» Recenzje » Sherlook

Sherlook


wersja do druku

Diabeł tkwi w szczegółach

Redakcja: Balint 'balint' Lengyel

Sherlook
Detektywi nie mają łatwego życia. Miejsce zbrodni zostało sfotografowane, ale wystarczyła chwila nieuwagi, aby jakiś żółtodziób narobił bałaganu. Nie pozostaje nam nic innego, jak uruchomić szare komórki i… A nie, tym razem wystarczy bystre oko!

Zdjęcia przedstawiające obrys ciała mogą budzić wątpliwości, czy to na pewno kolejna gra w portfolio Fabryki kart Trefl-Kraków, dotychczas stawiającej na lekkie i familijne pozycje. Temat jaki podjął Silvano Sorrentino w Sherlooku nie licuje z grami, do których zasiadają również dzieci, lecz mechanika i grafiki tonują początkowe oburzenie. Do gry może zasiąść od 2 do 6 detektywów w wieku co najmniej 8 lat.

Pudełko zawiera bardzo zwięzłą instrukcję, 30 żetonów punktacji, 10 tabliczek z numerami od 1 do 10 oraz danie główne – 40 dwustronnych, na pozór takich samych kart z zdjęciami miejsca zbrodni. Gra nie zachwyca wizualnie, grafiki autorstwa Chiary Vercesi są proste, zaś przez wzgląd na mechanikę fotografie różnią się tylko występowaniem i ułożeniem przedmiotów. Wykonanie z powodzeniem można określić jako solidne, ponieważ żetony są grube, fotografie się nie gną. Tylko dlaczego nie skompresowano zawartości w o połowę mniejsze pudełko? Niestety sztucznie nadmuchane opakowanie ogranicza mobilność gry.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Przejdźmy zatem do rozgrywki, której mechanizmy są bardzo łatwo przyswajalne. Na początku należy oddzielić zielone żetony i położyć je na stole zakryte, w przeciwieństwie do reszty, która ląduje awersem do góry. Tabliczki z numerami rozstawiamy w miejscu dostępnym dla wszystkich graczy, zaś z fotografii tworzymy talię i kładziemy ją kolorową stroną do góry. Przebieg zabawy jest równie prosty. Aby rozpocząć wystarczy odwrócić jeden zielony żeton, pokazując położenie dwóch fotografii względem siebie. Na stole lądują dwie karty z talii we wskazanej konfiguracji, a zadaniem graczy jest określenie liczby różnic pomiędzy dwoma zdjęciami. Wszyscy detektywi przypatrują się nim równocześnie i w dowolnym momencie każdy może chwycić tabliczkę z numerem odpowiadającym liczbie znalezionych rozbieżności. Gdy bez tabliczki pozostanie jeden gracz, dostaje on jeszcze 3 sekundy na podjęcie decyzji. Jeżeli nie zdąży, nie bierze udziału w przyznawaniu punktów.

Każda fotografia posiada drugą, czarno-białą stronę z zaznaczonymi różnicami. Jeżeli ktoś trafnie wskazał ich liczbę, otrzymuje zielony, a zatem najwyżej punktowany (3 PZ) żeton. Żółty żeton z 2 PZ trafia do osoby, która wybrała numer niższy niż liczba różnic, ale najbardziej doń zbliżony, zaś czerwony (1PZ) analogicznie, lecz dotyczy graczy nazbyt spostrzegawczych, którzy znaleźli więcej sprzeczności między fotografiami. Nie będąc więc pewnym swoich obserwacji, warto postawić na niższy numerek. Na koniec rundy tabliczki wracają na stół i przychodzi czas na odsłonięcie kolejnego żetonu i kart fotografii. Gra dobiega końca po 10 takich rundach i wygrywa osoba, która uzbiera najwięcej oczek.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Sherlook to z założenia bardzo prosta gra, w której liczy się spostrzegawczość i czasem refleks w sięganiu po tabliczki. Zabawa zwykle odbywa się w ciszy, gdyż wszyscy w skupieniu starają się odnaleźć różnice. Jedni robią to chaotycznie, zerkając to na jeden to na drugi róg fotografii, a inni metodycznie przeczesują kolejne fragmenty zdjęć. Nie ma oczywiście złotego środka, korzystając z pierwszego sposobu ryzykujemy pomyłkę, ale za to możemy wyprzedzić co bardziej skrupulatnych rywali i sięgnąć po więcej oczek. Zabawa jest przyjemna i czasem towarzyszy jej śmiech lub kłótnie o to, kto pierwszy chwycił dany numerek. W ograniczonych porcjach jest to sympatyczna produkcja, zupełnie nieźle nadająca się jako przedsmak większego tytułu czy pojedynek na spostrzegawczość tak dla młodszych, jak i starszych graczy. Teoretycznie przeszukiwanie wzrokiem fotografii powinno być tak samo angażujące w różnym składzie osobowym, lecz dopiero przy większej liczbie graczy presja uciekającego czasu daje o sobie znać z każdą kolejną zarezerwowaną tabliczką.

Chociaż gra posiada 40 różnych fotografii, niezwykle trudno polecić ją wszystkim. Właściwie Sherlook w minimalnym zakresie modyfikuje starą zabawę w znajdowanie różnic pomiędzy zdjęciami, co nie dla każdego stanowi ciekawą propozycję na spędzenie wolnego czasu, nawet jeśli mówimy o maksymalnie 20-25 minutach. Poza tym po kilku rundach zabawa staje się monotonna i 10 rund, o których mówi instrukcja, to dużo i łatwo o zniecierpliwienie graczy. W takim przypadku zaangażowanie mogłaby poprawić nieco ciekawsza oprawa graficzna, ale matowe barwy i mała różnorodność nie przyciągają wzroku. Jakość wykonania jest w porządku.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Sherlook oferuje szybką rozgrywkę, przy której konieczne jest utrzymywanie koncentracji. Może to być ciekawa propozycja dla osób poszukujących gier na spostrzegawczość, ale trzeba pamiętać, by ją rozsądnie dawkować, gdyż rozkładana z większą częstotliwością nuży.

Plusy:

  • angażująca rywalizacja
  • wymaga koncentracji
  • duża liczba tabliczek
  • nie tylko dla dzieci

Minusy:

  • mniej emocji w duecie
  • po kilku partiach zaczyna nudzić
  • graficznie nie porywa
  • duże, pustawe pudełko

Dziękujemy Fabryce kart Trefl-Kraków za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
6
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Sherlook
Seria wydawnicza: Trefl Joker Line
Typ gry: familijna
Projektant: Silvano Sorrentino
Ilustracje: Chiara Vercesi, Benedetto Gemma, Paolo Vallerga,
Wydawca polski: Fabryka kart Trefl-Kraków
Data wydania polskiego: 2018
Liczba graczy: od 2 do 6
Wiek graczy: od 8 lat
Czas rozgrywki: 15-30 min.
Cena: 59,90 zł



Czytaj również

Projekt: Miasteczko
Budowa miasteczka
- recenzja
Stwory z Obory
Słyszałem, że wieśniacy noszą dwoje wideł...
- recenzja
Kaleidos
Barwny kaleidos
- recenzja
O kocie w kłopocie
Kot szuka domu
- recenzja
Escape Room: Skok w Wenecji
Escape room w karciance
- recenzja
Trefle
Klasyczne karty inaczej
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.