» Blog » Warto przeczytać - Egipcjanin Sinuhe
10-11-2009 19:06

Warto przeczytać - Egipcjanin Sinuhe

W działach: Książki | Odsłony: 100

Korzystając z faktu, że pracuje zdalnie wyjechałem na dwa tygodnie w strony rodzinne, by poprzebywać z rodziną. Wziąłem laptop, wziąłem najważniejsze narzędzia pracy, przewidując fakt, że w domu będzie nudno wziąłem zapas lektur (niewystarczający): Manual of the Exalted Powers: Abyssals i książkę Kuchnia Hiszpańska. Książka kucharska starczyła na dwa dni, Abyssale bronili się tydzień. Potem faktycznie zrobiło się nudno… Na szczęście jednak niedawno moi wujowie przeprowadzili się do nowego mieszkania, które okazało się dla nich za małe i przekazali część swojej pokaźnej kolekcji książek nam. Większość z nich trafiła do mojego starego pokoju, gdyż ułożone bezładnie góra tomiszczy pasowały weń do wystroju. Tak naprawdę nikt pewnie nawet nie zauważył, że wypiętrzyła się w nim nowa…

Zacząłem grzebać w tych książkach. Na samym wierzchu leżało jednotomowe wydanie Egipcjanina Sinuhe z 1962 roku.

Będę musiał poważnie porozmawiać z moim wujostwem. Od początku liceum katują mnie, żebym przestał czytać fantastykę, a zaczął zajmować się czymś poważnym. Dwunasty rok podtykają mi lektury ich zdaniem wartościowe dla młodego człowieka (co jedna to treściowo i literacko gorsza), a jednocześnie ukrywają takie skarby, jak pełne wydanie (z pikantnymi szczegółami) Baśni Tysiąca I Jednej Nocy, komplet reportaży Kapuścińskiego czy też właśnie Egipcjanin Sinuhe.

Egipcjanin Sinuhe to wydana w 1945 roku powieść fińskiego pisarza Mike Waltari. Jest też najlepiej znanym jego dziełem. Książka została przetłumaczona na 40 języków i do momentu wyjścia Imienia Róży była najlepiej sprzedającą się powieścią historyczną świata.

Fabuła książki oparta luźno na staroegipskiej „Opowieści o Sinuhe”, zbiorze papirusów nazywanych czasem „Egipskim Hamletem”. Śledzimy w niej dzieje tytułowego bohatera od kołyski w zasadzie po sam grób.

Sinuhe jest adoptowanym synem lekarza biedoty i samemu także lekarzem, prócz tego kapłanem pierwszego (najniższego) stopnia, awanturnikiem, wygnańcem, podróżnikiem, nadwornym medykiem kilku faraonów, karierowiczem, królewskim doradcą, kochankiem, bogaczem, bankrutem, wreszcie mordercą, politykiem i w końcu ponownie banitą. Śmiało można powiedzieć o nim, że wiódł bogate i ciekawe życie. Jest jednocześnie osobą naiwną i łatwowierną, łatwo dającą się omotać kobietom czy ideologiom i niezdecydowaną, a jednocześnie w sumie pragnącą dobra. Tak naprawdę jednak dla wszystkich w jego otoczeniu i dla niego samego lepiej byłoby, gdyby był ostatnim sukinsynem: mniej wówczas zła ściągnąłby na siebie i swoich bliskich. Jednocześnie, w odróżnieniu od większości tego typu bohaterów literackich jest postacią bardzo ludzką i budzącą sympatię. Jego perypetie częstokroć smucą lub śmieszą, dzięki czemu czytelnik nie tylko nie odczuwa do niego pogardy (co jest częstą przypadłością tego typu postaci).

Niewymuszony, naturalny humor ożywia także inne strony powieści. Bez niego poważnie ucierpiałaby na przykład narracja. Książka zbudowana jest głównie na opisach, dialogi praktycznie nie istnieją, a ich miejsce zajmują rozbudowane monologi, zdolne momentami zająć stronę lub dwie. Są one jednak na tyle barwne, że nie nużą czytelnika, przeciwnie, sprawiają, że co chwila bucha on śmiechem, pogrąża się w zadumie, a niektórzy też zapewne uronią łzę lub nawet dwie.

Na dzień dzisiejszy najsłabsza jest chyba warstwa historyczna powieści. Mike Waltari napisał swą powieść ponad 60 lat temu. W tamtej epoce była ona niemal wzorem tego, jak powinna wyglądać książka historyczna, a jeszcze moi wykładowcy na studiach polecali ją jako pozycje doskonale oddającą życie w dawnym Egipcie. Ze smutkiem muszę jednak powiedzieć, że niestety od tego czasu egiptologia poszła nieco do przodu i część wiedzy się zdezaktualizowało. Nadal jednak opis życia Egiptu i jego zwyczajów jest bardzo celny, autor doskonale orientuje się w takich szczegółach, jak stroje, żywność czy hodowane w tamtej epoce zwierzęta…

Jednakże nie polecałbym tej lektury osobom szukającym lekkiej rozrywki. Egipcjanin Sinuhe to pozycja dość pesymistyczna, w wielu miejscach smutna i przygnębiająca (choć jej nastrój jest bardzo umiejętnie tonowany), daleka jednak swoją wymową od bardzo rozrywkowych najczęściej powieści Science Fiction czy Fantasy.

Komentarze


Vindreal
   
Ocena:
0
Ach szczęśliwe wakacje, kiedyż to pochłonąłem Sinuhego... Fakt, książka z tych smutnych i pesymistycznych, choć ciężko się od niej oderwać. Chyba nawet jej poszukam na półkach, ze względu na spowodowany chorobą nadmiar czasu.
10-11-2009 19:15
644

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Warto. To fakt. I fakt, strasznie ciezka lektura. Ale bardzo ja lubie. Tak jak i Tajemnice Krolewstwa i Wrogow Rodzaju Ludzkiego.
10-11-2009 19:55

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.