» Skarbiec » Rozmaitości » Wywód o zachowaniu się na przyjęciach

Wywód o zachowaniu się na przyjęciach


wersja do druku

Zebrane i spisane przez Jacques Verlaine du Sices


Wywód o zachowaniu się na przyjęciach
Czego tu szukasz? Na Theusa, znowu ktoś włazi bez pukania; czy was już nie uczą dobrych manier? Co? Mówisz, że pomyliłeś drzwi? Słuchaj, jeżeli nawet szukałeś damy, która chciała cię zaciągnąć do alkowy, to, jeżeli nie będziesz się umiał zachować, i tak spędzisz noc poza jej sypialnią. Wiesz co, ponieważ jestem w dobrym nastroju i mam tu karafkę dobrego wina oraz chwilę czasu, to udzielę ci parę porad odnośnie etykiety. Zanim dama się rozbierze, to trochę czasu minie, a wierz mi, że nie chciałbyś tego robić nie niszcząc przy tym jej kosztownej sukni. Poza tym to, co powiem, nie tylko pomoże ci dzisiejszego wieczoru, ale i w przyszłości.

Grzeczność i dobre wychowanie były cenione od czasów, gdy człowiek zakładał swoje pierwsze społeczności. Nie chcąc narażać się na izolację społeczną i bycia nazwanym sobkiem, chamem czy prostakiem, musiał postępować według norm zwyczajowych. Z biegiem czasu normy te przekształcone zostały w kodeks postępowania zwany etykietą. Możliwe było ustalenie standardów postępowania, które wskazywały, jak zachowywać się w danej sytuacji. Takie właśnie postępowanie umożliwiało nawiązanie kontaktów z ważnymi osobami, podpisanie korzystnych umów handlowych czy też oczarowanie damy serca. Osoby pochodzące ze szlachetnych rodów, mając ku temu sposobność i fundusze, rozszerzyły normy zwyczajowe o reguły zachowania się w ich środowisku po to, by osoba umiejąca zachować się przy stole w chacie chłopa, mogła mieć problem z zachowaniem się na dworze szlacheckim. Przecież za wszelką cenę staramy się, aby być niedostępni dla pospólstwa.

Zaprezentuję zasady etykiety na dworach szlachty, wszakże to tam są największe korzyści dla osoby umiejącej zwrócić na siebie uwagę i podziw szlachetnych mężów jak i podbić serca dam. Na początku omówię, jak zachowywać się na przyjęciach, ponieważ to one dają nam najlepsze pole do obserwacji innych, jak i do prezentowania swej osoby.

Znajomość naszej etykiety testowana jest już w momencie otrzymywania zaproszenia. Gospodarze balu starannie sporządzają listy zaproszonych, bacząc przy tym, by nie zaprosić osoby, która mogłaby zakłócić atmosferę i wywołać konflikt, (choć często jest to nieuniknione, zapraszający wolą unikać tego typu sytuacji) lub też wykazać się nietaktem wobec innych gości. Dlatego też samo zaproszenie osoby jest już wyrazem uznania i (do pewnego stopnia) zaufania w niej pokładanego.

Pamiętam, jak pewien szlachcic popełnił błąd i zaprosił vendelskiego kupca, z którym przeprowadził udaną transakcję, pozwalając mu przy tym na wzięcie osoby towarzyszącej, nie wymieniając jej z imienia i nazwiska w zaproszeniu. Kupiec ten przyprowadził Vladimira Konova - ussuriańskiego ochroniarza, który co prawda na dworach wyższych sfer bywał, ale w swojej ojczyźnie. Niestety zwyczaje w Ussurze różnią się od monteńskich, więc wyobraź sobie minę gospodarza, który zobaczył kość rzuconą na nowy dywan i zdziwienie Ussurianina, gdy po resztki nie przybiegł żaden pies.

Gdy przyjmiemy zaproszenie, jest to równoznaczne z potwierdzeniem naszej obecności na przyjęciu. Jednak gdyby coś się zmieniło, to pamiętaj o uprzedzeniu zapraszających o tym fakcie. Co prawda gospodarz przez to nie wyda mniej pieniędzy, gdyż na przyjęciach i tak jest więcej potraw oferowanych, niż goście są w stanie zjeść. Zaprezentujesz się jednak z dobrej strony i udowodnisz, że przy następnej okazji warto ponownie cię zaprosić.

Będąc już zaproszonym, powinieneś się przygotować na przyjęcie. Wybrać ubiór dla siebie (kierując się najnowszymi trendami mody, oczywiście), pachnidła, perukę oraz przygotować karocę, którą przyjedziesz. Dobrze jest też zebrać informacje o innych zaproszonych, dzięki czemu w trakcie rozmów będziesz mógł nawiązać do ich zainteresowań i jednocześnie zyskać nowe kontakty wśród elit.

Zdarza się, że przyjęcie jest organizowane w danej konwencji, o tym powinien poinformować gospodarz w zaproszeniu. Jeżeli to przeoczysz, może się zdarzyć, że zjawiając się na balu maskowym bez maski każdy cię rozpozna. Znam też gorszy przypadek. Byłem na pewnym przyjęciu organizowanym na wzór komedii Roberto Vinchenzo zatytułowanej "Letni ogród". Goście byli przebrani za wróżki, satyry, nimfy i tym podobne stwory. Jakie salwy śmiechu przywitały zaproszonego, który był ubrany w surdut - do dziś z uśmiechem wspominam jego minę.

Gdy przyjedziesz na bal, pamiętaj - już od karocy jesteś bacznie obserwowany. O ile, jeżeli zachowujesz się zgonie z etykietą, możesz prowadzić rozmowy i tańczyć, to każdy twój błąd zostanie natychmiast wychwycony, a dzięki plotkarzom ci, którzy tego nie widzieli, dowiedzą się o tym. Pytasz mnie, jak uniknąć błędów? Przede wszystkim stąpaj pewnie, ale z lekkością, bądź jak lew, niech twa osoba przyciąga innych, intryguje, zwraca ich uwagę, zachęca do konwersacji. Witaj gości skinieniem głowy, a ważniejsze osobistości, które znasz, przywitaj osobiście podchodząc i kłaniając się. Pamiętaj o tytułach! Tytuł szlachecki to nie tylko oznaka władzy nadanej przez wszechpotężnego Króla Słońce, najwspanialszego miłościwie nam panującego l'Empereur'a Leona Alexandra de Montaigne XIV. To także pawie piórka szlachcica, a ilekroć je pochwalisz tytułując go, tyleż samo razy połechcesz jego dumę, zyskując tym samym jego przychylność.
Przechadzając się wśród gości możesz nawiązać konwersację lub też zostać zagadniętym. Wykaż się wtedy błyskotliwością, umiejętnym prowadzeniem rozmowy, trafnym znajdywaniem argumentów. Teraz właśnie przydadzą się informacje, które zebrałeś w trakcie przygotowań. To właśnie na przyjęciach jest inicjowanych wiele umów handlowych, zawierane są pożyteczne znajomości oraz rozkwitają najgorętsze romanse.

Jeżeli już jesteśmy w temacie pań, to pamiętaj, że dama nigdy nie przejdzie przez salę bez kawalera, o którego rękę mogłaby się wesprzeć. Powód, co prawda jest dość trywialny: otóż pantofelki ślizgają się po podłodze, a znacznie łatwiej poruszać się będąc wspartą o ramię mężczyzny. Daje ci to niepowtarzalną okazję do zwrócenia na siebie uwagi upatrzonej damy. Gdy widzisz, że zbiera się do przejścia w inne miejsce, zaoferuj jej swe ramię; dzięki temu prowadząc ją zyskasz kilka cennych chwil na skomplementowanie jej i nawiązanie rozmowy z dala od innych adoratorów. Będąc uważnym obserwatorem i postępując w ten sposób, po zakończeniu przyjęcia przeważnie to ja odprowadzałem damę do jej posiadłości przeważnie tam spędzając dalszą cześć nocy.

Na przyjęciach są podawane przeróżne potrawy, a forma, w jakiej goście spożywają posiłki może się różnić. Najczęstsza jest kolacja przy stole, wtedy potrawy są podawane w następującej kolejności: przystawki - mają za zadanie pobudzić apetyt i dać przedsmak tego, co czeka gości (najczęściej są to małe przekąski - kawałeczki szynki, ryby, warzywa, owoce), danie główne - złożone z kilku części (pierwsza część dania głównego to zazwyczaj zupa, bulion, krem, drugie i następne przyjmują dowolną formę: mięso, warzywa i owoce pieczone, gotowane, duszone dodatkowo sałatki), oraz deser - tu też wszystko zależy od inwencji kucharza (ciasta, lody, owoce, galaretki, musy i inne słodkie smakołyki). Styl rokoko jest w Montaigne wszechobecny, więc i w kuchni nie może go zabraknąć. Wszystkie potrawy są dekorowane w wykwintny sposób, niektóre mają formę fantastycznych zwierząt, w innych składniki są poukładane we wzory przywodzące na myśl gobeliny i arrasy sprowadzane z Vodacce. Ogrom doznań jest przytłaczający także w smaku. Ta ilość przypraw i ingrediencji, dzięki którym zwyczajne, znane nam potrawy zyskują nowy smak, pieści podniebienie dając rozkosz jedzącemu. Wszystko to jest warte dwóch godzin spędzenia przy stole. Tak, nie pomyliłem się, dwie lub trzy godziny - tyleż co najmniej trwają kolacje podawane do stołu. Daje to czas tak na spokojne delektowanie się potrawami, jak i na prowadzenie rozmów.

Miejsca przy stole lub stołach mogą być opatrzone imiennymi kartkami, bądź też to służba będzie prowadzić na wyznaczone miejsce. Jeżeli jest dowolność w zajmowaniu miejsc, radzę zajmij miejsce przy osobie, na której nawiązaniu kontaktu najbardziej ci zależy. Pamiętaj także, że, mimo iż damy nie powinny prosić mężczyzny do tańca i do stołu, to w przypadku posiłków jest pewien wyjątek. Gdy damie zależy by, kawaler usiadł obok niej przy stole, to poprosi cię o zajęcie miejsca przy stole w gronie jej znajomych.
Druga forma, jaką może przyjąć poczęstunek, szczególnie na balach, jest bufet. To stół, do którego podchodzą goście i sami wybierają potrawy (przeważnie są to zimne przekąski).

Pamiętaj o tym, że rodzaj potrawy definiuje sposób jej konsumpcji. Jeżeli nie wiesz, jak jeść na przykład małże, to zjedz coś innego. Pamiętam, jak pewien Avalończyk - ku zdumieniu i rozbawieniu innych gości - zaczął krzyczeć na służącego, że ten podał mu do ryby drugi widelec zamiast noża. Jeżeli już masz ochotę skosztować potrawy, podpatrz jak inni ją jedzą i wtedy możesz spróbować samemu. Byłem na jednym z przyjęć hrabiego Gerarda Marquette de Aur, gdzie podano parę potraw pochodzących z Ussury. Po przyjęciu okazało się, że pozostały one nietknięte, ponieważ nikt z gości nie wiedział, jak je jeść.

Przejdźmy teraz do tańca, który należy do ważniejszych elementów przyjęć. Zanim pomyślisz o zaproszeniu damy do tańca, wiedz jedno: sala balowa no nie szkoła tańca. Jeżeli nie umiesz tańczyć to nie licz na to, że dama będzie tobą kierować. Wyjątkiem może być bliska znajoma, ale mimo wszystko dla wprawnego tancerza nietrudno zauważyć, kto prowadzi. Wierz mi, że tych, co umieją dobrze tańczyć wśród wyższych sfer jest wielu, zatem uważaj. Jeżeli natomiast sztuka tańca nie jest ci obca, to śmiało proś damę do tańca. Pokaż, że umiesz tańczyć, oczaruj partnerkę swoimi ruchami. Prosząc damę do tańca miej na uwadze, że gdy ona rozmawia na osobności z mężczyzną, to nietaktem jest przeszkadzanie im w rozmowie, jak i naruszanie ich prywatności. Kiedy siedzi w kręgu osób rozmawiając z nimi, możesz śmiało poprosić ją do tańca. Zgodzi się lub odmówi, (lecz kiedy masz szczęście i zainteresujesz ją, a ona nie ma ochoty na tańce, to zaprosi cię do grona rozmówców). Panie nie proszą panów do tańca, lecz mimo wszystko mają swoje sposoby na to żeby skłonić mężczyznę by to on je zaprosił. Wyjątkiem są tańce, przed którymi ogłaszane jest, że to panie proszą panów. Pewna dama, o której afekt zabiegałem, odmówiła mi sposobności tańca. Czym prędzej poprosiłem inną pannę z obecnych i skierowałem w tańcu nasze kroki ku pierwszej. Tę dotknęła zazdrość widząc jak moja partnerka czerpie radość z tańczenia ze mną i jak inni zwracają na nas uwagę. Po tym tańcu do końca wieczora to właśnie dama, o której zainteresowanie mą osobą próbowałem wzbudzić wcześniej, zabiegała o moją uwagę.

Do atrakcji obecnych na przyjęciach należą też zabawy i konkursy. Mogą one przyjąć różną formę, która zależy tylko od granic wyobraźni. Wiele jest przykładów, przedstawię ci niektóre.

Jedna z zabaw, które mile wspominam, to szukanie partnera w labiryncie. Każdy szanujący się szlachcic ma w swoim ogrodzie labirynt z żywopłotu. Nadaje się on do tej zabawy wówczas, gdy jest wyższy od człowieka. Uczestnikom rozdaje się maski i peleryny, by nie mogli się nawzajem rozpoznać. Po czym rozdaje się kotyliony, które są parami identyczne. Jeden dostaje mężczyzna, drugi kobieta. Następnie służba odprowadza wszystkich uczestników do wejść do labiryntu. Zadaniem bawiących się jest odnalezienie partnera lub partnerki z tym samym kotylionem w labiryncie i opuszczenie go razem. Para, która zrobi to pierwsza, wygrywa. Oczywiście, aby pozostali mieli zapał do dalszej zabawy, dalsze miejsca też są nagradzane.

Drugą z zabaw, którą przedstawię, jest wyścig łódek po jeziorze czy też stawie. Uczestnicy podzieleni w pary, zasiadają w finezyjnych łódkach, które mogą przyjmować różne formy, a to na przykład łabędzia, jednorożca lub delfina. Pan wiosłuje, a pani steruje, ponownie pierwsi na drugim brzegu wygrywają zabawę. W trakcie trwania konkursu, służba przenosi stoły, nakrycia i potrawy na drugą stronę wody tak, aby uczestnicy mogli napić się wyśmienitego wina i coś przekąsić w nowym otoczeniu po dopłynięciu na miejsce.

W ogrodach można zorganizować wiele innych zabaw, takich jak konkursy strzeleckie, czy też rzucanie do celu. W salonach natomiast można bawić się w ciuciubabkę (to chyba jakaś ussuriańska nazwa), bądź też zorganizować zawody w śpiewie, graniu na instrumencie.

Liczy się już sam udział w zabawie, ponieważ nie wszyscy chcą, bądź mają odwagę uczestniczyć, może też dla wszystkich nie starczyć miejsc w zawodach. Przeważnie z tych powodów grono oglądających zmagania jest duże. Natomiast, jeżeli wygrasz, masz szanse zostać bohaterem wieczoru, który będzie adorowany przez damy oraz proszony do rozmów z ważnymi osobami.

Lecz uważaj! Druzgocąca porażka może popsuć ci cały wieczór. Jak sądzisz, czy ktoś chciał rozmawiać z markizem Felixem Pichot po tym jak koncertowo wręcz wywrócił łódź, którą wiosłował, kąpiąc w stawie siebie i jednocześnie córkę ambasadora Vodacce - Valerię Falisci?

Gdy przyjęcie zbliża się ku końcowi i opuszczasz przyjęcie sam, musisz wybrać odpowiedni moment. Najlepiej wtedy, gdy część gości wyjdzie, a część jeszcze zostanie. Wtedy odszukaj gospodarza i podziękuj za wspaniałe przyjęcie, oraz za mile spędzony czas w tak szlachetnym gronie. Kiedy dama, której się spodobasz poprosi cię o odprowadzenie do domu, musisz wyczuć jej intencje. Często może chcieć, byś ją tylko odprowadził i ze swej strony sugerując coś więcej zaprzepaścisz swój wysiłek włożony w to by zdobyć jej przychylność.
Gdy razem wychodzicie, to we dwoje podziękujcie gospodarzom za udział w przyjęciu. Po czym odwieź pannę do jej posiadłości, zabawiając ją podczas drogi miłą konwersacją.

Nieśmiało chcę ci zwrócić uwagę, że już się zrobiło późno, a dama czeka. No proszę! Mówisz, że to jest Phoebe la Belle, muszę cię zatem rozczarować - ona lubi uwodzić, a potem nie zjawiać się w umówionym miejscu. Cóż, takie są kobiety. Nie martw się; jeśli zostało ci w głowie choć trochę z tego, co mówiłem, to wykorzystując to następnym razem na pewno zaskarbisz sobie łaskawość innej damy, a może nawet jej serce. I pamiętaj: w tych sferach nie tylko to, co posiadasz i kogo znasz, ale także to, jak się zachowujesz definiuje to, kim jesteś. Teraz się już pożegnam, gdyż pewna dama prosiła mnie, abym dotrzymał jej towarzystwa w drodze do domu i właśnie daje mi o tym znać. Zatem do zobaczenia!
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę


Ocena: 5 / 6
Tagi: 7th sea



Czytaj również

7th Sea druga edycja
Oskarowa produkcja
- recenzja
7th Sea: Lands of Gold and Fire
W pustyni i puszczy z demonami
- recenzja
7th Sea druga edycja
Przygoda z płaszczem i szpadą
- recenzja
Lars Ericsson
Łotr, zdradziecki kapitan statku z Vendel
Vista e Vita
Vodacciański scenariusz o poszukiwaniach, podstępie i miłości

Komentarze


~Anarky

Użytkownik niezarejestrowany
    5+!
Ocena:
0
Bardzo przyjemnie się czytało, na pewno skorzystam z tego do ubarwienia swoich przygód :D
31-08-2006 12:49

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.