Blog - Eintopf

Wyświetlono rezultaty 1-10 z 14.

Niedole mola książkowego

06-08-2010 23:53
10
Komentarze: 17
W działach: Eintopf
Niedole mola książkowego
Niewiele rzeczy w życiu mnie autentycznie przeraża. Jako klasyczny pesymista z malkontenckim zacięciem przyjmuję paskudztwo naszego świata nie zastanawiając się nad nim szczególnie, potrafię jednak docenić to, co czasem w nim dobre, jasne i piękne. Nie ma tego jak na moje oko wiele, ale dostrzec to trzeba, bo można sporo stracić. Przeraża mnie to, że mogłabym nie poznać tych wszystkich książek, które jeszcze są przede mną. Z roku na rok ich ilość rośnie w tempie wprost zastraszającym, wręcz lawinowym. Mnóstwo jest tych, których "grzechem jest nie znać" a jeszcze więcej prawdziwych skarbów, d...

Plany

25-07-2010 23:14
0
Komentarze: 7
W działach: Eintopf, sztuka niedoceniona
Plany
Plany to rzecz niezbędna, chociaż chybotliwa oraz ukierunkowana masochistycznie. Dlaczego? Ponieważ lubią brać w łeb, a im większy rozmiar planu, tym szybciej i z większym hukiem to czyni. Niektóre, na szczęście, mają to do siebie, że łatwo jest wtłoczyć je z powrotem w koleinę i zrealizować.    Dziś zaczyna się festiwal w Bayreuth, od wykonania "Lohengrina". Miałam siedzieć na widowni i upajać się niemczyzną w odsłonie absolutnie przepięknej. Miałam to czynić jeszcze kilkakrotnie, ale plan otrzymał cios znienacka i zamiast mnie rodzina przeżywa uniesienia operowe. Po raz kolejny...

Rozterki

30-06-2010 23:50
13
Komentarze: 8
W działach: Eintopf książkowy
Rozterki
  Będąc nastoletnią panienką przeczytałam, podczas letnich wakacji, książkę Kiplinga pt. "Stalky i spółka", opartą, jak dowiedziałam się nieco  później, na doświadczeniach autora z czteroletniego pobytu w elitarnej szkole z internatem. Zadaniem owej placówki było uczynienie z typowego młodzieńca typowego brytyjskiego gentlemana. Nie pomnę dziś szczegółów fabuły, chociaż pamiętam, że zdarzały się momenty całkiem zabawne. Te kilkanaście lat temu, odkładając tom na półkę, zakonotowałam sobie jedną rzecz.  Kipling, niejako "przedstawiając" czytelnikowi bohaterów swych wspomnień, a także własną...

O pąmiątkach

17-06-2010 22:19
2
Komentarze: 1
W działach: Eintopf, Baba i piłka
Różne rzeczy różni ludzie przywożą z podróży. Pamiątki w typie odpustowych, kupowane na kolorowych straganach. Muszelki i bursztyny znad morza. Z gór... nie wiem co przywiozłabym z gór, zapewne jakieś wiktuały- bundz, bryndzę, oscypki. Może też baranią skórę albo skarpetki, koniecznie z cakla ( sęk w tym, że nawet niektórzy "górale" mają kłopot z określeniem, co zacz cakiel ).  A dla mnie istnieją dwie kategorie elementów wspominkowych; - kamienie i krewniacy - na przykład wydłubany z pompejańskiego amfiteatru...

Śledztwo

24-05-2010 22:29
1
Komentarze: 4
W działach: Rzeczpospolita kocia, Eintopf
Śledztwo
Wchodząc do mieszkania macam nabyty zbiór krzyżówek, odganiając jednocześnie podejrzaną nr 1 ( jeszcze nie wiem, ze jest ona potencjalnym sprawcą). Nagle ląduję w kałuży. Zakląłby, a nie wypada. Na klatkę wtacza się sąsiadka a nie chcę ranić wrażliwego ucha tego zacnego przekaźnika plotek mym plugawym językiem. Zamykam drzwi, zapalam światło i dokonuję oględzin miejsca zbrodni. Ofiara, gumowe klapki przeznaczone do przemierzania okolic bloku toną w żółtej cieczy. W tym małym morzu moczy się także czubek mego buta. Potencjalni sprawcy zjawiają się w korytarzu. Podejrzana nr 1, Bapka, przyg...

Nihil novi

21-05-2010 17:29
1
Komentarze: 7
W działach: Eintopf
  Za każdym razem, gdy udaje się do przybytku bibliotecznego w celu oddania tego, co pożyczyłam, obiecuję sobie jedno. Że tym razem, ale to już na pewno, na mur beton, na sto procent i ileś tam jeszcze, plecak będzie lżejszy.  I jest to, za każdym murowanobetonowym razem, li i jedynie pobożne moje życzenie.  Podobnie jak z nowymi nabytkami, dopiero co upychałam gdzieś tam " Zimowego monarchę", a już myślę, gdzie tu wcisnąć reedycję "Świata Czarownic". Wieczne chomikombinowanie.... Trzeba przestać czytać recenzje i zapowiedzi... lub nie dawać się man...

Grzech zaniechania

15-05-2010 23:19
13
Komentarze: 8
W działach: Eintopf, Malkontentka na zakupach
  Grzech zaniechania popełnia biblioteka, zaopatrując się w cześć 3, 4 5 jakiegoś cyklu, nie dbając o nabycie pierwszego i wpuszczając tym samym klienta przybytku w maliny. Zwłaszcza wtedy, gdy jest on /ona ( homo bibliothecus) niekompetentny i nie wie, czy to cześć I , II czy któraś z kolei ( tak, ja tez mogę popatrzeć na okładkę, lecz nie zawsze tam umieszczą informacje). I dziwić się, że czytelnictwo w kraju kuleje na obie nogi ( lub media znów kłamią na ten temat,  to jest możliwe. Chociaż w tym wypadki jestem skłonna im wierzyć). Kiedy system organizacji w bibliotece jest beznadziejnie wp...

Czytelnik w podróży.

12-05-2010 23:45
7
Komentarze: 4
W działach: Eintopf książkowy
Czytelnik w podróży.
  PKP ma jedną, ogromna zaletę wśród oceanu swych wad. Zwłaszcza, gdy w przyjemnym, lekko zdewastowanym i nieco nieświeżym przedziale, przychodzi człowiekowi spędzić jakieś 8- 9 godzin żywota swego i ma on to szczęście, że siedzi.   Jest to czas pozwalający na przetrawienie jednego dania literackiego z kategorii "ciężkostrawne i omaszczone" ( "specialite a la maison'- Eco, Byatt, Nabokov w wydaniu opasłym, biografia Marilyn Monroe czy autobiografia Ireny Dziedzic, względnie literatura fachowa  ) bądź też dwóch- trzech dań z asortymentu fast food literacki ( oferta śniadaniowa - powieścidło oby...

Kobita, a może....

28-04-2010 23:17
1
Komentarze: 3
W działach: Baba i piłka, eintopf
 Baba i piłka nożna to niecodzienne połączenie. Baba jest skazana na pożarcie w temacie, gdy przyjdzie jej rozmawiać ze "znawcą" płci przeciwnej, gdyż większość z nich zakłada, ze baba: -  podziwia panów zawodników ( są i takie, niekiedy przypadki ciężkie), li i jedynie, a cała reszta jej umyka.  - nie ma prawa się znać, bo jak to wygląda ( pogląd rzadki, acz spotykany), że się interesuje tak męskim sportem.  - baba kłóci się o pilot, gdyż woli serial plugawy, co samo w sobie jest bluźnierstwem. -  baba z założenia nie lubi, bo nie. I nie wie, co to...

Mit trojański i emenemsy.

26-04-2010 22:16
8
Komentarze: 1
W działach: Eintopf książkowy
Lista zaplanowanych na koniec kwietnia pozycji do przeczytania uległa natychmiastowemu unieważnieniu, gdy w moje ręce popadł cykl trojański autorstwa Gemmella (ukończony przez małżonkę). Na lekturze trzech tomów, nabytych w sobotę, spędziłam większą cześć siódmego dnia tygodnia, z przerwami na dwie zwyczajowe, niedzielne czynności. Było warto. A lista nadal jest aktualna, tylko czy zdążę.    Mit trojański to wielka miłość moja jako czytelniczki. Trzecią w kolejności lekturą, jaką pamiętam, były "Mity greckie" w opracowaniu Gravesa ( do dziś jeden z moich ulubionych pisarzy). M...