» Recenzje » Wszystkie » Bestiariusz Starego Świata

Bestiariusz Starego Świata


wersja do druku

Michał 'Furiath' Markowski


Bestiariusz Starego Świata
Bestiariusz był chyba najbardziej wyczekiwanym dodatkiem od czasu ukazania się Księgi zasad do II edycji Warhammera. Pięć miesięcy oczekiwania i oto jest – twarda oprawa i sto dwadzieścia stron wypełnionych opisami bestii i ilustracjami. Postaram się dokładnie przybliżyć ten dodatek, abyście na podstawie recenzji mogli sami wyrobić sobie zdanie, odnośnie jego wartości i przydatności na sesji.

Wydanie

Wydanie jest porządne – szyte, w twardej oprawie, w pełni kolorowe. Bardzo pomaga nam szczegółowy spis treści na początku książki, jak również indeks potworów na jej końcu. Ilustracji jest dużo, niektóre w kolorystyce sepii, inne zaś w pełnym kolorze – podobnie jak w podręczniku. Otwarta w połowie książka nie zamyka się sama, co szczególnie docenią osoby, które nie lubią przytrzymywać i gładzić środka książki po każdym przewróceniu kartki.

Układ i zawartość

W odróżnieniu od większości tego typu dodatków, Bestiariusz składa się z dwóch uzupełniających się części. Pierwsza z nich to heretyckie dzieło Odrica z Wurtbadu pt. Niebezpieczne stwory: O naturze istot dziwnych i złowrogich. Autor dzieła przemierzył krainy Starego Świata, opisując potwory, które je zamieszkują. Nie znajdziemy tutaj współczynników, list umiejętności, czarów i tabelek. Zamiast tego, uczony Odric w sześciu rozdziałach (Siły Chaosu, Zielonoskórzy, Mieszkańcy Athel Loren, Dzieci Rogatego Szczura, Bandyci i bestie, Nieumarli) zaklasyfikował wszelkie znane potwory i bestie. Każdy osobnik został scharakteryzowany na trzy sposoby:

"A dyć toto naturze urąga!" – Stary Hob, wieśniak o kultystach Chaosu (s. 8)

Powszechne wyobrażenie - czyli, co przeciętny mieszkaniec Starego Świata może wiedzieć o potworze. Autor zebrał wypowiedzi przeciętnych mieszkańców Imperium, którzy mieli styczność ze stworem, bądź posiedli w ten czy inny sposób jakąś wiedzę o nim. Należy uważać, gdyż część podanych tutaj informacji to zwykłe plotki, z których cześć nie ma pokrycia w faktach i może wprowadzić w błąd. Bohaterowie graczy najpewniej sami posiadają podobną wiedzę na temat potwora. Jeśli nie, to dotarcie do niej nie będzie trudne.

"Mieszanina wszystkiego, co masz, byle było dużo-dużo." – Recepta Rikkit’tika, 'uczonego' z klanu Eshin o truciźnie na trolle (s. 27)

Uczonym okiem – zdanie znawców i specjalistów o potworze. Wbrew pozorom, nie chodzi jedynie o wyciągi z traktatów wykształconych magistrów, lecz również opinie osób, które spotkały potwory np.: łowców czarownic, żołnierzy, czy nawet osobników innych ras, jak zwięzłe wypowiedzi uczonego skavena z klanu Eshin.

"Uuhhhhhhh" – bezimienny zombi o sobie (s.64)

Sami o sobie – nieprawdopodobne, ale Odric z Wurtbadu zamieścił w tym dziale wypowiedzi opisywanych rozumnych potworów o własnej rasie. Mamy tutaj zarówno wywody orków, łupieżców Chaosu, wampirów, ale również minotaurów, drzewców, czy zombi.

Dzieło Odrica jest stylizowane językowo i w swym ogólnym pomyśle na staroświatową pracę naukową. Brakiem pomarańczowej ramki i ciemnym tłem, nieznacznie odróżnia się od reszty Bestiriusza, jednak zarówno czcionka przy tytułach oraz nazwach potworów pozostała taka sama, jak na innych kartach. Ilustracji nie stylizowano na drzeworyty – są to standardowe rysunki, jakie mogliśmy poznać w kodeksach poszczególnych armii do Warhammer Fantasy Battle, bądź karciance kolekcjonerskiej WarCry.

Drugi, "duży" rozdział Bestiariusza zatytułowany bez ogródek: Część dla Mistrza Gry. Zawiera on szczegółowe charakterystyki potworów, ich umiejętności i zasady specjalne. Doszło pięć nowych zdolności, niektóre charakteryzują demony oraz duchy (Eteryczny, Demoniczna aura), inne są spotykane najczęściej u dużych bestii (Potężny cios, Łuski, Żelazna wola). Dodano tabele trafień dla stworów niehumanoidalnych oraz efekty trafienia krytycznego dla skrzydła.

Co na pewno zadowoli wielu miłośników Warhammera, uraczono nas rozszerzoną listą mutacji Chaosu a także dodano status plemienny szamana (obok istniejącego już knuja, siłacza i wodza), któremu przydano magię duchów i sześć zaklęć przynależnych do tej dziedziny. Pokrótce wspomniano o kultach Chaosu – wymieniając każdy z nich, zasygnalizowano o magii skavenów i podano dwa zaklęcia strachulców Tzeentcha.

Współczynniki tych samych stworów są w Księdze Zasad i w Bestiariuszu takie same, jednak pozostawiono nieco swobody Mistrzowi Gry i zaznaczono, że w obrębie poszczególnych potworów są osobniki słabsze i silniejsze – dozwolona modyfikacja podanych statystyk wynosi +/-10 cechy procentowej.

Tłumaczenie

Tłumacze – Grzegorz 'Gregg' Bonikowski oraz Szymon 'Siriel' Gwiazda - przyjęli za cel spolszczanie wielu nazw. Propozycje tłumaczeń były omawiane wraz z fanami na forum Copernicus Corporation, jak również z szefami działów Warhammera na Poltergeiście i Nowej Gildii, był to zatem projekt otwarty na głosy miłośników WFRP sceny polskiej. Z większych ciekawostek znane nam powszechnie Banshee zostały Upiornymi Płaczkami, Squigi – wierzchowce Nocnych Goblinów to Zębacze, Wyverna otrzymała formę męskoosobową, tj. Wywern. Znane z Magii i Miecza demonice Slaanesha (Artur Marciniak, Demony Slanesha, MiM nr 4(16)95,s. 6-8.) przemianowane zgodnie z powszechnym polskim nazewnictwem z WFB – demonetki. Reszta tłumaczeń nie budziła obiekcji – do tego bardzo porządna korekta – niemal brak literówek.

Jak to wszystko funkcjonuje w praktyce?

Podział księgi na dwie części wydaje się bardzo klimatyczny. Ale czy praktyczny?

Jeśli przeciętny gracz dorwie Bestiariusz Starego Świata w swe ręce, naturalnie przeczyta wszystko, nie tylko część Odrica, ale również przeanalizuje statystyki. Jesteśmy pragmatykami. Oczywiście, Mistrz Gry może kserować poszczególne kartki dzieła Odrica i podtykać je graczom jako rekwizyty (choć to kiepski pomysł, bo nie są w pełni stylizowane na karty starej księgi), bądź nawet dać im całe te dzieło do przeczytania.

Z bestiariusza Mistrz Gry korzysta wtedy, kiedy na szybko potrzebne są mu statystyki potworów lub też wymyślając wcześniej przygodę, w której wystąpi dany osobnik. W obu przypadkach musi zarówno zaczerpnąć wiadomości z części pierwszej (aby podać je graczowi, kiedy zapyta na pytanie – czy ja coś wiem, o byko-centaurach? ), jak z drugiej, by wyciągnąć szczegółową charakterystykę (potrzebną do testowania). Reasumując, osobiście uważam, że bez uszczerbku dla treści i funkcjonalności, część Odrica można było połączyć z tą przeznaczoną "tylko" dla Mistrza Gry, co całemu dodatkowi wyszłoby tylko na lepsze.

Myliłby się ten, który w Bestiariuszu chciałby znaleźć naprawdę dużo informacji o rozumnych przeciwnikach – kulturze orków, czy goblinów, geopolityce, nazwach większych klanów, bohaterów, symboliki, itp. Przyrównać to można do opisu fimirów i skavenów ze starej edycji – tutaj, niestety, całość sprowadza się do zilustrowanego akapitu okraszonego statystyką i zasadami specjalnymi.

Bestiariusz jest zupełnie przesycony atmosferą swego brata bitewniaka. O ile wiele motywów z gry bitewnej było bardzo stymulujących wyobraźnię – wampirzy lordowie, historia Nagasha, klany krasnoludzkie, itp. to uważam, że totalne kalkowanie bitewaniaka do gry fabularnej to duża przesada. Animozje znane z armii goblinów przeniesione do role-playing games jako Nienawiść, tworzą z ras takich jak orki i gobliny złośliwych kretynów, którzy powinni szybciej siebie nawzajem powybijać, niż stanowić najmniejsze choćby zagrożenie dla Imperium, zaś głupota trolla jest tak wielka, że zgodnie z zasadami drużyna rozgarniętych bohaterów bez problemu poradzi sobie z tym przeciwnikiem. Opisanie walk pomiędzy przywódcami zwierzoludzi w księdze Odrica jako złoty środek na ich pokonanie (i to w zakładce uczonym okiem), nijak nie ma się do zasad – walczyć wcale nie muszą. O pegazie w części dla Mistrza Gry wspomniano jako o dzikiej nieujarzmionej bestii, lecz na ilustracji oglądamy powietrzną eskadrę jeźdźców pegazów (chyba bretońskich), o której wspomina Odric z Wurbadu.

Podsumowanie

Bestiariusz Starego Świata jest dobrym dodatkiem, dla tych, którzy lubią się posiłkować na sesji współczynnikami potworów. Jest też ładnie wydany i może stanowić samoistnie album graficzny, który przyjemnie się przegląda. Część Odrica z Wurbadu to żywe motywy na sesję – wystarczy przytoczyć kilka cytatów wieśniaka Hoba, by łatwo wyobrazić sobie podobną postać w scenariuszu.

Statystyki potworów stanowią pewną wykładnię i odzwierciedlenie ich miejsca w uniwersum Warhammera, niestety, brakuje informacji o kulturze rozumnych ras, która dodałaby pikanterii i stanowiła wspaniałe rozszerzenie wiedzy o Starym Świecie. Mamy również znane z kodeksów krasnoludy Chaosu oraz elfich korsarzy z Ulthuanu, co powinno ucieszyć zwolenników tych armii z bitewniaka. Ale – czy oni w ogóle grają w fabularnego Warhammera?

Dziękujemy wydawnictwu Copernicus Corporation za udostępnienie książki do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


.:KRUK:.
    Nic nie jest idealne... :(
Ocena:
0
Ja to troche z pantalyku zbity jestem...
Po przeczytaniu podrecznika na sama mysl o bestiariuszu mimowolnie zaczynalem sie slinic,
a teraz po recenzji pojawia mi sie takie heretyckie pytanie "czy warto"?
Ach, powsciagnij swe mysli Kruku! To nie zaden tam bestiariusz! To BESTIARIUSZ! Inwestuj! INWESTUJ!

Jedno male, naiwne pytanie;
Tak wlasciwie, to ile nowych potworow przedstawionych jest w Bestiariuszu?

PS
Faktycznie, opisanie takich malych, prymitywnych (choc niekoniecznie!) kultur to bylo by cos... Moze w przyszlosci wyjdzie jeszcze cos takiego?
22-11-2005 19:17
Yarghuzzz
    Dla niepewnych :)
Ocena:
0
W ramach prywaty powiem, że osobiście uważam bestiariusz za wypakowany klimatem :) Ze swojej strony polecam, aczkolwiek zgodzę się, że cena może zdawać się nieco wysoka i już nie jestem taki pewien czy waret jest każdej złotówki
22-11-2005 19:35
~Malta

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Kruk: Bestiariusz kup. Jest bardzo fajny. Wszelakich bestyjek (tych z rozdziału dla MG) jest ok 100, ale z tego co widzę możesz zobic niezłe mixy jesli chodzi o stworzenia Chaosu: to dolepisz mackę, to doprawisz łuski... :).
I fakt: żal, że nie ma nic o kulturze...
22-11-2005 19:39
Rugnar
   
Ocena:
0
Warto kupić, bo klimatyczny i ciekawy to dodatek, statsy zawsze się przydadzą, opisy umiejętności też. Już nie muszę ślęczeć nad robieniem tabelek i wymyślaniem wszystkiego. Poprostu szybkie spojrzenie na odpowiednią stronę i już wszystko wiadomo. Co do ceny, to mając w drużynie 3 graczy rozkładamy ów wysiłek finansowy. Wychodzi po 15 PLN.
Poprostu warto mieć.
23-11-2005 03:08
~Sony

Użytkownik niezarejestrowany
    A czemu się dziwisz ?
Ocena:
0
Jak zadano pytanie o kulturę Elfów to Black Ind. odpowiedziało : "Kupcie sobie Army Book do Battla" :)

I jeszcze jedno : mam ubaw po pachy - poraz pierwszy na polskim rynku pojawia się RPG droższe od D&D. :) :) 60 dych za bestiariusz, 60 dych za Przewodnik po Imperium, 60 dych za Magię i 110 zeta za podstawkę - 300 zeta. A do D&D mam SRD za darło, wprawdzie po polsku SRD dostanę za tydzień, ale zawsze. :)
Super że wydają, cieszę się, ale ja na nowej edycj sie zawiodłem, i to bardzo.
Nowego bestiariusza na 100% nie kupię, mam masę potworów do starego Młotka.
23-11-2005 08:22
.:KRUK:.
   
Ocena:
0
Rugnar;
My tez z kumplami sie zrzucamy na wszystkie ksiazki (dzis listonosz ma mi przyniesc "Almanach Mistrza Gry" nie moge sie doczekac :D ) tylko z takim mykiem ze ja daje 50% ceny i ksiazka jest moja. Robimy to z tego wzgledu, ze gdyby wszystko bylo wszystkich, bylo by niczyje.

(Chodzi mi tu o sprawy typu;"Kto ma trzymac ksiazke w domu?" "A dlaczego on ja dluzej ma ode mnie?" "Dlaczego on jest mistrzem gry a nie ja?" i wreszcie "A jak przestaniemy grac to ja chce swoja czesc odzyskac, chce ja sprzedac!")

Co do kupna jestem juz 100% przekonany, znalazlem przykladowe strony gdzies w necie. Faktycznie, klimat po prostu bije od nich na kilometr wymiatajac wszystkie watpliwosci ktore stana mu na drodze. A setka swiezutkich potworow to argument nie do przebicia :)
23-11-2005 08:36
Furiath
    Klimat mojej recki
Ocena:
0
przesycają wątpliwości, które mnie od jakiegoś czasu ogarnęły.
BI zrównała fabularnego Warhammera z bitewnym. Czy przysporzyło to nowych graczy?
Czy ktoś, kto wcześniej grał w bitewniaka sięgnął po fabularnego Warhammera? Ilu jest takich?
Czy raczej chodzi o to, by miłośnik fabularnego Warhammera prędzej czy póxniej sięgnął po bitewniaka, by rozszerzać wiedzę o swiecie, a jednoczesnie wciągnąć się w wir kolekcjonowania plastykowych figurek?

Re: Sony. Gdyby chodziło mi o kasę to pozostałbym przy Aphalonie albo Złym Cieniu, które kupiłem za 20 zł. Stać mnie na to, by wydawać na to, co lubię tyle kasy, ile zechcę i nie interesuje mnie ile kosztuje D&D, choćby dodawali go do paczki chipsów za free.
23-11-2005 08:50
narsilion
   
Ocena:
0
a mnie nie chodzi o kasę, tylko o zawartość.
Owszem, ładnie toto podane, ale mało użyteczne (co z tego że podręcznik ma klimat? klimat to ma mieć sesja!).
Odnoszę smutne wrażenie, że edycja II jest po prostu zubożeniem pierwszej.
23-11-2005 09:31
~Hagar

Użytkownik niezarejestrowany
    trzeba to mieć!
Ocena:
0
Mysle ze bestiariusz to kawal dobrej roboty. Oczywscie moglby byc bardziej obszerny, ale nie o tym nam dyskutowac.
To co zostalo podane robi wrazenie. Cytowane wypowiedzi sa wg nie rewelacyjne i niemal kazda mozna wykorzystac w trakcie sesji.
Grafiki porażają - lepszych w ramach wfrp do tej pory nie widzialem, a 60 pln za twarda oprawe, papier kredowy i 120 stron to cena dla mnie jak najbardziej do przyjecia. Pomijajac juz to co napisal Furiath - ja bylbym gotow zaplacic i wiecej byleby to miec ;)

I chyba nie zgodze sie z Narsilionem ze IIed jest zubozeniem pierwszej. Od kiedy do niej, w raz z ekipa, siegnelismy budzi coraz wieksze emocje.
23-11-2005 10:57
sskellen
   
Ocena:
0
Brawo, wreszcie udało sie uzyskac obiektywizm w recenzji, po przesłodzonych reckach Yarghuzzz'a Furiath skrytykował nowe wydawnictwo, brawo. Inna sprawa, mi osobiście bestiariusz się podoba, podział knigi na dwie częście tez uważam za udany, bo dzięki temu pierwszą część przeczytałem sobie jako forme przewodnika po świecie. jednym słowem: polecam!

acha mam wrażenie że strachulce są demonami Tzeentch'a:)
23-11-2005 11:36
Furiath
    Nie skrytykowałem wydania
Ocena:
0
jest bardzo dobre. Po prostu kilka motywów wyjętych z bitewniaka juz mnie zmęczyło. BI idzie po najmniejszej lini oporu. Mogliby chociaz nowe ilustracje nam zapodać, niż ciągle raczyc kodeksami.
23-11-2005 11:41
~karp

Użytkownik niezarejestrowany
    Kupię,
Ocena:
0
kupię, a jakże. Nie spodziewałem się wstawek, któr mógłbym wykorzystać na sesji, a raczej ładnego albumu (z cyferkami pod ilustracją :o)), a skoro wydane solidnie i ładnie - kupię.
Choć kasy nigdy za wiele, na coś wydawać ją trzeba.
23-11-2005 17:33
~malta

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
trzeba było zamawiac bestiariusz w przedsprzedaży:P. zapłąciłam za niego dzięki temu 11 zł mniej :P
23-11-2005 17:49
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
malta i dostalas zapewne pomarszczony, pofaldowany egzemplarz ;]
24-11-2005 10:08
~malta

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
a właśnie nie! Mój jest cacy!
24-11-2005 15:16
~mabrothrax

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tydzień po premierze bestiariusza nie ma na półkach Empików (w sumie tam w ogóle WFRP nie ma, jakas adecka prowokacja) ani w Trafficu - jakby nie patrzec dwoch najwiekszych stolecznych sieciach ksiegarn. IMHO dziwne posuniecie marketingowe :/

Rozumiem, ze wtajemniczeni znajda dodatek w specjalistycznym sklepie a pozostali nie musza nawet wiedziec o istnieniu tego heretyckiego dziela ;)

24-11-2005 20:36
~mabrothrax

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Poprawka: w specjalistycznym sklepie też nie ma. Ciekawe czy z bardzo daleka jadą do Wawy te bestiariusze...
25-11-2005 16:52
~CEZAR

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Takie recki lubię. Mówią, że coś jest nie złe (o ile oczywiście jest), ale mimo to potem szukają na siłę niedoróbek. To jest po prostu fir wobec czytającego, nie mówisz mu "kupuj, bo jest wspaniałe!" tylko szukasz, co jest nie tak pomagając mu w ten sposób podjąć decyzję.
Jedno pytanie: wsadzili do tego bestiariusza jakieś bezsensowne, psujące klimat potwory wyciągnięte wprost z D&D czy czegoś innego?
.
25-11-2005 23:08
Yarghuzzz
    Ce2ar
Ocena:
0
Nie, nie znalazłem żadnych specjalnych wymysłów w postaci oka beholdera :D
26-11-2005 15:52
~malta

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
ani ja. nie ma tez kryształowych smoków, smoków jesiennego zmierzchu, pustynnego kraju dragonetek , ścian z galaretki itp. :P
mabrothrax:
jesli chodzi o to, że bestiariusza nie ma w sklepach to myślę, że to pytanie powinieneś postawic na forum CC.

Myślę też, że Furiath nieco przesadził z tym klimatem bitewniaka. bestiariusz IMHO wcale nie jest przesiaknięty. Czasami ociera się tylko o niego.

Bardzo mi się podoba pierwsza część dodatku: serce moje podbił uczony z klanu Eshin podający metody otrucia prawie wszystkich stworów. Łącznie ze skavenami. :D
27-11-2005 10:22

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.