dante_87

O mnie

Przygodę z RPG zacząłem ok. 1998 roku krótką sesją podczas rodzinnej wizyty u wujka. Dwóch kuzynów kilka lat starszych ode mnie zaproponowało mi „zabawę” zamiast nudzenia się przy stole. I tak już poleciało. Na początku wsiąkłem w Warhammera, oszczędziłem trochę i kupiłem własny podręcznik i kostki. W ciągu kilku następnych lat zagłębiałem się coraz bardziej w fantastykę. Przyszedł Władca Pierścieni i przyjaciel, który zainwestował w Śródziemie. Potem pojawiła się wieloletnia miłość: Earthdawn. Szalony okres sesji gdzie i kiedy się tylko dało. Długie przerwy w szkole, wielogodzinne maratony w weekendy, wyjazdy klasowe. Dało się grać zawsze i wszędzie ze stała ekipą czterech zapaleńców takich jak ja. Ponadto książki, dużo książek. No i oczywiście Magia i Miecz. Akurat zacząłem ją regularnie kupować od momentu zmiany w pismo „dla hobbitów”, jak to podsumował zmianę formatu w którymś z listów jeden z czytelników. Teraz się wszyscy postarzeliśmy. Porozjeżdżaliśmy się w poszukiwaniu wiedzy. Co za tym idzie jak uda się zjechać w rodzinne strony i zagrać raz na parę miesięcy to już jest nieźle. Często się nie chce i zamiast przygotowywać sesję po prostu siądzie przy piwie i pogada. No cóż, takie życie. Książek tych z gatunku fantastyki też już trochę mniej czytam. Dużą część półki zajmują mi teraz książki związane z moim przyszłym zawodem. Została jednak miłość do fantastyki, do tej wspaniałej możliwości drobnej ucieczki przed światem który nieraz nie jest taki jakbyśmy chcieli. Filmy, książki, nowe podręczniki kupowane już bardziej do poczytania niż do wykorzystania. Swoją drogą to jest to zabawna ironia losu. Kiedy się miało zapał to nie było funduszy na zakup tego, co byśmy chcieli mieć. Teraz jak można sobie pozwolić na zakup nowych podręczników co jakiś czas, to z reguły kończą na półce nieużywane.