (red.)
Wydawca: Quercus Publishing, Jo Fletcher Books
Data wydania: 25 października 2012
Liczba stron: 400
Oprawa: Paperback
Format: 132x198 mm
ISBN-13: 9780857388117
Cena: £9.99



Czytaj również

Córka trumniarza – Angela Slatter
(The Coffin-Maker's Daughter)

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.