» Wieści » Blogosfera: To było zbyt dobre

Blogosfera: To było zbyt dobre


Blogosfera: To było zbyt dobre
Na swoim blogu Salantor opublikował wpis poświęcony problemom, które mogą występować przy okazji prowadzenia drużyn złożonych z wyznawców Chaosu. Zapraszamy do lektury!
Źródło: Blog Salantora
Tagi: Blogosfera | Salantor | WFRP | Warhamer


Czytaj również

Komentarze


Malaggar
   
Ocena:
+8
Salantor spoko koleś, ale czy aby na pewno tekst nadaje się na coś więcej niż blogaskową notkę? Szczerze wątpię.
06-09-2012 00:02
Viriel
   
Ocena:
+2
Wpis, owszem, krótki i dość osobisty, jednak poświęcony ciekawemu tematowi. Chaos wpisany jest w realia WFRP - napędza zarówno system, jak i fabułę większości przygód. Niektórzy gracze i MG eksperymentują z możliwościami, jakie niesie kreowanie drużyny związanej z Chaosem. "Księga Spaczenia" oferuje specjalne profesje, które można wykorzystać do tworzenia "złych" postaci (a nie tylko kolejnego przeciwnika "dobrej" drużyny).

Salantor w bardzo prosty sposób przedstawia jeden z kilku problemów, jakie może rodzić taki styl rozgrywki. Dlatego jego wpis został polecony w formie newsa - jako zachęta do refleksji nad zaletami i wadami prowadzenia z drużyn "z obozu Chaosu".
06-09-2012 00:14
Vukodlak
   
Ocena:
+6
Salantor w bardzo prosty sposób przedstawia jeden z kilku problemów, jakie może rodzić taki styl rozgrywki.

Raczej przedstawia w bardzo prosty sposób, dlaczego w ogóle nie warto bawić się w tym stylu. Warto za to jego notkę przeczytać po to, by kompletnie wybić sobie ze łba granie wyznawcami Chaosu - i innymi mega złymi, kompletnie zdegenerowanymi szajbusami.
06-09-2012 04:00
teoretyczneale
   
Ocena:
0
Rozwiązanie zagadki: grafika przy wpisie jest fajna, dajmy ją na główną.
06-09-2012 09:14
KFC
   
Ocena:
0
co na to autor grafiki?
06-09-2012 09:51
Indoctrine
   
Ocena:
+4
Granie kompletnie chorymi zwyrolami to coś czego nie usktuczeniam, zarówno od strony gracza jak i MG.
Dlaczego? Głównie dlatego że to chore :)
Może daje niektórym chwilową frajdę na zasadzie grania w Postal itp.

Co innego granie postaciami złymi, ale w miarę normalnymi. Skrytobójca, złodziej, skorumpowany kapłan - fajnie. Tylko to jest inny styl a zło nie jest tam dla siebie samego, lecz stanowi jedynie element.

Granie kompletnie porąbanym wyznawcą chaosu to coś jakby w modern zrobić sobie postać gwałciciela, pedofila czy nekrofila. Można, ale zdrowe to nie jest.

06-09-2012 09:59
KFC
   
Ocena:
0
A co powiecie o Black Crusade? :P
06-09-2012 11:29
Indoctrine
   
Ocena:
+1
Ja powiem to co zawsze - odskoczniowy wygrzew albo absurdalna kampania bez jakiegokolwiek sensownego tła :)
Zło jako sens sam w sobie nie może być sensowne :)
06-09-2012 12:25
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+3
To powiemy

A rozwijając - w tym systemie jest znacznie więcej niż "bycie złym". Jest wewnętrzna walka o zachowanie kontroli nad mutacjami, zanim zamienimy się w niegrywalne Pomioty Chaosu, jest kapitalnie zrobiony rozwój w stronę poszczególnych Mrocznych Potęg, jest sporo potencjalnych opcji konfliktu - a przede wszystkim jest granie ludźmi / Kosmicznymi Marines, a nie demonami, które o świecie ludzi nie mają pojęcia.
06-09-2012 12:27
Indoctrine
   
Ocena:
0
@AdamWaskiewicz

Tylko że tego nie wspiera mechanika w sposób konkretny.

To trochę jak z Wampirem. Założenie fabularne to cierpienia młodego Wertera, ale mechanika wspiera bardziej rzucanie ciężarówkami.
06-09-2012 12:58
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+2
Jak to nie wspiera? Masz Corruption - wraz ze wzrostem cechy dostajesz mutacje (w większości dopakowe), ale jeśli wzrośnie za bardzo, wypadasz z gry. Dryfowanie w stronę poszczególnych chaosiarskich bóstw i konsekwencje dla rozwoju postaci to nie jest "wspieranie mechaniką w sposób konkretny"?

Pewnie, jak ktoś chce zrobić wygrzew albo absurd bez jakiegokolwiek sensownego tła, to może zrobić w jakimkolwiek systemie, niezależnie od jego teoretycznych założeń i mechaniki - choćby i w Zewie Cthulhu.

Przeczytaj uważnie moją recenzję - główna różnica pomiędzy Black Crusade a wcześniejszymi czterdziestkowymi erpegami nie polega na tym, że tu gramy "tymi złymi", tylko że sensem istnienia postaci nie jest służba, ale egoistyczny rozwój i zdobywanie jak największej potęgi, nim nastąpi nieuchronny koniec. Trochę tak, jak w Rogue Traderze, tylko bardziej, bo jest jasno określony warunek zakończenia kariery. To system, w który wyraźnie wpisane jest założenie porażki lub zwycięstwa - zależnie od tego, czy bohater zdoła zdobyć pożądaną potęgę, nim strawi go wewnętrzne zepsucie. Niby efekt końcowy jest taki sam, bo postać zostaje wyłączona z rozgrywki, ale wymowa (i, przynajmniej w założeniu, przekaz dla gracza) - zupełnie inne.
06-09-2012 13:35
Indoctrine
   
Ocena:
0
Ale to o czym mówisz to głównie wątek fabularny. Sama mechanika korupcji to coś jak utrata poczytalności w ZC czy człowieczeństwa w CP.

Jednak zanim upadniesz do końca, możesz kąpać się w krwi ofiar :)
To czy będzie to za 5 sesji czy za 10, staje się drugorzędne.

Chodzi o to, że mechanika ułatwia określanie tych spraw, ale i tak więcej toczy się na warstwie fabularnej. Czyli prędzej będą sesje pełne krwi i chorego terroru a mniej przebiegłego planowania swojej potęgi.

Tak, mam małą wiarę w graczy RPG :)
06-09-2012 13:48
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+1
Analogia chyba tak bardzo odległa, jak to tylko możliwe.

Po pierwsze spadek Korupcji jest właściwie niemożliwy - a odzyskiwanie Człowieczeństwa w CP i Poczytalności w ZC jednak tak, jakkolwiek trudne, czasochłonne i kosztowne by to nie było.

Po drugie, postacie nie mają absolutnie żadnego interesu w tym, by tracić Poczytalność albo Człowieczeństwo - a wzrost Zepsucia to wymierne zyski, kolejne mutacje i dary od chaosiarskich patronów. Dlatego z jednej strony strony postacie powinny do niego dążyć, z drugiej - równocześnie go unikać.

Jak pisałem - pewnie, jak ktoś chce bezmózgich jatek, to może je zrobić w każdym systemie i bez większego problemu znaleźć sobie usprawiedliwienie - skoro mój zewowy Badacz Tajemnic i tak w końcu oszaleje, to czemu sobie nie zaszaleć i nie urządzić jakiejś masakry?

A zasady rozwoju w Black Crusade i zmiennego kosztu rozwinięć w zależności od tego, do jakiego bóstwa jest postaci bliżej, to już czysta mechanika z wątłą podbudową fabularną, więc i tu trafiłeś jak kulą w płot.

Niska wiara w graczy to jedno, a założenia systemu i ich implementacja w mechanice to już zupełnie co innego. Rozumiem, że możesz nie mieć dobrego zdania o przeciętnych erpegowcach, ale to nie powód do twierdzeń, że taki czy inny system nie wspiera określonych rozwiązań od strony mechanicznej albo że sprowadza się do bezmózgiego wygrzewu.
06-09-2012 15:10
Krzemień
   
Ocena:
0
W przypadku Chaos Space Marines nawet trudno mówić, że oni są źli w takim stylu jak demony. CSM w większości wywodzą się z zakonów, które przystąpiły do buntu Horusa, są źli bo czują się zdradzeni przez Imperatora a Chaos daje im możliwość zemsty. I tak jak potępiłbym gwałt dokonany przez demona w tej przygodzie tak samo bym postąpił w przypadku takiego czynu ze strony np Berserkera(choć Marines i tak nie mogą ciupciać).
06-09-2012 16:02
Salantor
   
Ocena:
0
Plusik dla Malaggara. Nie mam pewności, czy mój wpis jest na tyle wartościowy, by o nim niusować.

@KFC
Przyznaję, że o tym zapomniałem. Napisałem notkę przed wyjazdem na nocną sesję, a ilustracja z papciem Nurglem pasowała mi do niego na tyle, że ją umieściłem. Wczoraj zamieściłem link do grafiki, przed momentem poinformowałem jej autora o wykorzystaniu. Jeśli uzna, że to było za wiele, zdejmę ją.
06-09-2012 16:15
   
Ocena:
0
"Po pierwsze spadek Korupcji jest właściwie niemożliwy - a odzyskiwanie Człowieczeństwa w CP i Poczytalności w ZC jednak tak, jakkolwiek trudne, czasochłonne i kosztowne by to nie było."

A w trzeciej edycji punkty korupcji można traaaaaaacić!
06-09-2012 16:52

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.