Graj konwencją - cz. II

Winchesterowie w kręgu akcji

Autor: Staszek 'Scobin' Krawczyk

W poprzedniej części cyklu opowiadałem o znaczeniu konwencji w komiksach, książkach, filmach i grach fabularnych. Tym razem piszę nieco więcej o rodzajach konwencji i jej niektórych elementach, aby podkreślić wagę wzajemnego dostosowania postaci i wydarzeń; potem przedstawiam konwencję fabularną pierwszego sezonu serialu Supernatural. Bezpośrednich nawiązań do RPG nie będzie wiele (inaczej tekst za bardzo by się wydłużył, a już i tak jest o wiele obszerniejszy niż poprzedni), ale za to już cały kolejny artykuł będę mógł poświęcić sposobom przekładania serialu na grę. Zachęcam do czytania i komentowania! Jeszcze trochę o konwencji W obrębie każdego gatunku literackiego czy filmowego możemy wyróżnić konwencję fabularną i konwencję estetyczną. Podstawowe znaczenie ma konwencja fabularna; określa ona nie tylko wydarzenia same w sobie (te, które wypisujemy w streszczeniach), ale też typy postaci, które ściśle się z nimi wiążą. Jeżeli czytaną przeze mnie książkę nazwano czarnym kryminałem, to zapewne protagonistą jest detektyw w stylu Philipa Marlowe'a, który w toku akcji będzie się snuć, plany knuć, będzie czyhać i będzie czmychać. Podobnie z pozostałymi postaciami; bardzo się zdziwię (i raczej rozczaruję), kiedy w trzecim rozdziale pojawi się scena tajnej rozmowy światowych decydentów konspirujących przeciw Marlowe'owi, w szóstym wróżka z kryształową kulą (która pomoże detektywowi znaleźć słaby punkt spiskowców), a w dziewiątym widmo z innego świata zabijające ludzi. Takie pomieszanie konwencji czasem może budzić śmiech, ale równie często – zażenowanie. O tym, co jeszcze składa się na konwencję fabularną, możecie przeczytać więcej u Julka Czurko, a ja skupię się tylko na jednym jej elemencie. Jak widzicie, każdą z wymienionych wyżej postaci przedstawiłem głównie ze względu na miejsce, które zajmuje w fabule. Gdyby sprowadzić opisane role fabularne do formy najbardziej ogólnej, mogłyby one brzmieć odpowiednio: bohater, przeciwnik, pomocnik, potwór. O ile w konwencji czarnego kryminału Marlowe jest właściwym bohaterem na właściwym miejscu, to już globalni konspiratorzy i wróżka nie są w niej dobrym materiałem na przeciwnika i pomocnika (i trzeba by ich było zastąpić, np. skorumpowanym policjantem i znajomym ze slumsów). Natomiast rola potwora pochodzi z całkiem innej bajki. Warto podkreślić tutaj wagę dwu rodzajów relacji: głównego bohatera z całą historią, a postaci drugiego planu – i z historią, i z głównym bohaterem. O tym z kolei szerzej napisała Magda Madej-Reputakowska; jej przemyślenia na ten temat również polecam. Każdą rolę definiuje pewien obszar działania, czyli krąg akcji; są rzeczy należące właśnie do niej, ale i te, które powinien zrobić ktoś inny. Dla przykładu, pomocnik może przekazać bohaterowi cenną informację, może mu uratować życie, może umrzeć w środku filmu czy książki, ale to nie on ma w końcowej scenie stawić czoło przeciwnikowi. Sami przyznacie, że trochę dziwnie by się oglądało Szklaną pułapkę, gdyby w kulminacyjnej scenie główny bohater stracił przytomność, a jego zadanie doprowadził do końca jakiś drugorzędny policjant. Dlaczego więc do tej pory bohaterowie niezależni na niektórych sesjach sami rozwiązują intrygę i zabijają smoka? Na koniec warto jeszcze dodać, że jedna postać może przyjąć na siebie kilka ról naraz (np. bohater ratuje niewinną księżniczkę, która odtąd będzie mu pomagać w zmaganiach z przeciwnościami – kto zgadnie, o jakiej baśni mowa?). Bywa również odwrotnie, gdy pojedynczy krąg akcji zostaje rozbity na kilka części (dobry przykład stanowi Gwiezdny Pył, w którym protagonista otrzymuje magiczną pomoc od paru postaci drugiego planu). Myślenie w kategoriach kręgów akcji, a przede wszystkim traktowanie postaci jako nośników fabuły mogą pomóc w tworzeniu dobrych, spójnych opowieści – zarówno w literaturze, kinie, komiksie, jak i grach fabularnych.
W konkretnej konwencji kręgi akcji mogą być określone bardzo dokładnie, na podstawie uważnego zbadania dużej liczby tekstów. Klasyczną taką analizę fabularną przeprowadził Władimir Propp, opisując obszar typowych działań postaci w ludowej bajce magicznej (takiej, jak wiele z baśni braci Grimm). Oto przykład kręgu akcji przeciwnika (antagonisty): A cóż czyni w takiej bajce bohater (trzy pierwsze działania mogą też należeć do jego krewnych)? On mianowicie: Inne role fabularne w bajce magicznej (każda z nich ma własny krąg akcji) – to dawca (postać przekazująca bohaterowi magiczny przedmiot), pomocnik, królewna lub jej ojciec, osoba wysyłająca bohatera w drogę, wreszcie fałszywy bohater (uzurpator). Prace Proppa mogą zainspirować m.in. prowadzących sesje Changelinga, ponieważ proponują niemal gotowe rozwiązania fabularne. Więcej o rosyjskim badaczu można przeczytać w Wikipedii – czy to polskiej, czy angielskiej. Przejrzysty opis w języku Szekspira zawarto także i tutaj.
Konwencja fabularna wyznacza więc to, co postacie robią (oraz co się z nimi dzieje). Natomiast konwencja estetyczna pozwala nam to zobaczyć. To ona jest tym, co przekształca herosa w Luke'a Skywalkera, jego [spoilerom precz!] w Dartha Vadera, łotrzykowskiego pomocnika w Hana Solo, przeciwnika w Imperatora, ratowaną księżniczkę w Leię Organę. Ta sama historia mogłaby znaleźć swoje miejsce, ze zmienionymi dekoracjami, w świecie króla Artura czy w Rokuganie. Czy to oznacza, iż estetyka jest nieważna? Nie, skądże znowu; finał epickiej historii o ratowaniu świata nie ma prawa się rozegrać na śmietniku, a horrorowi w stylu Lovecrafta kiepsko posłuży kolor różowy. Na temat konwencji estetycznej nie będę jednak tutaj pisał wiele, gdyż w charakteryzowaniu Supernatural koncentruję się przede wszystkim na fabule. Jaka to opowieść? Serial Supernatural wyświetlany jest w Stanach Zjednoczonych już piąty rok; u nas pod tytułem Nie z tego świata emituje go TVN. Głównymi bohaterami całego cyklu są Sam Winchester i jego starszy brat Dean, łowcy istot nadnaturalnych. Serial obficie czerpie z mitów różnych kręgów kulturowych (od starożytnego Rzymu do współczesnych amerykańskich urban legends), a co dla nas najważniejsze: tworzy własną konwencję. Analizę przygód Sama i Deana rozpoczynam od prezentacji struktury fabularnej – układu najbardziej typowych zdarzeń, powtarzających się (z niemal jednakową kolejnością) w większości odcinków pierwszego sezonu (z wyjątkiem tych, które rozwijają wątek związany z głównym demonicznym antagonistą). Tworzą one jak gdyby szkielet: w normalnych warunkach niewidoczny, ale niezbędny, by podtrzymywać ciało. Następnie przedstawiam typowe role fabularne i kręgi akcji, po czym opisuję dwójkę głównych bohaterów. Kończę kilkoma ogólniejszymi komentarzami o tej części serialu. Oto zatem podstawowa struktura fabularna pierwszego sezonu Supernatural (jeżeli oglądacie serial, możecie dla sprawdzenia odnieść ją do kilku wybranych odcinków): A) Zawiązanie akcji – zło na wolności. 1. Przebudzenie: ktoś popełnia zły czyn, budząc do życia wrogą ludziom nadnaturalną siłę (najczęściej uosabia ją oszalały z bólu duch). 2. Kolejne ofiary: mija długi czas, w którym za sprawą zła giną ludzie (nierzadko z zastanawiającą regularnością, np. dokładnie tego samego dnia każdego roku). 3. Niedawna śmierć: zgon jednej z ofiar przyciąga uwagę miejscowej policji, która zabezpiecza miejsce zdarzenia (typowym przypadkiem jest mord w domu nieszczęśnika). (Czasami dwa pierwsze elementy są nieobecne, a zło wkracza na scenę, nieproszone, tuż przed przybyciem braci – w takim wypadku pierwszą przyczyną zdarzeń nie jest raczej człowiek, lecz potwór, w szczególności przybywający z piekieł demon). 4. Wiadomość: o wydarzeniu dowiadują się Sam i Dean, a ich uwagę zwracają dziwne, choć jeszcze nie jednoznacznie nadnaturalne okoliczności (wiadomość młodzi łowcy mogą zawdzięczać m.in. uważnej lekturze artykułów w prasie lub telefonowi od przyjaciela rodziny). 5. Przybycie: bracia docierają na miejsce, w którym działa zło (już po tym, jak policjanci lub bliscy zmarłego stworzyli sobie logiczne wytłumaczenie zgonu, zwykle nieszczęśliwy wypadek). 6. Groźba: zło zbliża się do następnego niewinnego człowieka. B) Rozwinięcie – śledztwo. 7. Pierwsze informacje: łowcy zdobywają skrawki wiedzy, które utwierdzają ich w przekonaniu o nadnaturalnym wymiarze grożącego ludziom zła. (Czynią to, badając miejsce śmierci ostatniej ofiary, przepytując jej krewnego lub znajomego czy też rozmawiając z bezpośrednim świadkiem zdarzeń – często w przebraniu policjantów, lekarzy etc.). 8. Zasada zabójstw: bracia odkrywają związek łączący ofiary; z reguły wcześniej wydaje się on niejasny, a nawet przypadkowy. (Typowe metody działania na tym etapie, prócz logicznego rozumowania, to wizyta w bibliotece i przeglądanie internetu; podobnie będzie w wypadku istoty zła). 9. Jeszcze jeden trup: śmierć następnej osoby (zwiększa ona napięcie, skłaniając Sama i Deana do przyspieszenia poszukiwań). 10. Istota zła: Winchesterowie gromadzą dane na temat pochodzenia zła, jego natury i sposobu, w jaki można je pokonać. 11. Odkrycie groźby: łowcom udaje się ustalić, kto, gdzie i kiedy ma się stać kolejną ofiarą zła. C) Kulminacja – zło udaremnione. 12. Ostatnia szansa: Sam i Dean w ostatniej chwili trafiają w miejsce, w którym będą mogli ocalić zagrożonego człowieka. 13. Na skraju śmierci: jeden z łowców staje w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa... 14. Ocalenie: ...a drugi ratuje zarówno brata, jak i niewinną ofiarę, niszcząc lub odpędzając zło (charakterystyczny sposób to spalenie kości lub zwłok gniewnego ducha). 15. Zakończenie: Dean i Sam opuszczają miejsce nadnaturalnych wydarzeń (dość często towarzyszą temu podziękowania ze strony ocalałych). Dobrze będzie jeszcze odnotować, że fabuła nie jest nam pokazywana w pełnej zgodności z chronologicznym porządkiem zdarzeń. Przeważnie jest tak, że najpierw oglądamy ostatnią śmierć, a potem posuwamy się naprzód w zgodzie ze strukturą fabularną – ale w okresie poszukiwań następuje powrót do przedakcji: do przebudzenia oraz kolejnych ofiar (widz dowiaduje się o tych zdarzeniach w identycznym momencie co Dean i Sam). Odstępstwa od takiego sposobu opowiadani historii są rzeczą rzadką, podobnie jak i poważniejsze zmiany w samej fabule. W serialu można wskazać kilka ról fabularnych wraz z towarzyszącymi im (przybliżonymi) kręgami akcji: 1. potwór (czyli nadnaturalne zło): 2. bohaterowie: 3. ofiara (to chyba w tej roli najczęściej pojawiają się kobiety i dzieci; typowa ofiara jest bowiem kimś niewinnym): 4. kontakt: uboga rola fabularna, której zadaniem jest sprowadzenie bohaterów na miejsce zdarzeń, a czasem także pomoc w poszukiwaniach (w pierwszym wypadku rolę tę może przejąć np. artykuł prasowy, w drugim – informator); 5. informator: osoba wspierająca bohaterów w poszukiwaniach (rola często rozdzielana na kilka postaci i/lub przydzielana przedmiotom nieożywionym, takim jak stare książki w bibliotece albo strony internetowe). Każdą z postaci, które występują w serialu, można scharakteryzować pod kątem jej zgodności z kręgiem akcji. Inaczej mówiąc, postać powinna spełniać wymagania stawiane przez konwencję, czyli być zdolna do wykonania określonych zadań. Aby ta analiza zbytnio się nie rozrosła, ograniczę się tutaj do opisu głównych bohaterów serialu – Sama i Deana. Jak nietrudno zauważyć, są oni znakomicie przygotowani do roli, którą nałożyła na nich konwencja. Oto dowody (warto porównać to wyliczenie z kręgiem akcji bohaterów opisanym wyżej): Co interesujące, chociaż twórcy serialu wyposażyli Sama i Deana w odmienne cechy osobowości, to jednak ich kompetencje fabularne w pierwszym sezonie są niemal identyczne. Prawie wszystko, co wymieniłem wyżej, dotyczy obydwu naraz: podobne umiejętności, bardzo zbliżone wyposażenie. Także w kręgach akcji różnice są niewielkie – raz pierwszy, raz drugi z łowców ratuje brata przed potworem. Gdyby nie to, na dobrą sprawę bohater mógłby być tylko jeden. Co prawda młodzi Winchesterowie nie są papużkami nierozłączkami i np. nieraz prowadzą poszukiwania równolegle w innych częściach miasta, ale rzadko zdarza się takie wyzwanie, któremu nie sprostałby w razie potrzeby i młodszy, i starszy. Jak sądzę, upraszcza to nieco zadanie scenarzysty, lecz także zawęża zakres możliwości w kształtowaniu historii. Twórcy serialu zapewne to zauważyli (być może znużyła ich powtarzalność wątków), ponieważ w kolejnych latach postacie braci zostały zróżnicowane także pod względem fabularnym. Początki tego widać zresztą już w końcowych odcinkach pierwszego sezonu. Mniejsza jednak o to, czy jednakowe kompetencje fabularne bohaterów są „błędem artystycznym”, czy też nie. Najważniejsze, że w Supernatural Dean i Sam dobrze wpisują się w konwencję, stanowiąc jej ścisłe centrum. Wyraźnie pokazuje to jeszcze jeden element: dłuższe sceny dialogowe. Kompozycja odcinków jest zwarta, skondensowana, nie ma w niej miejsca na zbędne detale; postacie mówią to, czego od nich wymaga fabuła, i mówią to krótko. Nie dziwi to zresztą w wypadku serialu, którego poszczególne części trwają mniej więcej po czterdzieści minut. Kiedy zatem pojawiają się bardziej rozbudowane rozmowy? Wtedy, gdy służą pogłębianiu wizerunku najważniejszych postaci. W tym miejscu czas na małe wyznanie wiary: najciekawsze są dla mnie w serialu właśnie te chwile, w których Sam krzyczy na Deana, w których jeden z braci płacze, w których Dean po niewygodnym pytaniu włącza muzykę w aucie na cały regulator. Wtedy widzę, że rozwijają się bohaterowie – a to właśnie o nich mnie, jako widzowi, chodzi. To z nimi się przecież w jakimś stopniu utożsamiam. Ostatnie pytanie: jak nazwać tę konwencję – fabularną, ale i estetyczną, słowem: gatunkową? Wygląda na to, że mamy do czynienia z przemieszaniem paru znanych wzorców kulturowych, przy czym serial przejawia wiele pokrewieństw ze Światem Mroku. Pół żartem, pół serio nazwałbym zatem Supernatural przykładem konwencji urban fantasy horror (z ukłonami w kierunku rural fantasy horror, gdy akcja dzieje się w dzikich ostępach, tak jak w odcinku Wendigo). Z jednej strony ukazano bowiem w serialu współczesny świat, w którym pojawił się silny pierwiastek nadnaturalny – i to nie jako urągające rozumowi złamanie rządzących rzeczywistością reguł (jak w opowieściach grozy Poego czy Lovecrafta), ale raczej niejako na równych prawach z elementami naturalnymi. W tym uniwersum, by sparafrazować słowa Deana z odcinka The Benders, demony potrafią być bardziej przewidywalne niż ludzie (a przynajmniej – niż ludzie szaleni). W sporej części akcji idzie zresztą o odkrycie i zrozumienie zasad, według których działają potwory; dopiero potem, uzbroiwszy się w tę wiedzę i w pewnym sensie oswoiwszy bestię, ruszamy wraz z braćmi, by ją pokonać. Dlatego Supernatural nie straszy tak, jak mógłby straszyć (aczkolwiek Amerykanie, którzy wszak rozpoznają w serialu własne legendy, np. te o krążących w kanałach aligatorach, mogą go odbierać nieco inaczej niż Polacy). Z drugiej strony jednak sama struktura horroru – czyli bohater pokonujący nadnaturalne zło, aby przywrócić ład – została w pełni zachowana. Urban fantasy horror wydaje się więc odpowiednim określeniem (w internecie zresztą już taką nazwę można znaleźć, choć chyba przeważnie z ukośnikiem po słowie "fantasy"). Cóż natomiast może z takich analiz zaczerpnąć erpegowiec, który ma zamiar grać lub prowadzić w tej konwencji – i chciałby stworzyć dobrą, spójną opowieść? O tym przeczytacie już niebawem.
Podsumowując: 1. Konwencja gatunkowa dzieli się (w przybliżeniu) na fabularną i estetyczną. 2. Konwencja fabularna określa (między innymi) zarówno same wydarzenia, niczym w streszczeniu, jak i role fabularne: typy postaci, które najlepiej pasują do danego rodzaju opowieści. 3. Z kolei konwencja estetyczna jest sposobem, w jaki wydarzenia i postacie są pokazywane. 4. Role fabularne mogą mieć postać ogólną (bohater, przeciwnik, pomocnik i inne) albo bardziej szczegółową (detektyw z problemami, skorumpowany gliniarz, znajomy ze slumsów). W obu wypadkach ważne jest ich rozpatrywanie w kontekście historii jako całości, a jeśli mowa o postaciach drugoplanowych – także w kontekście głównego bohatera. 5. Każda rola fabularna ma swój krąg akcji, czyli wydarzenia, które są jej przyporządkowane; działania, które zazwyczaj podejmuje dana postać, oraz rzeczy, jakie się z nią z reguły dzieją. 6. Można myśleć w kategoriach ról fabularnych i kręgów akcji, aby pomóc sobie w stworzeniu dobrej, spójnej opowieści.
Serial Supernatural ma już cztery pełne sezony i właśnie emitowany jest piąty. Sezony drugi i trzeci są już mniej przewidywalne od pierwszego – rzecz bardzo przydatna dla mistrza gry oraz gracza, można bowiem zaobserwować rozmaite sposoby odchodzenia od podstawowej struktury fabularnej. Obecny artykuł opiera się jednak wyłącznie na sezonie pierwszym; o łamaniu schematów napiszę być może w przyszłości. W pracy nad tekstem pomogły mi notatki z książki Władimira Proppa Morfologia bajki. O stałych strukturach fabularnych, z konkretnym odniesieniem do RPG, pisałem już gdzie indziej. Jeżeli macie więc ochotę do brnięcia przez tekst naukowy, można zobaczyć na krótkim przykładzie, w jaki sposób przebiegają badania wzorowane na metodzie Proppa. Dziękuję Julkowi Czurko za rozmowę o horrorze, która pomogła mi uściślić poglądy na temat tej konwencji – a także Mikołajowi Markowskiemu za przejrzenie części poświęconej strukturze fabularnej Supernatural.