» Scenariusze » Inne » Koniec świata!

Koniec świata!


wersja do druku

Przygoda do Beasts & Barbarians

Redakcja: Aleksandra 'Jade Elenne' Wierzchowska
Ilustracje: Emilia 'Jezebath' Nakielska

Koniec świata!
Zapraszamy do zapoznania się z przygodą Koniec świata! przeznaczoną do settingu Beasts & Barbarians, ale spokojnie dającą się prowadzić w oparciu o standardowe reguły Savage Worlds. Gracze muszą powstrzymać apokaliptyczny kult, który wieszczy koniec świata - a może chce go sprowadzić?

Pobierz:
Koniec świata! (plik PDF, 392kB)



Czytaj również

Strzępy Sztandarów
Zostać dowódcą najemników
- recenzja
Beasts of the Dominions
Potworne przygody barbarzyńców
- recenzja
Savage Worlds: Magia i miecz
Wojownik, mag, kapłan, złodziej...
Savage Worlds: Czary łączone
Dwa czary w jednym

Komentarze


etcposzukiwacz
   
Ocena:
+1
Koniec świata! Czemu to sie nie ukazalo przed 12.12.2012 ?! Byłoby jak znalazł.
12-04-2013 11:59
Planetourist
   
Ocena:
+5
Na pomysł tej przygody wpadłem właśnie wtedy, ale niestety długo nie było z kim go wypróbować, a nie lubię puszczać w Sieć scenariuszy bez playtestów.

Ale nie martw się, ktoś na pewno wnet ogłosi kolejny armageddon i będzie okazja, żeby w to zagrać :)
12-04-2013 13:10
Bleddyn
   
Ocena:
+1
Dzięki. Fajna przygoda.:)
12-04-2013 16:15
earl
   
Ocena:
+1
Nie mogłem się powstrzymać, by nie przeczytać kolejnej fajnej przygody autorstwa Plane'a. Stąd nasunęło mi się kilka pytań:

imię przywódcy jest nie do wymówienia. Xilaqi… Kilaki… Rafiki?
A jak się do niego zwracają wierni i kapłani kultu? Wielki Mistrzu? Ekscelencjo? Wasza Świątobliwość? Przecież nie mówią po imieniu.

Barbarzyńcy wiedzą mniej – tylko tyle, ile BG dowiedzieli się przy sukcesie – ale za to mogą oferować pomoc w walce.
Czy barbarzyńców jest tylko pięciu, czy też ta atakująca piątka była tylko częścią ich większej grupy?

Namiestnik Laudanium, Dominik Tiriusz, bez reszty uległ podszeptom Xilaquidaxy i praktycznie pozwolił czarnoksiężnikowi na przejęcie władzy nad miastem.
Ciśnie mi się na usta pytanie - a co na to władze centralne? Nie wydaje im się dziwne, że w jednej z prowincji panoszą się obcy, którzy narzucają społeczeństwu i lokalnemu przywódcy swoje reguły gry? I do tego, że, jak przypuszczam, podatki, miast iść do kasy Faberterry, zasilują kult Burzowych?

Przygoda kończy się, gdy gracze pokonają kult lub w inny sposób definitywnie skończą swoje sprawy w Laudanium.
Rozumiem, że pod słowem "inny sposób" masz na myśli również to, że zostaną uśmierceni?
12-04-2013 17:34
Savarian
   
Ocena:
+2
(będą mini spoile)
Kurcze, niby pomysł naprawdę spoko. Kapłani i lotos przypomina mi Conany, a kult opanowujący miasto kojarzy mi się z początkiem "Mrocznej Krucjaty" Wagnera czyli obydwa skojarzenia jak najbardziej w klimacie B&B ale forma i długość tekstu nie jest w moim typie. Jakiś taki stary już jestem i lubię jak przygoda jest porządnie rozpisana. Ewentualnie jest to szkic na 2 strony.
Ale polecajkę daję i tak, bo absolutnie wspieram zamieszczanie przygód w sieci. Jakie by nie były to oby było więcej. Zawsze się przydadzą.
12-04-2013 19:16
Planetourist
   
Ocena:
+1
Bleddynie, zawsze do usług :)

Earlu, dzięki za miłe słowa :) Już wróżę z lotosu wyjaśnienie Twoich wątpliwości:

A jak się do niego zwracają wierni i kapłani kultu?
To, jak wierni Xilaquidaxy zwracają się do niego zależy od tego, w jakie B&B gracie. W konwencji raczej poważnej "Wielki Mistrzu" będzie chyba najodpowiedniejsze, w bardziej kpiącej każdy mieszkaniec Laudanium, choćby i najgorszy kiep, zaciska zęby i powoli, ze strachem w oczach wymawia "o potężny Xi-la-qui-da-xo", zyskując w zamian łagodne dygnięcie głową arcymaga na znak aprobaty.

Czy barbarzyńców jest tylko pięciu, czy też ta atakująca piątka była tylko częścią ich większej grupy?
Zakładam, że ta piątka to całość grupy. Gdyby było ich więcej, rozwiązanie problemu kultu z ich pomocą było nie było by wyzwaniem godnym barbarzyńcy ;)

Ciśnie mi się na usta pytanie - a co na to władze centralne?
Łapią się za głowę, potępiają w edyktach, każą kapłanom potępiać w kazaniach i zrzekają się praw do bogactw sekty na wypadek jej rozbicia przez poszukiwaczy przygód. Na więcej nie mają siły - Faberterra to państwo na krawędzi upadku z bardzo słabą władzą centralną, choć jednocześnie starą i dumną tradycją cesarstwa. Dzięki temu ta kraina jest taka grywalna :)

Rozumiem, że pod słowem "inny sposób" masz na myśli również to, że zostaną uśmierceni?
Tak, ale skoro głównym tematem przygody jest lipna mistyka, która okazuje się nie być lipna kontynuowanie Końca Świata! w formie duchów pasuje do tej przygody lepiej, niż do innych. Jak to zaskoczy Xilaquidaxę (celowo nie sprawdzam, czy za każdym razem piszę jego imię tak samo)...

Savarianie, nie da się ukryć - w przypadku Końca Świata! i wielu innych moich scenariuszy trudno powiedzieć, czy to "coś" to przygoda, czy miejsce akcji. Spisuję scenariusze w taki sposób, bo takie mi się najwygodniej prowadzi (nie dlatego, że są moje - po prostu lubię improwizować, ale mieć na czym improwizować) i mam nadzieję, że KŚ! przyda Ci się co najmniej jako kopalnia pomysłów do podkradnięcia ;)

12-04-2013 22:20
earl
   
Ocena:
0
Plane. mój drogi Kolego, dziękuję za tak analityczne przedstawienie odpowiedzi na moje uwagi. Natomiast mam do Ciebie jeszcze takie pytanie:

Jeśli władze cesarstwa potępiają sektę i próbują jej w jakiś sposób zaszkodzić, to czy nie można wprowadzić do fabuły jakichś przedstawicieli zwierzchniej władzy, np. szpiegów, działających w obrębie miasta? Wówczas mogłoby być tak, że bohaterowie natykają się na wysłanników imperialnych i ci proszą ich o pomoc w rozbiciu sekty. Udzielają bohaterom wszelkich informacji o sytuacji społecznej, politycznej i ekonomicznej miasta, o tym co się dzieje na dworze namiestnika, dają pieniądze i inne środki na wykonywanie misji ale sami nie mają w sobie tylu talentów czy odwagi, by otwarcie stanąć do walki przeciw Burzowym. W zamian za pomoc oferują bohaterom przyszłą władzę nad miastem i prowincją, ale robią wszystko, by ostateczne starcie zakończyło się śmiercią i bohaterów i sekciarzy, by tylko na nich spłynął splendor zwycięstwa (np. przekazują niektóre informacje o działaniach bohaterów drugiej stronie).

To taka luźna sugestia, co pokazuje jak pojemna i wielowątkowa może być Twoja przygoda.
13-04-2013 12:48
Planetourist
   
Ocena:
0
O, to faktyczni brzmi nieźle - dzięki za ten pomysł :) Zwłaszcza, że tacy bezwzględni karierowicze świetnie pasują do wątku upadającego, zdeprawowanego imperium.

Poza tym gracze mogą być właśnie takimi szpiegami z barbarzyńcami atakującymi karawanę jako zmanipulowanymi przez nich głupcami...
13-04-2013 14:20

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.