Końce i początki

Autor: Marcin 'Seji' Segit

Właśnie skończyłem oglądać Powrót Jedi. Mój własny, na DVD. Puściłem go na laptopie (niestety, nie moim własnym, ale nie można mieć wszystkiego) w zaciszu mojego pokoju (posiadanie pokoju akurat nie jest niczym szczególnym, więc proszę nie zwracać na to uwagi). Obejrzałem, schowałem do pudełka, odstawiłem na półkę, myśląc o postaci Haydena Christensena, która pojawia się na końcu filmu.

Tak, teraz młody Anakin uśmiecha się do Luke'a na balandze u ewoków. O tej zmianie czytałem wcześniej, ale kiedy zobaczyłem ją na własne oczy, zrozumiałem, że coś się skończyło.

W pewien sposób, przynajmniej dla mnie, rok 2004 to rok zakończeń. Nie w pełni wiem dlaczego, ale zdałem sobie z tego sprawę właśnie oglądając końcówkę Powrotu... Nagła iluminacja, projekcja rzeczy, które odchodzą.

Od dziś stare Gwiezdne wojny (tak zwana oryginalna trylogia) będą dostępne tylko w nowym, błyszczącym opakowaniu. Wersje VHS przepadną w czasie, jak łzy w deszczu, w kinie pewnie nie pojawią się już nigdy. Coraz mniej osób będzie wiedziało, że tak naprawdę to Solo strzelił pierwszy i chees kreespa Greedo. Muzyka u Jabby też była inna, nowy wokalista takoż dziś jest z innej, laserowo wypalanej bajki.

Nie, nie uważam, że "stare, dobre czasy" były lepsze. Ja lubię nowości, zmiany, wersje reżyserskie i inne. Także DVD mam za coś o wiele bardziej doskonałego i potrzebnego od taśm video. Chodzi mi o cos innego.

Pod koniec roku ukazał się Powrót króla na DVD. Teraz trylogia jest kompletna, każdy może ją wziąć do domu i obejrzeć. W przypadku Star Wars to pół biedy - to zawsze był film. Natomiast kontakt z Władcą pewnie będzie zaczynać się teraz od projekcji na telewizorze lub ekranie komputera, nie od książki. Bo łatwiej, szybciej, bardziej atrakcyjnie.

Poltergeist też się zmienia. W ciągu tego roku redakcja rozrosła się, przybyło wiele nowych twarzy. Forum powiększyło się kilka razy - nie tylko przez dołączenie działu M:tG, ale tez dzięki stałemu napływowi ludzi, którzy zaczęli pisać. Z małej platformy wymiany myśli powstała potężna machina generująca kilka setek postów na dobę. Jeśli kiedyś mogłem powiedzieć, że znam niemal wszystkich na forum, to teraz kojarzę może 10, 20% osób - kojarzę, nie znam.

Obraz samego serwisu także ewoluuje. Przybyło kilka działów, wprowadzono nieco zmian w silniku portalu. Niedługo ulegnie zmianie cały wygląd zewnętrzny Poltera, a i w kodzie dokona się rewolucja. Stary wygląd, z zielona otoczką, monitorem i długą kolumną newsów odejdzie w niepamięć. Pamiętać o nim będą tylko ludzie, którzy mieli szanse go zobaczyć i przywyknąć do niego, oraz archiwa sieciowe, od lat gromadzące kopie stron.

Wszystko się zmienia. Kończy się rok, zaraz sypną się podsumowania, raporty, zapowiedzi i tym podobne. Potem zmiany wejdą w życie. Za 365 dni wszyscy przywykną już do nowości i nikt nie będzie wracał myślą do staroci. Może poza garstką fanów.

Końce i początki - za każdym razem, kiedy coś poprawiamy i zmieniamy, zamazujemy starą wersję, tworząc nową. Dla nas to ciąg dalszy, ale dla wielu zupełnie nowy początek. Wieszając na ścianie nowy kalendarz zacieramy ślady poprzedniego roku. Nadchodzący na pewno będzie równie dobry, jeśli nie lepszy. Wszelkie zmiany okażą się słuszne. A kiedy przypałęta się do nas nostalgia, wyciągnijmy spod szafy starą kasetę VHS i popatrzmy, jak Solo załatwia Greedo z blastera.

Zachowajmy wspomnienia. Nie po to, by narzekać, jak to kiedyś było, ale żeby zwyczajnie pamiętać o tym, co przeżyliśmy. Star Wars w kinie, Polter z adresem rpg.net.pl, marzenia, by ktoś nakręcił Władcę pierścieni.

Skończyło się, zaczął się nowy rok. Pamiętajmy o tym, co było, bo to jest ważne, to część nas samych. A gdy najdą nas wspomnienia, podzielmy się nimi i pokażmy nowym znajomym, jak to wszystko kiedyś wyglądało.

Niech Moc będzie z Wami. Oby Nowy rok przyniósł wiele początków i jak najmniej zakończeń.