» Recenzje » Wszystkie » Call of Cthulhu 7th Edition Keeper Screen Pack

Call of Cthulhu 7th Edition Keeper Screen Pack


wersja do druku
Call of Cthulhu 7th Edition Keeper Screen Pack
Najnowsza, siódma już edycja Zewu Cthulhu została bardzo dobrze przyjęta zarówno przez graczy, jak i krytyków. Łącząc doskonale znane, klasyczne już elementy mechaniki i settingu z nowymi motywami, wniosła nową jakość do leciwego już systemu, dała graczom zdecydowanie większy niż do tej pory wpływ na przebieg fabuły.

Jedną z pierwszych pozycji, jakie ukazały się do nowej odsłony Zewu, obok podręcznika podstawowego i Podręcznika Badacza, jest Ekran Mistrza Gry. A właściwie, mówiąc bardziej precyzyjnie, Zestaw Strażnika, bowiem obok samej zasłonki znajdziemy w nim sporo innych rzeczy – dwie przygody, zestaw map oraz broszurkę dla prowadzącego. Zanim jednak przejdę do omówienia ich bardziej szczegółowo, nieco więcej miejsca poświęcę Ekranowi Strażnika.

Mimo że sam nie używam na swoich sesjach podobnych narzędzi, w miarę możliwości staram się zwracać uwagę na to, jak skonstruowane są oficjalne zasłonki MG do prowadzonych przeze mnie systemów. Można z nich wyczytać, które fragmenty mechaniki autorzy uważają za szczególnie istotne, jakie elementy zasad ich zdaniem będą najczęściej wykorzystywane w trakcie rozgrywki.

Pisząc o zasłonce MG do najnowszej wersji Zewu, warto kilka słów poświęcić najpierw ilustracji zdobiącej jej front. Słowa "zdobiącej" używam nieprzypadkowo, bowiem grafika jest naprawdę kapitalna i doskonale wpasowuje się w systemowe realia, zwłaszcza jeżeli ktoś prowadzi przygody osadzone w klasycznym okresie międzywojennego dwudziestolecia. Tajemnicze ruiny, do których wkracza grupa Badaczy, mroczny las z plugawymi mackami wijącymi się pośród omszałych pni, postacie wyładowujące z ciężarówki podejrzane skrzynie, a wszystko to osnute mgłą i skąpane w blasku księżyca – sceneria żywcem wyjęta z opowiadań Lovecrafta.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Nieco słabiej muszę ocenić wewnętrzną stronę Ekranu, nawet pomimo faktu, że zawiera ona praktycznie wszystkie istotne tabele i reguły, a szczególnie pochwalić należy moim zdaniem umieszczenie na niej poręcznych diagramów dotyczących rozliczania walk oraz obrażeń. Niestety nawet na komputerowym monitorze czytelność powiększonego ekranu pozostawia sporo do życzenia, zaś na mniejszych urządzeniach de facto uniemożliwia korzystanie z tej formy przedstawienia informacji. Użytkownicy papierowej (a właściwie tekturowej) wersji zasłonki z pewnością nie będą musieli cierpieć podobnych niedogodności, jednak stawia to sens zakupu jej elektronicznej wersji pod znakiem zapytania – tym bardziej, że również po wydrukowaniu czytelność daleka jest od ideału. Merytorycznie jednak oceniam ekran bardzo dobrze – zawiera podstawowe reguły, a także zasady odnoszące się do bardziej specyficznych kwestii, jak walka, pościgi czy Poczytalność i szaleństwo.

Inne zagadnienia i informacje, które mogłyby być na sesjach potrzebne częściej niż inne, zebrane zostały w dołączonej do zasłonki Broszurze Strażnika (Keeper Reference Booklet). Tworzenie Badaczy, startowe wartości poszczególnych umiejętności, przykładowe trucizny i choroby psychiczne – wszystkie one bez wątpienia mogą przydać się w trakcie rozgrywki, wypada docenić zamieszczenie tu także kompletnej listy Mitycznych ksiąg opisanych w podręczniku podstawowym. Najwięcej miejsca zajmują jednak przedrukowane tabele broni (6 z 24 stron) oraz... kopie skorowidzów z Księgi Strażnika i Podręcznika Badacza – te ostatnie to łącznie siedem stron, co oznacza, że w sumie z dwiema stronami reklam użyteczność ponad jednej trzeciej tej broszury można uznać w najlepszym razie za marginalną. O ile Ekran MG określiłbym więc jako element zasługujący na ocenę dobrą, o tyle Broszurze Strażnika muszę wystawić ocenę poniżej dostatecznej – zbyt duża jej część to moim zdaniem nic więcej jak zapychacz.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Tego samego nie mogę, na szczęście, powiedzieć o wchodzących w skład zestawu mapach przeznaczonych do wykorzystania przy prowadzeniu scenariuszy zamieszczonych w systemowej podstawce. Zarówno Pośród wiekowych drzew, jak i Karmazynowe listy zawierały plany istotnych lokacji, w których rozgrywała się ich akcja, teraz jednak dostajemy je pozbawione otaczającego tekstu, w większej rozdzielczości i zdecydowanie praktyczniejsze w użyciu. Z jednej strony szkoda, że nie zostały one dołączone w takiej formie do samego Podręcznika Strażnika, z drugiej jednak warto docenić korektę tego niedopatrzenia, a ze znacznym prawdopodobieństwem można przyjąć, że wszyscy użytkownicy zestawu, do którego dołączone są te mapy, posiadają już systemową podstawkę.

Ostatnim, ale zdecydowanie najobszerniejszym elementem wchodzącym w skład Zestawu Strażnika są scenariusze dwóch przygód osadzonych w latach dwudziestych w Nowej Anglii i zajmujących łącznie bez mała sto stron. Jako że w dalszej części recenzji przybliżę w pewnym stopniu ich fabułę, osoby pragnące rozgrywać któryś z nich mogą od razu przejść do ostatniego akapitu niniejszego tekstu.

Pierwsza z przygód, Strumień Blackwater (Blackwater Creek), zabiera postacie do tytułowej osady ukrytej na odludziach Massachusetts, gdzie niedawno zaginęła dwójka naukowców, archeologów z Uniwersytetu Miskatonic badających ślady pierwszych białych osadników na tym terenie. Jedną z opcji założonych przez twórców przygody jest osadzenie graczy w roli ekipy badawczo-ratunkowej wysłanej przez władze uniwersytetu, by wyjaśnić los zaginionych archeologów i sprowadzić ich z powrotem na uczelnię. Jeśli komuś nie odpowiada tak standardowe zawiązanie akcji i włączenie w nią Badaczy, alternatywą jest wcielenie się graczy w grupę gangsterów wysłanych przez bossa z Arkham by przekonać do współpracy bimbrowników działających w mieścinie – ich towar zdobywa w mieście coraz większą popularność, zagrażając interesom mocodawcy bohaterów.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

I tu z miejsca trzeba zwrócić uwagę na istotny mankament podejścia, jakie przyjęli twórcy scenariusza. Otóż teoretycznie obie opcje są równoważne, ale nie sposób nie zauważyć, że druga z nich dostaje nieporównanie większe wsparcie – szóstkę gotowych postaci rozpisanych nie tylko mechanicznie, ale i z ciekawym tłem fabularnym. Z jednej strony rozumiem, że do grupy wysłanej przez uniwersyteckie władze łatwiej dopasować bardziej zróżnicowanych bohaterów niż do ekipy gangsterów, ale taka dysproporcja w naturalny sposób może skłaniać prowadzących do przyjęcia wersji, w której postacie będą mafijnymi zakapiorami.

A moim zdaniem jest ona zdecydowanie mniej atrakcyjna, dając bowiem bohaterom jasny i konkretny cel do zrealizowania, łatwo może skłonić ich do zignorowania innych elementów pojawiających się w przygodzie. W końcu dlaczego gangsterzy mieliby zainteresować się informacjami o zaginionych naukowcach, tajemniczej przeszłości osady czy obecnymi problemami jej mieszkańców? Zapewniwszy sobie współpracę konkurencyjnych bimbrowników, czy to przekupstwem, przemocą czy w jakikolwiek inny sposób, mogą spokojnie powrócić do Arkham, bez sentymentu pozostawiając za sobą zabitą dechami dziurę. Teoretycznie część postaci dostaje w swoich fabularnych opisach zahaczki wiążące je z Blackwater Creek, ale nawet one nie łączą się bezpośrednio z fabułą przygody, więc nie niwelują w zauważalnym stopniu ryzyka ominięcia przez graczy praktycznie całej przygody.

Co byłoby przykre tym bardziej, że jest ona naprawdę dobra. Daje sporo okazji do wykazania się talentami detektywistycznymi (choć – co zasługuje na uwagę – inaczej niż w większości oficjalnych scenariuszy do Zewu Cthulhu nie wymaga ani jednego testu Korzystania z bibliotek), nie zabraknie w niej także akcji, w tym walki, ani przynajmniej kilku sposobności do popadnięcia w szaleństwo.

Drugi scenariusz, Spóźniona zapłata (Missed Dues) nie daje już graczom swobody jeśli chodzi o wybór postaci, osadzając ich w rolach gangsterów wysłanych przez bezwzględnego mafioza, by odnaleźć nazbyt śmiałego złodzieja, który odważył się samowolnie dokonać kilku zuchwałych kradzieży na terenie podlegającym rzeczonemu bossowi. Nie tylko odgórne narzucenie postaci sprawia, że tę przygodę oceniam słabiej od jej poprzedniczki. Teoretycznie obie mają otwartą strukturę, umożliwiając graczom podążenie różnymi tropami, ale o ile w Blackwater Creek postacie rzeczywiście mogą eksplorować osadę i jej okolice, poznawać jej mieszkańców i ich sekrety, o tyle w Zapłacie ta dowolność jest w mojej ocenie w znacznej mierze iluzoryczna, a gracze de facto muszą podążyć dość liniowym szlakiem wyznaczonym przez autora – wprost ku zagrożeniu, przeciwko któremu nawet zaprawieni w bojach kryminaliści będą bezsilni.

Pomimo wad nie jest to jednak przygoda, którą określiłbym jako złą. Na pewno w jakimś stopniu na jej odbiór wpływa fakt, że poznawana jako druga w kolejności, może być postrzegana jako "kolejna historia o gangsterach", ale sądzę, że nawet przy odwróceniu kolejności Blackwater Creek oceniłbym jako bardzo dobrą przygodę, zaś Spóźnioną zapłatę jako zaledwie dobrą. Myślę, że zarówno z uwagi na specyficzne postacie, dla których jest ona przeznaczona, jak i trudność w kontynuowaniu nimi gry w innych, bardziej standardowych scenariuszach do Zewu Cthulhu, dobrze może się ona sprawdzić jako jednostrzał lub przygoda do poprowadzenia na konwencie. Na niewątpliwy plus należy natomiast policzyć łatwość jej adaptacji do realiów współczesnych – o ile zaginionych naukowców i bimbrowników z prowincjonalnej osady trudniej byłoby umieścić w XXI wieku, o tyle obrotny złodziej i mściwy gangster odnajdą się w nim bez problemu.

Myślę, że dla samych przygód dołączonych do Ekranu MG warto zapoznać się z Zestawem Strażnika do siódmej edycji Zewu Cthulhu. Ograniczona użyteczność elektronicznej wersji samej zasłonki sprawia, że moim zdaniem lepiej rozważyć zakup wersji papierowej – także mapy przeznaczone do wykorzystania przy rozgrywaniu scenariuszy z systemowej podstawki na pewno lepiej sprawdzą się w formie fizycznej niż jako plik pdf. Poważne wątpliwości mam jedynie co do użyteczności papierowej wersji broszury z wyimkami z Podręcznika Strażnika – spora jej część to nic innego jak strata miejsca, ale nie wpływa to znacząco na ocenę zestawu jako całości, a ta jest zdecydowanie dobra i osoby prowadzące najnowszą wersję systemu Chaosium powinny zastanowić się nad nabyciem tej pozycji.

 

Dziękujemy wydawnictwu Chaosium za udostępnienie zestawu do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
8.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: Call of Cthulhu 7th Edition Keeper Screen Pack
Linia wydawnicza: Call of Cthulhu 7th Edition
Autorzy: Mike Mason, Scott Dorward, Paul Fricker
Ilustracja na okładce: Ardila
Ilustracje: Pat Loboyko, Chris Huth, Chris Lackey
Wydawca oryginału: Chaosium
Data wydania oryginału: 30 listopada 2015
Miejsce wydania oryginału: USA
ISBN-10: 1568824106
Cena: 29,95 USD



Czytaj również

Call of Cthulhu: Regency Cthulhu
Duma, uprzedzenie i Cthulhu
- recenzja
Call of Cthulhu: Reign of Terror
Przygody w cieniu wielkiej historii
- recenzja
Call of Cthulhu Starter Set
Pudełko w kształcie macki
- recenzja
Call of Cthulhu: Down Darker Trails
Mity na Dzikim Zachodzie
- recenzja
Zew Cthulhu: Samotnie przeciwko ciemności
Czy w pojedynkę ocalisz świat?
- recenzja
Call of Cthulhu: Reign of Terror
Groza w cieniu gilotyny
- recenzja

Komentarze


XLs
   
Ocena:
0

Ilość i piękno materiałów dostarczonych z ekranem jest niesamowita! Po prostu spadła mi szczęka, no i może ma jakieś wady, ale patrząc na to jak inni wydają takie produkty, to na prawdę jeden z najlepszych na rynku.

10-11-2016 08:30
dyskordianin
   
Ocena:
0

7 edycja CoC to w ogóle gigantyczny skok jakościowy w stosunku do poprzednich. Widać, że Chaosium chce dorównać francuskim i hiszpańskim wydaniom swoich produktów.

10-11-2016 10:08

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.