» Recenzje » 451 stopni Fahrenheita

451 stopni Fahrenheita


wersja do druku

Kiedy wczoraj staje się dzisiaj

Redakcja: Michał 'von Trupka' Gola, Joanna 'Taun_We' Kamińska

451 stopni Fahrenheita
Czy może istnieć świat bez książek? Albo nawet, spoglądając szerzej, bez słowa pisanego bez względu na nośnik? Bez glinianych tabliczek, papirusu, papiery i w końcu ebooków? Jak się okazuje, taka wizja przyszłości jest zupełnie możliwa, wystarczy tylko podkręcić potencjometr w telewizorze.

Guy Montag ma dobrze sytuowaną oraz cieszącą się powszechnym szacunkiem pracę: jest strażakiem dbającym o... No właśnie, zadaniem Montaga nie jest gaszenie pożarów, lecz ich wzniecanie wszędzie tam, gdzie pojawiła się książka – niebezpieczny artefakt z dawnych czasów, źródło fermentu i niepokojów społecznych. Z czasem jednak, wraz z kolejnymi spopielonymi tomami, wewnętrzny żar naszego bohatera ulega wygaszeniu, zaś jego miejsce zastępuje ciekawość tego, co kryją papierowe, zakazane owoce. W krótkim czasie chwila odruchowego zawahania przeradza się w namiętność niebezpieczną tak dla samego strażaka, jak i jego bliskich. A przecież wystarczyłoby jedynie spalić tomik i włączyć telewizor, za pośrednictwem którego ekranowa "rodzina" znajdzie odpowiedź na wszelkie troski doczesnego świata.

Minęło już 65 lat, odkąd do rąk amerykańskich czytelników trafiło 451 stopni Fahrenheita Raya Bradburego, jednego z najważniejszych autorów science fiction w dziejach gatunku. Razem z Isaacem Asimovem oraz Arthurem C. Clarkiem określany był mianem ABC fantastyki naukowej i trudno z takim wyróżnieniem polemizować. Warto w tym miejscu dodać, że omawiana pozycja była jego debiutem w dłuższej formie, wcześniej pisarz miał na swoim koncie jedynie opowiadania. A także zauważyć, że filmowcy już dwukrotnie wzięli utwór na warsztat: pierwszy raz uczynili to w roku 1966, drugi zaś w roku 2018. A to nie koniec, bowiem również obraz Equilibrium wyraźnie inspirowany był omawianą powieścią. Jakie są więc tajniki sukcesu?

Największym atutem tej krótkiej powieści jest jej pełna uniwersalność oraz ponadczasowość. Powszechnie uważa się, że książka jest formą krytycznej odpowiedzi na błyskawiczny rozwój telewizji, jaki miał miejsce u progu lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Bradbury obawiał się, że rozwój tego medium oraz serwowanie gotowych, w pełni przetworzonych informacji zaowocuje zanikiem samodzielnego myślenia wśród odbiorców. Czas pokazał, że niepokój pisarza nie był bezzasadny. Współcześnie telewizja jest jednym z głównych sposób oddziaływania na społeczeństwo, zapewniającym często nie tylko niewyszukaną rozrywkę, ale i kształtującym poglądy mas społecznych.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Pozostałymi istotnymi aspektami powieści są obecność totalitarnych rządów, pieczołowicie kontrolujących obywateli, jak również obawa przed nuklearną zagładą, czemu Bradbury daje bezpośredni wyraz na jej ostatnich stronach. Wizja autora świetnie oddaje ducha pierwszej dekad po zakończeniu II wojny światowej: utwór powstał w momencie, gdy zimna wojna rozgorzała już na dobre, do państw zachodnich docierały informacji o polityce wewnętrznej panującej w państwa bloku wschodniego, w Stanach Zjednoczonych szalała "czerwona panika" podgrzana dodatkowo sprawą małżeństwa Rosenbergów. Bieżąca sytuacja geopolityczna znalazła odbicie na kartach powieści, nawet jeśli Bradbury uczynił to nieco nieświadomie.

Również bohaterowie noszą wyraźne piętno połowy lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku. Guy Montag to postać, która może być szczególnie bliska sercom polskich czytelników: funkcjonariusz systemu, którego stopniowo zaczynają ogarniać wątpliwości odnośnie idei, dla której pracuje, człowiek, u którego to ziarenko sumienia i ciekawości w krótkim czasie przekształca się w ogień frustracji, złości, a na samym końcu otwartego buntu w stosunku do odgórnie narzuconych ram działania. Po przeciwnej stronie Montaga stoi jego przełożony, kapitan Beatty, zatwardziały i bezkrytyczny reprezentant reżimu. Obsadę uzupełniają Mildred, żona głównego bohatera, osoba totalnie podporządkowana telewizyjnej "rodzinie" i zupełnie pozbawiona zdolności samodzielnego myślenia oraz wiekowy już Faber, dysydent pokonanych przez własny strach. Kwartet protagonistów tworzy kompletny, a przy tym niesamowicie wiarygodny przegląd postaw i motywacji.

Nie sposób przejść obojętnie obok samej kreacji świata. Dystopijna wizja Stanów Zjednoczonych, zaangażowanych w odległe – skąd my to znamy! – konflikty zbrojne, ze wszechobecnym konsumpcjonizmem trawiącym społeczeństwo oraz znikomą rozrodczością obywateli oddanych pulpowatej rozrywce, również niewiele straciła na swojej aktualności, a przez to jest niebywale wiarygodna. Ciężki, dołujący klimat również stanowi bardzo ważny element powieści, idealnie spinając się z doświadczeniami Montaga.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Ostatnia uwaga dotyczy samej serii "Artefakty". Póki co wydawnictwo Mag dobiera pozycje zasilające tą serię praktycznie bezbłędnie, raz za razem serwując prawdziwe perełki. Pozostaje mięć  tylko nadzieję, że jakość w przyszłości zostanie utrzymania.

Jak można podsumować 451 stopni Fahrenheita? Krótko i jednoznacznie: to pozycja obowiązkowa nie tylko dla miłośników fantastyki naukowej, będąca kwintesencją tego co najlepszego w tym gatunku literackim, jak również niosąca olbrzymie wartości wychowawcze. Bradbury na przestrzeni ledwie stu pięćdziesięciu stron w perfekcyjny sposób odwzorował ówczesną rzeczywistość polityczną oraz połączył treści właściwe dla science fiction z niezwykle trafną analizą roli mediów. Czytać bez żadnego wahania.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
9
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: 451 stopni Fahrenheita
Autor: Ray Bradbury
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Wydawca: MAG
Data wydania: 18 kwietnia 2018
Liczba stron: 176
Oprawa: twarda
Seria wydawnicza: Artefakty
ISBN-13: 978-83-7480-922-1
Cena: 29 zł



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.