12-04-2011 14:56
10 w skali...
W działach: Film, Książki | Odsłony: 2
Przyszło mi tak do głowy, kiedy klikałem sobie radośnie i oceniałem kolejne książki na polerze, że skala owych ocen ma tyleż interpretacji co użytkowników. No bo co jest "Jedynką" a co "Dziesiątką" kiedy oceniamy dany film, książkę czy grę? Można by roboczo przyjąć, że "Jedynką" będzie film ze Stevenem Seagalem. Ale zaprotestują fani Stevena. Więc może "Jedynką" będzie film Uwe Bolla? Zaprotestują fani Bolla. Więc co ma być jedynką? Totalny gniot, w którym wszystko leży i nie da się go obejrzeć mimo próby, czy może film, którego nawet nie odważyłem się uruchomić?
Przyjmijmy, że będzie to film, od którego z nudów aż mnie zęby rozbolały, czyli "Niezniszczalni". Ok, a co będzie "Dziesiątką"? Coś co mnie zachwyciło, o czym nie mogę zapomnieć, co dało do myślenia, film, który trzymał w napięciu i był nieprzewidywalny, z pięknymi zdjęciami i scenografią i świetnymi efektami. Niech będą "Strażnicy".
A teraz ręka w górę Ci, którzy mogliby te dwa tytuły postawić w odwrotnych miejscach. I chyba nie ma w tym nic złego, w tej subiektywności ocen. Ilu jest takich, którzy mogą powiedzieć: "To bardzo dobry film ponieważ to, to, to i tamto, ale zupełnie mi się nie spodobał." To by chyba była obiektywna ocena?
Przyjmijmy, że będzie to film, od którego z nudów aż mnie zęby rozbolały, czyli "Niezniszczalni". Ok, a co będzie "Dziesiątką"? Coś co mnie zachwyciło, o czym nie mogę zapomnieć, co dało do myślenia, film, który trzymał w napięciu i był nieprzewidywalny, z pięknymi zdjęciami i scenografią i świetnymi efektami. Niech będą "Strażnicy".
A teraz ręka w górę Ci, którzy mogliby te dwa tytuły postawić w odwrotnych miejscach. I chyba nie ma w tym nic złego, w tej subiektywności ocen. Ilu jest takich, którzy mogą powiedzieć: "To bardzo dobry film ponieważ to, to, to i tamto, ale zupełnie mi się nie spodobał." To by chyba była obiektywna ocena?