Tik Tak Bum

Wybuchające słowa.

Autor: Joanna 'Taun_We' Kamińska

Tik Tak Bum
Lubicie gry o układaniu słów? Pierwszą myślą przychodzącą do głowy są oczywiście nieśmiertelne Scrabble. A co jeśli do Scrabble dodamy elementy zwiększonej losowości, tykającą bombę oraz zabarwimy tytuł imprezową nutką? Wówczas wyjdzie z tego Tik Tak Bum!

Tik Tak Bum to propozycja mocno wiekowa już. Co więcej, biorąc pod uwagę setki premier rocznie jakie trafiają do rąk graczy, tytuł datowany na rok 1993 to prawdziwy dinozaur. Na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat gra doczekała się kilkunastu wersji językowych, w tym polskiej w roku 2010. Obecnie gra doczekała się wznowienia, co zawdzięczamy – podobnie jak uprzednio – staraniom wydawnictwa Piatnik. Warto jeszcze odnotować, iż pomysłodawcami gry jest tercet: Sylvie Barc, Roger Heyworth, Los Rodriguez.

Od strony estetycznej Tik Tak Bum prezentuje się bardzo ascetycznie. Na zestaw składa się 110 czarno-białych, dwustronnych kart ze zbitkami liter, dzięki którym mogą powstać słowa. Łącznie daje to 220 kombinacji, a więc całkiem sporo. Ponadto nabywcy otrzymali dedykowaną kostkę oraz bombę z lontem, odmierzającą losowo czas zamykający się w przedziale od 10 do 60 sekund. Ta ostatnia napędzana jest dwoma bateriami.

Celem rozgrywki jest wejście w posiadanie jak najmniejszej liczby kart. Pojedynczej partii udział bierze zaledwie 13 kart, dzięki czemu nie powszechnieją. Zabawa w teorii jest trywialnie prosta: gracz rzuca kostką określającą umiejscowienie wylosowanych w dalszym kroku liter. Opcje są trzy:

  1. Litery nie mogą znajdować się na początku słowa
  2. Litery nie mogą znajdować się na końcu słowa
  3. Litery mogą zostać znajdować się w dowolnym segmencie wyrazu.

Dodatkowe warunki to obowiązek zachowania kolejności liter oraz zakaz ich rozdzielania względem zapisu na karcie. Po rzucie kością gracz rozpoczynający rundę uruchamia bombę, odkrywa kartę i próbuje ułożyć wyraz z wykorzystaniem przedstawionej na niej liter. Jeśli sztuka powiedzie się, przekazuje bombę kolejnemu graczowi, na którym spoczywa teraz obowiązek złożenia wyrazu. Bomba wędruje z rąk do rąk aż do chwili, kiedy wyda z siebie przerażający dźwięk. Pechowy posiadacz bomby zatrzymuje kartę, po czym kolejny gracz wznawia zabawę według tej samej procedury. Po wyczerpaniu trzynastokartowej tali zwycięzcą zostaje osoba z najmniejszą liczbą kart, zaś w przypadku remisu rozgrywana jest jednokartowa dogrywka.

W standardowej rozgrywce dopuszczalne są jedynie rzeczowniki w liczbie pojedynczej, chyba, że liczba mnoga jest jedyną występującą (np. spodnie, nożyczki, etc.). W przypadku problemów z układaniem wyrazów lub chociażby w celu zróżnicowania zabawy, można również dopuścić przymiotniki – podobnie jak w przypadku rzeczowników obowiązuje pierwsza osoba liczby pojedynczej – oraz czasowniki w formie bezokolicznikowej.

Zabawa w mniejszym gronie wydaje się być trudniejsza bowiem karty często wracają do rąk graczy więcej niż raz, zmuszając szare komórki do pracy na najwyższych obrotach. W szerszym gronie przy odrobinie szczęścia należy ruszyć głową tylko raz na kartę. Przy pełnym składzie osobowym warto wręcz wydłużyć zabawę, choćby o kilka kart, zwłaszcza że dyspozycji pozostaje aż 220 wzorów, co zapewnia dużą unikalność kolejnych rozgrywek. Bardzo dobrze sprawdza się mechanizm bomby. Nigdy nie wiadomo czy sygnał obwieszczający koniec czasu rozlegnie się po 10 czy raczej po 60 sekundach. Świadomość upływającego czasu podnosi poziom emocji, a odgłos ulgi po przekazaniu tykającej bomby bywa aż nadto słyszalny.

Poziom trudności jest niestety bardzo wysoki, a dla wielu osób może okazać się zbyt wysoki. Scrabble zapewniają jednak szersze pole manewru, a i upływ czasu nie jest tak bardzo odczuwalny. W tym przypadku wyjątkowo trudna kombinacja liter w połączeniu z rzutem kością mogą sprawić, iż wymyślenie jakiegokolwiek sensownego słowa może okazać się niemożliwe, co z kolei psuje przyjemność, jaką zabawa powinna zapewnić. Dlatego też nie jest to propozycja na co dzień oraz do wielokrotnego użycia. To raczej tytuł na rozgrzewkę i pobudzenie szarych komórek przed kolejną propozycją, ewentualnie na błyskawiczną niedzielną, rodzinną partyjkę. Z tej funkcji Tik Tak Bum wywiązuje się bardzo dobrze.

Plusy:

Minusy:

 

Dziękujemy wydawnictwu Piatnik za udostępnienie gry do recenzji.