36 - 36 Quai des Orfevres

Daniel Auteuil i Gérard Depardieu grali razem już przed filmem 36. Na pewno spotkali się na planie komedii Plotka, poruszającej w dość ciekawy sposób homoseksualizm i tolerancję. Polecam. Tak samo jak kolejny wspólny film francuskich aktorów. Tym razem to kryminał, porównywany szumnie, choć nietrafnie, do genialnej Gorączki. Generalnie plakat filmu i hasła na nim zamieszczone są dość mylące i mające z filmem niewiele wspólnego.

Mamy do czynienia z kryminałem policyjnym. Wiadomo, gliniarze łatwego życia nie mają, za to możliwości do wkroczenia na drogę przestępstwa aż nadto. W 36 oglądamy pojedynek dwóch nie do końca czystych, dość wysoko postawionych, panów policjantów. Pojedynek to zbyt wybujała nazwa na tę nieczystą grę podstępem, podwładnymi i lufami pistoletów.

Trzeba przyznać, że Franzuzi umieją kręcić filmy. Nie to co Polacy, którzy wszystko spieprzyć potrafią. Tak więc możemy zobaczyć jak można zrealizować wciągający policyjny film, bez ton bluzgów, z ciekawą i zawiłą fabułą, ze zwrotami akcji, z nieszablonowymi postaciami, które nie dzielą się na czarne lub białe charaktery.

Żeby nie było idealnie zawodzi logika zakończenia, nieco psuje to umiejętnie budowany nastrój i sprowadza widza na ziemię - to tylko film. Gorzej, gdyby wszystko było zapięte na ostatni guzik, jeszcze by ktoś pomyślał, że to film na faktach. Niewesołoby było we Francji, gdyby to nie był tylko pokaz świetej roboty filmowego rzemiosła.