» Blog » 10 japońskich rzeczy, które w Polsce mamy
06-08-2016 01:04

10 japońskich rzeczy, które w Polsce mamy

W działach: anime | Odsłony: 311

10 japońskich rzeczy, które w Polsce mamy

Dwa lata temu napisałem teksty o japońskich rzeczach, które fajnie byłoby mieć w Polsce oraz o takich, których bym nie chciał. Dziś zajmiemy się tematem rzeczy, stereotypowo lub mniej stereotypowo utożsamianych z Krajem Kwitnącej Wiśni, które w naszym kraju mamy.

Zaczniemy z grubej rury:

10) Czas pracy:

Polacy należą do jednych z najbardziej zapracowanych narodów świata. Przeciętny, roczny czas pracy w naszym kraju według danych OECD wynosi 1918 godzin i jest szóstym wynikiem na świecie. Pod tym względem wyprzedzamy większość krajów nie tylko Europy, ale też Azji (wyjątek stanowią Koreańczycy).

Tak naprawdę spędzamy w pracy więcej czasu, niż znani z pracowitości Japończycy, którzy poświęcają jej statystycznie 1735 godzin. Co oznacza, że mają od nas o ponad 10 procent więcej czasu wolnego.

Moje wyobrażenie o świecie właśnie runęło.

9) Dzietność

Ponownie: Japonia należy do najszybciej wyludniających się krajów świata, a stopień dzietności wynoszący 1,4 dziecka na kobietę nie umożliwia jej biologicznej wymiany pokoleń. W rezultacie jak wiadomo nie od dziś państwo to wyludnia się.

Podobnie jak Polska, przy czym ponownie bijemy tu naszych wschodnich braci na głowę, bowiem współczynnik dzietności w Kraju Bociana wynosi 1,3 dziecka na kobietę. Oznacza to, że starzejemy się i wymieramy o trzydzieści procent szybciej od nich.

8) Koszta życia:

W 2011 roku Tokyo było szóstym, najdroższym dla obcokrajowców miastem świata. Nie jest to zaskakujący wynik, jednak myślę, że my, Polacy nie mamy się czego wstydzić. W tym samym roku Warszawa zajęła bowiem miejsce trzecie.

Od tego momentu oczywiście upłynął szmat czasu i obecnie żadne z tych miast nie łapie się do pierwszej dziesiątki. Nie zmienia to faktu, że zarówno mieszkania w Japonii są małe i drogie, jak i w Polsce są małe i drogie.

7) Przemysł growy

W obydwu krajach ważnym segmentem gospodarki jest przemysł elektronicznej rozrywki. Przykładowo w Polsce CD-Project odpowiada za pięć procent eksportu do USA.

Prawdę mówiąc trochę nie wiem co o tym myśleć.

Z jednej strony wskazuje to jasno jak marny jest nasz bilans handlowy w wymianie Polska-USA.

Z drugiej powiedzmy sobie szczerze: Wiedźmin 3, uważany za najlepiej ocenianą grę wszechczasów jest akurat produktem udanym. Od jakiegoś czasu możemy też obserwować znaczący rozwój sektora gier komputerowych w Polsce. Akurat w tej dziedzinie mamy szanse stać się znaczącym graczem. Tym bardziej, że obecnie posiadamy już kilka, znaczących i cenionych w branży spółek, a sam CD Project stwierdził niedawno, że ma ambicje w ciągu następnych pięciu dołączyć do top 3 najwyżej wycenianych spółek growych na świecie (obecne top 3 to Activision Blizzard, EA oraz bodajże Konami, ale za to ostatnie głowy nie dam).

 

Ciąg dalszy na Blogu Zewnętrznym.

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


134694

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

Tak naprawdę spędzamy w pracy więcej czasu, niż znani z pracowitości Japończycy, którzy poświęcają jej statystycznie 1735 godzin. Co oznacza, że mają od nas o ponad 10 procent więcej czasu wolnego.

Tyle, że dzięki Bogu, nie mamy jeszcze ich spaczonej mentalności i tę harówę traktujemy jak dopust, którego najchętniej byśmy uniknęli, a nie Misję Życiową. Choć i nas są osoby o japońskim podejściu, kiedyś o tym pisałem, a ostatnio miałem przykład. Jestem na drugim dniu urlopu (normalnie pracuję średnio 9h dziennie plus dwugodzinne dojazdy) i krewna mnie pyta "Ale dobrze Ci na tym urlopie? Nie tęsknisz za pracą?".

W obydwu krajach ważnym segmentem gospodarki jest przemysł elektronicznej rozrywki. Przykładowo w Polsce CD-Project odpowiada za pięć procent eksportu do USA.

Z tymże Japończycy chyba grają praktycznie niemal tylko na konsolach, w przeciwieństwie do Polaków.

Jak powszechnie wiadomo: Japońscy wojownicy nazywani samurajami potrafili skakać na 10 metrów w powietrze, ciskać ogniste pociski, odbijać kule swoimi mieczami oraz przecinać pancerze wrażych robotów kroczących.

Samuraje jak samuraje, a ninja? Kiedyś na forum o grze Tzar był temat o niezgodność historycznych w tej grze (a jest ich sporo, na czele z janczarami jako jednostką konną - fakt, że w grze występuje magia i orkowie nie usprawiedliwia takich przekłamań) i ktoś całkiem na poważnie zaczął się oburzać, że to absurd, że ninja nie są najpotężniejszą jednostką w grze, bo to najdoskonalsi wojownicy w dziejach i ninja powinien ciężkozbrojnego rycerza łykać bez popity.

W polskich warunkach Mikado Wschodzącego Słońca jest nową instytucją, kontynuującą tradycje wcześniejszego urzędnika, zwanego „prezydentem” liczącą sobie nie więcej niż kilka miesięcy. Jego funkcje są bardzo podobne i skupiają się głównie na podpisywaniu uchwał wymyślonych i zatwierdzonych przez kogoś innego.

Kiedyś był głową państwa, obecnie stanowi namiestnika boskiego prezesa na Ziemi.

No tak, bo jeśli prezydent nie wetuje ustaw podjętych z inicjatywy partii, z której sam pochodzi i z którą blisko współpracuje, to znaczy, że jest marionetką nie posiadającą własnego zdania. Bo to przecież niemożliwe, żeby miał takie samo zdanie jak PiS! Powinien wetować dla samej zasady, nawet jeśli się zgadza z ustawą.

Przypominam, że za każdym razem kiedy śp Lech Kaczyński korzystał ze swoich konstytucyjnych uprawnień, podnosił się straszliwy krzyk, że nie powinien, ze to paraliżowanie prac Sejmu i rządu, że głupio chce postawić na swoim, że niby prezydent ma jakieś tam uprawnienia, ale nie powinien z nich korzystać...

Na groteskowy żart zakrawa też twierdzenie, że ten styl kooperacji z rządem i partią rządzącą liczy sobie nie więcej niż kilka miesięcy. Bronisław Notariusz vel Strażnik Żyrandola postępował analogicznie (i też ciężko mu się dziwić). Serio, to stwierdzenie o kilku miesiącach naprawdę mnie zabolało. Choć nie we wszystkim się z Tobą zgadzam, uważam Cię za bardzo inteligentnego człowieka i na swój spaczony sposób szanuję (domyślam się, że tego nie odwzajemniasz) i aż boli patrzeć, jak stosujesz tak prymitywną manipulację.

Sumując niezależny i silny prezydent to taki, który zatwierdza wszystkie ustawy zaprojektowane przez PO i wetuje wszystkie ustawy zaprojektowane przez PiS, niezależnie od jego własnych poglądów.

Nawiasem mówiąc, ja jestem za systemem prezydenckim i wolałbym, żeby prezydent miał silniejszą władzę.

06-08-2016 15:40
Exar
   
Ocena:
0

10) Czas pracy

Tak naprawdę spędzamy w pracy więcej czasu,

Pytanie, czy spędzamy czas w pracy czy pracujemy. Patrząc np. na rozbudowe infrastruktury drogowej myślę, że to pierwsze.

Dzietność

Ostatnio zastanawiałem się (tak, zastanawiałem, nie słuchałem TV i "mądrych" ludzi), o co cho.

I doszedłem do wniosku, że mi osobiście zupełnie nie przeszkadza, że kraj się wyludnia. Moim zdaniem, ludzi jest za dużo, co 3 kilometry wieś, co 15 miasteczko, co 30 miasto a co 100 jeszcze większe miasto. Całość poprzecinana płotami (zwłaszcza w Polsce, w innych krajach płotomania jest mniejsza - np. w Stanach, Niemczech czy u Bratanków), każdy smrodzi palonymi syfami w piecach i jeździ trującymi mnie samochodami.

Wycięliśmy 3/4 lasów w Polsce (i pewnie 3/4 na ziemi jako ludzkość), niszczymy swój własny dom, bo się nie mieścimy.

No i potem zacząłem myśleć, jaki biznes mają rządzący aby nam wciskać kity, że to jest problem. I wnioski to:

1. To jest problem socjalistycznego systemu, w którym okradani ludzie płacą na innych. Niby "oszczędzasz" (pod przymusem) na "swoją" emeryturę, a w praktyce płacisz na innych. 200 lat temu emerytur nie było (jakby kto pytał - Bismark wymyślił emerytury bo mu, w wielkim skrócie, hajsu nie starczyło na prowadzenie swojej polityki) i jakoś ludzi nie ubywało - a wręcz przeciwnie, ludzi robili dzieci, bo wiedzieli, że na starość zdechną z głodu. A teraz leniwi, przyzwyczajenie do socjalu ludzie nie robią dzieci, bo im "Państwo" "da".

2. Więcej dzieci przy niskim wykształceniu to większe możliwości manipulacji, i większe prawdopodobieństwo, że "my mądrzy rządzący" was, "tępych obywateli, którym trzeba pomagać", znowu oszukamy i będziemy żyć na wasz koszt. A jak nie my, i nie was, to nasze dzieci, wasze dzieci.

 

Opinie?

 

 

06-08-2016 20:12
   
Ocena:
0

Fakt historyczny: husaria pokonała von Jungingena, Lenina, Stalina, Hitlera, i Tuska.

...

Łał. Chyba właśnie zaspoilerowałeś mi demotywatory :/

 

EDIT

No i potem zacząłem myśleć, jaki biznes mają rządzący aby nam wciskać kity, że to jest problem. I wnioski to:

1. To jest problem socjalistycznego systemu, w którym okradani ludzie płacą na innych. Niby "oszczędzasz" (pod przymusem) na "swoją" emeryturę, a w praktyce płacisz na innych. 200 lat temu emerytur nie było (jakby kto pytał - Bismark wymyślił emerytury bo mu, w wielkim skrócie, hajsu nie starczyło na prowadzenie swojej polityki) i jakoś ludzi nie ubywało - a wręcz przeciwnie, ludzi robili dzieci, bo wiedzieli, że na starość zdechną z głodu. A teraz leniwi, przyzwyczajenie do socjalu ludzie nie robią dzieci, bo im "Państwo" "da".

2. Więcej dzieci przy niskim wykształceniu to większe możliwości manipulacji, i większe prawdopodobieństwo, że "my mądrzy rządzący" was, "tępych obywateli, którym trzeba pomagać", znowu oszukamy i będziemy żyć na wasz koszt. A jak nie my, i nie was, to nasze dzieci, wasze dzieci.

 

Opinie?

Jedna. Więcej ludu jest korzystne dla każdego państwa o niezerowych ambicjach. Wynika to z faktu, że - przy wszystkich innych czynnikach niezmiennych - większe ludnościowo państwo ma zwyczajnie więcej zasobów ludzkich, to jest ludzi, którzy generalnie nie są potrzebni populacji do przeżycia(jak np. rolnicy), w związku z czym mogą zająć się różnymi duperelami, np. klepaniem Punktów Badań do lekarstwa na raka.

Pamiętam, że jak grałem w Victorię, to nie mogłem zrozumieć, dlaczego tak źle mi idzie. Okazało się, że zwyczajnie nie miałem kogo zaganiać do roboty na plantacjach buraków - i tak cały mój misterny plan zalania Europy cukrem poszedł się...

06-08-2016 20:52
earl
   
Ocena:
0

Japończycy mają Cesarza. Tak naprawdę nie wiadomo po co.

Tak samo jak nie wiadomo po co Niemcy mają prezydenta.

06-08-2016 21:03

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.