» Teksty » Wywiady » 20 pytań Trzewika do Mateusza Tomczyka.

20 pytań Trzewika do Mateusza Tomczyka.


wersja do druku

Trzewik: Trudno było zdobyć licencję na Legendę?
Mateusz Tomczyk: To była w ogóle dziwna sytuacja, bo napisaliśmy list do AEG i powiedzieliśmy im, że jesteśmy fanami l5K, kochamy ją i w ogóle i chcielibyśmy ją wydać w Polsce. Potem nastąpiła wymiana dokumentów, ustaleń oraz uiszczanie odpowiednich opłat licencyjnych i już mieliśmy Legendę. Nie wiem czy to jest trudno czy łatwo - chyba ujęła ich nasza szczerość i nieukrywany wdzięk naszego speca od negocjacji z Amerykanami Marcina Podsiadło, który notabene jest prezesem Tori he, he.

Trzewik: To on jest szefem? Nie ty? Cholera, w takim razie chyba z nim powinienem prowadzić ten wywiad... No dobra, ale jesteś chociaż DRUGIM po Bogu w Tori?!
Mateusz Tomczyk: Tak, Marcin jest szefem, ja zaraz za nim, a decyzje wiążące podejmujemy na Bardzo Ważnych i Pracowitych Spotkaniach Zarządu.

Trzewik: No dobra, niech będzie... Skoro już rozmawiamy... Po środowisku chodzą legendy o walizce z dolarami i francuskim drukarzem. Możesz powiedzieć jak to dokładnie było?
Mateusz Tomczyk: Trochę to było inaczej. Otóż wpadła nam w ręce francuska wersja Legendy, wygląda ślicznie (ale nasza śliczniej) i patrzymy na stopkę, a tu zaskoczenie – drukowano ją w Krakowie. Złapaliśmy za książkę telefoniczną i dzwonimy, by umówić się z drukarzem na rozmowę, bo akurat szukaliśmy odpowiedniej drukarni. W między czasie z plotek dowiedzieliśmy się, że podobno były jakieś problemy z Francuzami. Jak się okazało jakieś były bo drukarz miał nieukrywany uraz do tej książki i warunki postawił nam twarde (ale uczciwe). Jako że widzieliśmy, że potrafi zrobić to dobrze, zdecydowaliśmy się. I tak to było.

Trzewik: Mateuszu, była walizka, czy nie było...?!
Mateusz Tomczyk: U Francuzów to nie wiem, ale my musieliśmy wyłożyć kasiorę na stół, by przekonać drukarza.

Trzewik: Z L5K zaczęliście – moim zdaniem - doskonale świetne tłumaczenie, dobra promocja, profesjonalnie wydany podręcznik. To szczęście, czy zimna kalkulacja i działanie według ściśle określonego planu?
Mateusz Tomczyk: Wtedy Legenda była dla nas hobby i właśnie jako hobby ją traktowaliśmy. Przed założeniem Tori nie myśleliśmy o niej jako o produkcie, to po prostu była super zabawa. Jak zabieraliśmy się za nią to nic a nic nie wiedzieliśmy o wydawaniu ani o realiach rynku RPG w Polsce i prawach nim rządzących. To był skok na głęboką wodę. Dopiero jak zakończyliśmy prace nad podstawką, zobaczyliśmy, że przydałoby się i dodatki jakieś wydać. I tak to się zaczęło.

Trzewik: No właśnie, dodatki. Po wydaniu podręcznika głównego trzeba było długo czekać na Drogę Żurawia. A potem jeszcze dłużej na Drogę Jednorożca. Jak długo będziemy czekać na Drogę Kraba?
Mateusz Tomczyk: Ha! To jest częste pytanie i odpowiedź wiąże się z poprzednim pytaniem - otóż Legenda nie była pomyślana przez nas jako produkt i towar, podchodziliśmy do niej jako fani i dalej tak podchodzimy. Na samym początku nie planowaliśmy dodatków bo w ogóle nie wierzyliśmy, że to się aż tak przyjmie. Cieszyliśmy się gdy Legenda się rozchodziła i zyskiwała fanów i tyle. Potem okazało się, że jest zapotrzebowanie na dodatki więc zaczęliśmy je powoli wydawać. Nie ukrywam, że jesteśmy malutkim wydawnictwem i wciąż traktujemy naszą pracę jako hobby - cieszymy się z tego bardzo, bo daje nam wielką satysfakcję. Zamiast po sukcesie podstawki przepić na balangach zarobione pieniążki (he, he), wydaliśmy kolejne dodatki i tak to się kręci powolutku. Obecnie widzimy, że za mało jest dostępnych podręczników podstawowych i dlatego na tym się skupimy w pierwszej kolejności, by ciągle pozyskiwać nowych fanów.

Trzewik: No dobra, chodzi Ci o to, że na razie robicie dodruk podstawki, a Krab dalej siedzi na murze i czeka na swoją kolej, tak?
Mateusz Tomczyk: W tej chwili tak to wygląda ale to nie znaczy, że tak będzie - na przykład wczoraj wpadliśmy na pomysł jak to załatwić aby i wilk był syty i owca cała ale tu trzeba będzie jeszcze pochodzić wokół tego pomysłu. Nie mówimy „nie” dla Krabów.

Trzewik: Nie boisz się, że przez to popularność gry spadnie – zniecierpliwieni klienci zaczną szukać innych tytułów?
Mateusz Tomczyk: Zawsze tak jest, że po jakimś czasie od wydania podstawki opada pierwszy entuzjazm do gry i część osób odstawia ją na półkę. Zawsze są też i tacy, którzy wiernie w nią grają i cieszą się przyjemnością z gry. Czy się nie boję, jasne, że się boję ale tak to już jest. Trzeba podejmować jakieś ryzyko i patrzeć co się dzieje dalej.

Trzewik: Droga Skorpiona na końcu... kto odważył się wkurzyć samurajów rodu Bayushi?! Dlaczego?!
Mateusz Tomczyk: Taki był plan na samym początku, teraz już sami nie wiemy czy to tak będzie...

Trzewik: Ha! A jednak...
Mateusz Tomczyk: Ciągle zastanawiamy się nad zmianą kolejności bo tak naprawdę kolejność wydawania dróg nie ma większego znaczenia, ważne jest, by ukazały się wszystkie podstawowe siedem klanów, a potem dopiero inne dodatki, w których zaczyna się pewna historia i ciągnie się ona konsekwentnie.

Trzewik: No dobrze, L5K pojawiła się na rynku, ekipa Portka uczciła to tekstem Johna Wicka, MiM puścił duży materiał o L5K. Trudno było ich przekonać do tego, by regularnie pisali o L5K?
Mateusz Tomczyk: To zasługa Miłosza, z którym jeszcze korespondowaliśmy przy pracy nad słownictwem do podstawki, zainteresowanych odsyłam do przeczytania podziękowań pod Listą Płac w książce.

Trzewik: Ukazała się podstawka, potem Żuraw, pojechaliście go promować do Częstochowy... Właśnie tam Marcin Podsiadło nie przeczył zbyt intensywnie, że Tori posiada prawa do „7th Sea”, „Gemini”, „Unknown Armies” oraz „Ars Magica”. Macie je?
Mateusz Tomczyk: Wtedy mieliśmy, że tak powiem bardzo zaawansowane rozmowy w sprawie tych gier. Jednak po dłuższym zastanowieniu się uznaliśmy, że nasz rynek jest za młody na takie pozycje. Owszem znajdzie się grupa fanów ale to za mało i dlatego zawiesiliśmy część projektów, a do części powolutku się przygotowujemy drobnymi kroczkami aż nadejdzie właściwy czas.

Trzewik: No i przynajmniej w tej kwestii mamy jasność. A tak swoją drogą, lubisz Legendę?
Mateusz Tomczyk: Tak kocham ten świat i tą grę. Gdybyśmy tego nie kochali to nie zabralibyśmy się za to, bo to by było czyste wariactwo.

Trzewik: A’propos wariactwa, jak oceniasz rynek RPG w Polsce? Znasz rynek we Francji, czy innych krajach europejskich? Jak na ich tle wypadamy?
Mateusz Tomczyk: Cóż pobieżnie się orientuję. Nasz rynek jest bardzo chimeryczny. Ciągle się rozwija, jednak nie należy oczekiwać cudów - gry fabularne są zabawą, a zabawa kosztuje, wiec do momentu kiedy młodzi ludzie będą ciągle mieli problemy z kieszonkowym do tego momentu rynek będzie taki jaki jest.

Trzewik: Bez kogo wydawnictwo Tori nie mogło by istnieć?
Mateusz Tomczyk: Na 100% bez nieocenionego Marcina Podsiadły prezesa naszego, i bez Łukasza M.Pogody mojego przyjaciela, który był nam podporą i bez Tomka Majkowskiego, którego entuzjazm ratował nas z depresji czasami. I bez całej rzeszy fanów Legendy bo wtedy już po podstawce zwinęlibyśmy skrzydła i postawili egzemplarze autorskie dumnie na półce pokazując znajomym jaką to fajną książkę nam się udało wydać i tyle. Dlatego cieszę się, że nie tylko my zakochaliśmy się w tej grze.

Trzewik: Dobra, dobra, kiedyś do ciebie dzwoniłem i jak zapytałem jaka u was pogoda, to prawie upuściłeś słuchawkę tak się zaperzyłeś. Co dokładnie robi Łukasz?
Mateusz Tomczyk: Łukaszek jest nieoceniony jak specjalista od składu i przygotowania do druku i do tej pory jeszcze jako webmajser naszej witryny, ostatnio zresztą trochę zaniedbanej ale to się niebawem zmieni.

Trzewik: Będą polskie dodatki do L5K?
Mateusz Tomczyk: Tak, ale zastanawiamy się nad ich formą, mamy tajny plan i zobaczymy co z niego wyjdzie chcielibyśmy zrobić coś czego jeszcze nie było u nas i praktycznie na świeci ale zobaczymy czy zbierzemy silną ekipę i wytrwamy w pomyśle.

Trzewik: Chyba nie myślisz, że dam ci się zbyć tak łatwo? Scenariusze? Dodatki o świecie? Proszę, powiedz choć troszkę...
Mateusz Tomczyk: Ok. to miała by być kampania ale nie taka normalna jak wszystkie dostępne ale prowadzona w sposób specjalny, na razie to projekt, potrzeba do tego zespołu zdolnych ludzi i akceptacji AEG co do umiejscowienia jej w oficjalnej linii historycznej świata. To tyle w ramach zaostrzania apetytu .

Trzewik: Wydaliście widokówki, kalendarzyki, dzienniki podróży – jak to się przyjęło? Zbyt słabo, by pójść za ciosem i wyprodukować koszulki i naklejki?
Mateusz Tomczyk: Z pocztówkami było zabawnie – zostało nam miejsce na arkuszu i za grosze można było coś tam wsadzić to czemu nie pocztówki to fajny bajerek i cieszy, a przynajmniej mam na czym pisać kartki do znajomych ha, ha. Ale tak poważniej to tak naprawdę nie wiem jak się to przyjęło... Chyba jest ok?

Trzewik: Jest OK, naprawdę. A co z programem namiestników. Ruszy?
Mateusz Tomczyk: Tak, ruszy. Zbieramy się i zbieramy, ale nie chcemy wystartować tak, by to umarło bo nie będzie się miał tym kto zająć. Jak będziemy mieli 150% pewności, że pociągniemy – wtedy ruszy.

Trzewik: Ile razy tłumaczyłeś, że Rokugan to nie Japonia.
Mateusz Tomczyk: O Jezu, nie wiem ale tak szczerze to nie za wiele, ja uważam, że każdy może traktować Rokugan jak chce i to jest w nim piękne.

Trzewik: Prowadzisz Legendę, czy tylko grasz? Czy może tylko ją kochasz, nie grając?
Mateusz Tomczyk: Prowadziłem i grałem sporadycznie jak to się mówi szewc bez butów chodzi to taka nie do końca skonsumowana miłość he he.

Trzewik: „Nawet podróż licząca tysiąc mil zaczyna się od jednego kroku” – czy Legenda jest twoim pierwszym krokiem, czy też twoja podróż prowadzi w zupełnie inne rejony?
Mateusz Tomczyk: Tak naprawdę to ten cytat dotyczył podręcznika podstawowego ale Legenda to prawdziwa szkoła życia - nie tylko chodzi o sam proces wydawania ale o współpracę ze wspaniałymi ludźmi i wszystkimi fanami. Gdzie mnie dalej ta droga doprowadzi jeszcze nie wiem ale na pewno nie będę chciał z niej zejść.

Trzewik: Dziękuję Ci.
Mateusz Tomczyk: Wzajemnie.


Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


trzewik
    Komentarze
Ocena:
0
Witajcie!I jak wam się podoba pomysł wywiadów z ludźmi z branźy? Mam nadzieję, że wywiad czytało Wam się przyjemnie, bo już niebawem będziecie mogli posłuchać wywiadu z Panem Grzegorzem Szulcem, Tomaszem Andruszkiewiczem oraz innymi ludźmi z rynku RPG.Pozdrawiam!
05-10-2001 16:19
~Tabularix

Użytkownik niezarejestrowany
    oł rajt!
Ocena:
0
Wywiady sa git! Zapytajcie sie Pana Szulca o polska wersje D&D 3e bo ja juz slyszalem ze nawet TM-Semic ma to wydawac... Pozdr. Coraz wiekszego smaka mam na L5K, moze w koncu odbiore sobie od ust i kupie podrecznik.
07-10-2001 00:52

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.