» 100 naboi #08: Farbowany detektyw, część 1

100 naboi #08: Farbowany detektyw, część 1

Dodał: Maciej 'Repek' Reputakowski

100 naboi #08: Farbowany detektyw, część 1
8.8
Ocena użytkowników
Średnia z 5 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: 100 naboi #08: Farbowany detektyw, część 1
Scenariusz: Brian Azzarello
Rysunki: Eduardo Risso
Kolory: Patricia Mulvihill
Wydawca: Mandragora
Data wydania: marzec 2005
Tłumaczenie: Orkanaugorze
Liczba stron: 72
Format: 17x26 cm
Oprawa: miękka, kolorowa (Dave Johnson)
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Cena: 19,90 zł

%DANE%

Z teczką sprawa, to nie zabawa. Teczkę już masz, ale nie twarz. Prywatny detektyw, Milo Garret, zwykle wywołuje bójki i je wygrywa. A jednak przegrał starcie z szybą samochodową. Po założeniu kilku szwów, niejaki Agent Graves przynosi mu coś, co go postawi na nogi: 100 nienamierzalnych naboi i pistolet oraz dowody świadczące o spreparowaniu wypadku samochodowego. Był to zgrabny pakunek, zbyt zgrabny dla Milo. Może i ma rozwalony nos, ale i tak wyczuje, że coś tu śmierdzi. I im dłużej węszy, tym smród jest wyraźniejszy. Ale nawet tak dobry detektyw jak Milo nie potrafi sobie wyobrazić do jak dużego rynsztoka wlazł - lub jak bliski jest jego upadek.

Źródło: Mandragora

Galeria

100 naboi #08: Farbowany detektyw, część 1
100 naboi #08: Farbowany detektyw, część 1
100 naboi #08: Farbowany detektyw, część 1
100 naboi #08: Farbowany detektyw, część 1
Zobacz wszystkie »
Tagi: 100 naboi | Eduardo Risso | Brian Azzarello | 100 naboi #08: Farbowany detektyw


Czytaj również

Księżycówka #2: Pociąg rozpaczy
Zatańcz z wilkołakiem
- recenzja
100 Naboi. Brat Lono
Szukając zapomnienia
- recenzja
Księżycówka #1
Księżyc w pełni
- recenzja
Batman. Detective Comics #5: Wojna Jokera
Preludium do wojny Jokera
- recenzja
Batman Metal. Batman, Który się Śmieje #1
Walka z własnym odbiciem
- recenzja
Powrót Mrocznego Rycerza: Ostatnia krucjata
Gdzie Joker nie może… Joker wszędzie może…
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.