» Blog » Making of: Legenda, part 2
22-02-2013 02:11

Making of: Legenda, part 2

W działach: Warhammer, RPG | Odsłony: 12

Making of: Legenda, part 2
To jest tekst o scenariuszu do RPG. Są spoilery.
Na fotce główni bohaterowie historii.


Tak jak pisałem w part 1, Legenda to jednostrzał. Tylko w takiej formule realne było zrobienie względnie wypasionej przygody dla wysokorangowych postaci. To niesie jednak ze sobą kilka problemów…


Planując, prowadząc i spisując scenariusz, zakładałem, że będzie to tekst do publikacji. To generuje kilka dylematów, z których część mało mnie obchodziła, a część wręcz przeciwnie.

Podstawowy problem z jednostrzałami jest taki, że nie wszyscy je lubią. Choćby dlatego, że niektórzy gracze uważają, że za dużo im się wówczas narzuca, z gotowymi postaciami na czele. Ponieważ uważam, że najlepsze jednostrzały prowadzi się właśnie dla gotowych BG (bo można ustawić pod nich fabułę), ten problem, delikatnie mówiąc, olewam wysokim lobem godnym krasnali z Karak Azgaraz. Poza tym generików jak mrówków, nikt nikomu w jednostrzały grać nie każe.

Znacznie większym problemem, z perspektywy pisania scenariusza do oficjalnego systemu, jest zgodność z jego realiami. Mowa o scenariuszu, którego akcja toczy się w centrum kluczowych wydarzeń, a nie w kolejnej randomowej wiosce na skraju Imperium.

I tu zaczynają się schody. Cherokee napisał pod ostatnią notką, że MG i graczom w takich przypadkach zależy na poczuciu, że przygody rozgrywają się w pewnej spójnej iluzji tego samego świata (dlatego mało jest high endowych, zmieniających globalne realia scenariuszy, bo po nich trzeba resetować edycję).

Tymczasem ja mam fanaberię, że Karl Franz powinien mieć syna. A nawet dwóch.

Zaczyna się szperanie po źródłach i ludziach. Wychodzi na to, że w Pierdycji KF synka miał. Zmutowanego. Usiec mogą go sami gracze, o ile MG na to pozwoli, bo ten fragment Wewnętrznego Wroga to jedno wielkie streszczenie tego, co BG widzą. Sam KF zresztą został zabity przez skavenów. Potem jednak storylinię zresetowano, a KF uwaga, suchar zmarchwipowstał. W Drudycji KF zbytnio eksploatowany nie był. I oto nadchodzi Tredycja, znów informacji niewiele, scenariusz się spisuje, gramy… i nagle wychodzi The Enemy Within, a tam informacja o tym, że KF został ranny w jakiejś potyczce.

Czytamy dalej i okazuje się, że KF ma syna, Luitpolda. No to ekstra, bo u mnie dwaj bracia nazywają się Siegmund i Siegfried. Nie miałem jeszcze czasu przeczytać całej kampanii, ale pojawia się tu tylko informacja, że "nie może być brany pod uwagę jako następca tronu podczas elekcji". Tyle dobrze, bo to oznacza, że – być może – jest jeszcze bardzo mały i nie jest aż tak istotny dla relacji między starszymi braćmi. Słowem – da się to wkomponować.

Jest względnie dobrze. Choć nie tak dobrze, jak w układzie, gdy mamy dwóch braci wzorowanych na Boromirze (BN) i Faramirze (BG). Bądź mądry i pisz wiersze, scenarzysto.


Andmanie, czemuś mi to uczynił

Burza Chaosu to dobre okoliczności czasowe do umiejscowienia fabuły. Chaos znowu nadciąga, w Kislevie jak zawsze źle się dzieje, BG wyruszają na pogranicze od Ostlandu, nocują pod Wolfenburgiem, potem ruszają dalej przez Smallhof…

I wtedy, niecałe osiem godzin po moim poprzednim wpisie, Andman dodaje do moderacji taką oto notę. W skrócie: autor materiału odwalił sporo dobrej roboty, zbierając wszystkie informacje o tym, co działo się w Starym Świecie w latach 2520-22, czyli tych, które mnie interesują. Większość z nich pochodzi z materiałów poświęconych bitewniakowi i z czystym sumieniem olewam je zamarzającym na kislevskim powietrzu moczem. Może w WFB trzyma się kupy to, że Grimgor walczy z Archaonem, gdy ten już dowali Veltenowi i Hussowi, ale dla mnie to jakiś absurd.

Poza tym… gdzie tu miejsce dla BG? Odpowiedź: nigdzie, bo to bitewniak, Kapitanie Obvious.

Na domiar złego z Enemy Within dowiaduję się, że Norsmeni pustoszą Ostland, w tym dwa miasta – Wolfenburg i Smallhof – które pojawiają się w Legendzie. W takich chwilach nachodzi scenarzystę refleksja, że nic tak nie utrudnia w pisaniu dramatycznych scenariuszy jak oficjalna historia.

Cóż, podobno kompromisy są dobre. Trzeba będzie cofnąć wydarzenia w czasie o dwa, trzy lata. I pozwolić MG i graczom zdecydować, na ile ich misja w regionie wpłynęła na późniejsze wydarzenia…

Jedyną pociechą jest fakt, że w oficjalnej storylinii pojawia się kometa o dwóch ogonach. No, to w Legendzie pojawia się wcześniej. I nie świeci dla jakichś durnych BNów…

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Kuzz
   
Ocena:
0
Znaczy się Legenda będzie do trzeciej edycji czy do trzeciej edycji poprawionej o autorskie kalendarium? To po pierwsze, po drugie szkoda Wolfenburga - odbudowali pogorzelców po drudycji cofając cudownie czas i okazuje się tylko po to by znowu zrównać miasto z ziemią.
22-02-2013 02:41
Repek
   
Ocena:
0
Jest oczywiście do trzeciej.

Ale część informacji z tego kalendarium - np. inwazja Norsmenów - jest w The Enemy Within. Tyle, że tego - pisząc i prowadząc - jeszcze nie wiedziałem.

Dla moich graczy to na szczęście nie miałoby i tak żadnego znaczenia. Ale cieszę się, że przed ostatecznym spisaniem scenariusza jednak o tym wiem.

To samo tyczy się tego nieszczęsnego gnojka Luitpolda, o którym wspomina EW. Może ktoś wie o nim coś więcej?

Tutaj jednak IMO objawia się siła precyzyjnie spisanego scenariusza. Wymyśliłem sobie, że KF ma dwóch synów - jednego słynnego, rozbijającego się na wojnach i drugiego (BG), który jest działającym w cieniu dyplomatą. Pomysł był taki, że w pewnym momencie następujące coś jakby zamiana ról.

Jakiś małoletni trzeci synek nie stanowi w zasadzie problemu. Ba, mogę go nawet wrzucić w jedną scenę i IMO wyjdzie bardzo dobrze [już wiem, jak to zrobić]. Ale dla takiej czystości dramaturgicznej motywu [dwóch braci] to jest malutka ryska. :)

Pozdro o tej spaczonej godzinie :)
22-02-2013 02:50
Z Enterprise
   
Ocena:
+1
Łeee! Bez figurek? :)
W jakim programie zrobisz mapy taktyczne dla plaskaczy?
Jakby co, polecam www.fantasyflightgames.com/edge_new s.asp?eidn=3871

:D
22-02-2013 08:20
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+1
@repek
Legenda to jednostrzał. Tylko w takiej formule realne było zrobienie względnie wypasionej przygody dla wysokorangowych postaci.

Sugerujesz repku, ze nie da się zrobic wypasionej przygody dla wysokorangowych postaci w ktora graloby sie dluzej niz 1 sesje? Ida za tym jakies argumenty?

Ale dla takiej czystości dramaturgicznej motywu [dwóch braci] to jest malutka ryska.

Jak jednostrzal, to powinien byc idealny i nieskazitelny, mocno bym sie zastanowil czy lepiej poswiecic grywalnosc na rzecz zgodnosci ze swiatem, czy odwrotnie (choc osobiscie watpie aby akurat maly brat cokolwiek zmienial wiec dramatyzujesz :P)
22-02-2013 09:46
Wlodi
   
Ocena:
+1
@Repek

Zrobić bękarta o którym nie wspominają księgi i po sprawie. Podkreśli to warhammerowość samego imperatora i da na niego światło "człowieka". Choć nie wiem na ile Repku chcesz manipulować realiami. :)
22-02-2013 09:53
Krzyś
   
Ocena:
+3
Jeśli to jednostrzał i do tego dobry, to nie widzę problemu w manipulacji realiami. Poza tym, gracze mają tendencję do niejarania się systemami tak bardzo jak MG i często nie mają bladego pojęcia czy KF miał syna czy zmarł.

Choooć... zdarzają się i tacy, co wszystkie podręczniki znają na pamięć, ale mam wrażenie ze dużo rzadziej.
22-02-2013 10:19
Repek
   
Ocena:
+1
@Karczmarzu
Sugerujesz repku, ze nie da się zrobic wypasionej przygody dla wysokorangowych postaci w ktora graloby sie dluzej niz 1 sesje? Ida za tym jakies argumenty?

Sugeruję tylko tyle, że nie mam czasu na kampanię. :) I że dla mnie jedyna opcja wypasione przygody dla wysokolevelowców to jednostrzał. :) Teraz jaśniej?

Co do kampanii dla wysokolevelowców, to na pewno da się ją zrobić. Ja jednak lubię intensywność jednostrzałów. Rozlazłość kampanii jest dla mnie jednak wadą [pomijając kluczową kwestię, czyli czasochłonność i niepewność realizacji].

Sam postanowiłem obejść to inaczej. Po prostu będę robił co jakiś czas jednostrzał dla wysokolevelowych postaci. Czas akcji - w kontekście oficjalnej storylinii - będzie względnie ten sam. Raz przed Burzą, raz po, czasem w trakcie. :)


@Z Enterprise
Łeee! Bez figurek? :)

Jak to bez figurek? Będzie ich masa w bitwie. Ale to w innym wpisie.

Mapę zrobiła mi żona, fotka niebawem.

EDIT: Link nie działa.


@Krzyś, Włodi
Tak jak pisałem - na sesji miałem graczy, których realia specjalnie nie interesowąły. Chyba tylko Kadu w miarę znał Warhammera ,reszta miała przyśpieszony kurs podstawowych informacji. Jeden z graczy w ogóle gral w WFRP pierwszy raz w życiu [ten, który dostał syna KF do grania].

Realiami przejmuję się tylko dlatego, by czytelnik miał odrobinę ułatwione zadanie, jeśli najdzie go ochota na prowadzenie Legendy. Ale to w końcu tylko scenariusz - można go dowolnie przerabiać, jak ma się ochotę.

Pozdro
22-02-2013 17:07

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.