» Recenzje » Słońce i księżyc

Słońce i księżyc


wersja do druku

Wszystkie pory dnia i nocy

Redakcja: Karolina 'Isadora' Małkiewicz

Słońce i księżyc
Wydawnictwo Granna serią "W to mi graj!" rozpoczęło cykl prostych gier, w zamierzeniu mających dotrzeć do młodszych miłośników planszówek. Przykładem jest chociażby Słońce i Księżyc, tytuł nieskomplikowany, lecz mający w sobie pewien urok.

Zachodnia premiera omawianego tytułu miała miejsce w roku 2012;  za jego projekt odpowiada nieznany szerszemu gronu Jacques Zeimet, mający w swoim dorobku szereg gier, z pośród których najbardziej znane w naszym kraju są niedawno wydane Duszki. Z kolei szata graficzna to efekt pracy Johanna Rüttingera.

Małe, piękne, lecz za drogie

Niewielkie pudełko formatu 19 x 19 cm niemalże natychmiast po otwarciu okazuje się być zdecydowanie za dużym. W środku bowiem znajduje się zaledwie 68 kart o nietypowych rozmiarach 4,2 cm x 9 cm, trzy komplety żetonów słońca i księżyca, będących elementami niekoniecznie niezbędnymi w trakcie zabawy oraz dość krótka instrukcja. Karty niestety wydrukowane zostały na zupełnie zwykłym papierze, co biorąc pod uwagę częste ich tasowanie oraz użytkowanie przez dzieci, naraża je na szybkie zniszczenie, zwłaszcza, że koszulki w tym formacie nie są dostępne w sprzedaży. Dlatego też już teraz należy napisać wprost, iż obecna cena sugerowana, tj. 39,95 zł jest po prostu zbyt wysoka jak na ilość komponentów oraz ich techniczne wykonanie.

Warto natomiast poświęcić kilka słów szacie graficznej kart. Ta, pomimo swej skromności, prezentuje się bardzo klimatycznie. Najogólniej rzecz ujmując karty dzielą się na dwa typy: dnia i nocy. Na każdej z nich znajduje się cyfra w zakresie od 1 do 29 oraz kadr przedstawiający atrybut tych dwóch pór, czyli tytułowe słońce lub księżyc, ale o różnych porach oraz z nieco odmiennym tłem. W rezultacie po ułożeniu wszystkich kart zgodnie z numerami oczom graczy ukazują się dwie nader efektowne panoramy. Dodatkowo w obu zestawach - nieopatrzone żadnymi numerami - znajdują się karty zaćmień, po pięć dla słońca i dla księżyca, bezpośrednio wpływające na rozgrywkę.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Szybkie i złośliwe

Czas potrzebny do rozegrania jednej partii w Słońce i Księżyc jest bardzo krótki, ale i zasady nie skrywają w sobie niczego skomplikowanego. Dlatego też nie ma sensu przepisywania i tak niewielkiej instrukcji, a zamiast tego lepiej ogólnie omówić przebieg rozgrywki. Celem zabawy jest zdobycie jak największej liczby kart. Odbywa się to poprzez układanie ciągów składających się z minimum 5 kart w porządku rosnącym. Oddzielnie wykładany jest rząd słoneczny, oddzielnie nocny. Po spełnieniu powyższych kryteriów, skompletowany rząd zostaje złożony i stanowi zdobycz gracza.

Na początku zabawy każdy z uczestników otrzymuje po 5 kart – oczywiście po ich uprzednim potasowaniu – a po ich pozbyciu się, dobiera kolejnych 5. Następnie gracz rozpoczynający wybiera jedną kartę i zagrywa na stole w swoim obszarze lub w rzędzie przeciwnika. W odpowiedzi przeciwnik zagrywa kartę tworząc własny rząd lub dokładając do gracza, który uprzednio wykonywał ruch. Dołożone karty mogą być umieszczone po lewej lub prawej stronie rzędu, byleby zachowana została kolejność od cyfr najmniejszych do największych. Jeśli zagrana karta zawiera ilustrację zwierzęcia, oznacza to konieczność zagrania kolejnej karty.

Dokładanie kart do własnych obszarów nie wzbudza wątpliwości, wszakże celem jest zbudowanie rzędu. Natomiast umieszczanie własnych kart w strefie przeciwnika – jest to zdecydowanie element negatywnej interakcji – ma z zadanie utrudnić rozgrywkę przeciwnikowi. Wystarczy do wyłożonej karty o wartości 7 dołożyć kartę o numerze 24, aby bardzo utrudnić zbudowanie ciągu kart, który zapewniłby zdobycz punktową. Wówczas to pozostaje zdać się na łut szczęścia i dociągnięcie kart o wartościach 1-6 lub 25-29 lub zagrać kartę zaćmienia.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Jej działanie jest następujące: umieszczona na karcie z numerem - przysłania ją. We własnej strefie jest ona wykorzystywana w celu wyłączenia karty, która uniemożliwia zbudowanie rzędu, natomiast w strefie przeciwnika ma ona na celu właśnie rozdzielenie zagranych kart. Na kartę zaćmienia można zagrać inną, co pozwala na zbudowanie nieprzerwanego rzędu, pod warunkiem zachowania ciągu rosnącego. Zaćmienie bywa więc deską ratunkową w przypadku niekorzystnego ułożenia kart we własnej strefie, ale i potrafi poważnie zaszkodzić rywalowi.

Jeszcze jedna sytuacja wymaga krótkiego omówienia: w przypadku braku możliwości zagrania karty do strefy własnej lub przeciwnika, ręka gracza oraz jego karty na stole zostają odrzucane, po czym gra jest kontynuowana. Z kolei karty odrzucone po wyczerpaniu talii są tasowane i same stają się talią. Rozgrywka toczy się do momentu, gdy talia zostanie wyczerpana i nie ma żadnych kart, z których mogłaby zostać odtworzona. Wówczas ostatnie karty zostają zagrane i następuje podliczenie punktów. Jest to zabieg bardzo prosty. Od liczby zdobytych kart odejmowane są karty zagrane na stole, co daje rezultat końcowy. Osoba dysponująca większą liczbą posiadanych kart zostaje zwycięzcą.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

I jeszcze zdanie na temat żetonów słońca i księżyca: ich zastosowanie ogranicza się jedynie do umownego oznaczenia obszarów gry, stąd też powyżej napisane zostało, iż ich wykorzystanie nie jest konieczne do rozegrania partii.  

Nie wszystko słońce co się świeci

Słońce i księżyc to tytuł prosty, dynamiczny i całkiem miły dla oka. Wykładane na stół karty potrafią utworzyć całkiem fantazyjny pejzaż. Co więcej, tytuł ten znakomicie sprawdza się podczas rozgrywki dwuosobowej, co należy uznać za jego atut, zwiększający jego grywalność i czyniąc z niego ciekawy pomysł na szybką grę na zakończenie dnia.

Niestety na omawianym tytule kładą się dwa cienie: pierwszy to negatywna interakcja w postaci podrzucania kart utrudniających zbudowanie ciągu. Tutaj każdy musi zadecydować za siebie, czy jest to wada, czy raczej zaleta. W przypadku rozgrywki pomiędzy dwiema dorosłymi osobami ten aspekt staje się olbrzymim atutem omawianej gry. Ale z kolei dzieciom może nie spodobać się psucie ich misternych planów. Druga sprawa to cena, zdecydowanie zbyt wysoka jak na średniej jakości papier użyty do druku kart, które w dodatku także są niewielkie.

Trzeba ponadto zaznaczyć, iż nie jest to gra, która dostarczy niezapomnianych wrażeń w dłuższej perspektywie czasowej, ponieważ poza losowym dociągnięciem kart reszta zabawy przebiega w myśl jednego schematu nie pozostawiając zupełnie pola do popisu. Należy ułożyć swoje rzędy jednocześnie starając się uprzykrzyć życie rywalowi jak tylko można, czyli podrzucając karty, które utrudnią zgromadzenie pięciu w jednym ciągu. Dlatego też, mimo bardzo pozytywnych wrażeń z pierwszych rozgrywek, obawiam się, iż gra bardzo szybko trafi na półkę ustępując pola tytułom zwyczajnie ciekawszym.

 

Plusy:

  • mimo skromności bardzo estetyczne wydanie
  • szybka i dynamiczna rozgrywka
  • sympatyczna gra dla dwóch, jak i trzech osób
  • negatywna interakcja...

Minusy:

  • ...która nie wszystkim może odpowiadać
  • schematyczność kolejnych rozgrywek
  • bardzo niekorzystny stosunek ceny do zawartości pudełka

 

Dziękujemy wydawnictwu Granna za przekazanie gry do recenzji.

W artykule wykorzystano zdjęcia zamieszczone na stronie REBEL.pl

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
6.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Słońce i Księżyc
Typ gry: familijna
Projektant: Jacques Zeimet
Ilustracje: Johann Ruttinger
Wydawca oryginału: Drei Hasen in der Abendsonne
Data wydania oryginału: 2012
Wydawca polski: Granna
Data wydania polskiego: 2014
Liczba graczy: od 2 do 4
Wiek graczy: od 8 lat
Czas rozgrywki: ok. 20 min.
Cena: 39,95 zł



Czytaj również

Tempo!
Szybko, zabawnie i kreatywnie
- recenzja
Motto
Dzieło życia?
- recenzja
CVlizacje
CV do potęgi
- recenzja
Sonne Und Mond
Słońce, księżyc i podstępne zaćmienia
- recenzja
Tajny agent
Dedukcja i geografia
- recenzja
Santa Maria
Rozbudowujemy kolonie
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.